- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 listopada 2015, 12:39
Poznałam super faceta i wszystko było ładnie, pięknie dopóki nie pojawiła się jego była z informacja, że za 2 miesiące urodzi się ich dziecko. Ona nie wiedziała wtedy, że on jest w związku ze mną i zaproponowała mu by wrócili do siebie, jak ona to powiedziała "dla dobra dziecka". Nasz związek był dość krótki i świeży, więc postanowiliśmy sie ze sobą rozstać, a on miał wrócić do niej. Ich dziecko urodzi się lada chwila, a on odezwał się do mnie i mówił, ze jej nie kocha i że nie będzie w stanie pokochać i ze chce być ze mną. Byłam w szoku, ale nie powiem ucieszyłam się, tez pragnę z nim być, byłabym nawet w stanie zaakceptować to, ze będzie miał dziecko z inną. Poprosił mnie bym zastanowila sie nad tą całą sytuacją, on stwierdził, ze jest gotowy odejść od niej i związać się ze mną. I teraz sama nie wiem co mam robić... z jednej strony dałabym wszystko byśmy znowu byli razem, a z drugiej teraz jest to facet z poważną "wadą". Boję się, że nie będę szczęśliwa, bo zawsze dziecko będzie dla niego najważniejsze, choć on twierdzi, ze zrobi wszystko bym nie czuła sie odtracona itd. Jak uważacie, co powinnam zrobic?
18 listopada 2015, 19:56
Wątpię... on mówi, że między nimi jest ciężka atmosfera. Twierdzi, ze są ze sobą na siłę i że to nie ma sensu. On sam jest z rozbite rodziny, jego rodzice rozwiedli się jak miał 13 lat i opowiadał mi, ze jak ojciec wyprowadził się z domu, to wreszcie poczuł ulgę, bo nie musiał słuchać codziennych sprzeczek, wyzwisk itp.W wiekszości przypadków wspólne dzieci zbliżają do siebie ludzi. Daj im szanse stworzyć rodzine. Może sie uda i dziecko bedzie miało dwoje rodziców.
Z tego co piszesz to chlopak odpowiedzialny, ja bym chyba troche byla zdystansowana, bo jak dziecko sie urodzi nie wiesz co sie zmieni, a zmieni sie dla niego duzo, ale jesli wówczas nadal bedzie pewny ze chce byc tylko z toba to bym to rozwazyla.
18 listopada 2015, 19:59
Po co Ci to dziewczyno ? Nie pchaj się w taki związek - on teraz od niej odejdzie a potem jeszcze jak ktoś napisał 5 razy wróci.
18 listopada 2015, 20:00
Po co Ci to dziewczyno ? Nie pchaj się w taki związek - on teraz od niej odejdzie a potem jeszcze jak ktoś napisał 5 razy wróci.
18 listopada 2015, 22:03
odpuść sobie bo nigdy nie bedziesz do konca szcześliwa, ex wiecznie bedzie mieszać alimenty, spotkania itd...po co CI to, znajdz jakiegos wolnego faceta bez zobowiazań....
18 listopada 2015, 23:05
kilka miesiecy temu czytalam dokladnie taki sam watek - ktos tu odgrzewa stary, wyssany z palca tekst.
19 listopada 2015, 00:18
Miałam identyczną sytuację jak Ty, więc mogę coś na ten temat powiedzieć z własnego doświadczenia. Ja jestem w takim związku. On ma malutkie dziecko, które ma pół roku teraz. Początki były dla mnie trudne, czułam się gorsza, byłam zazdrosna. Pamiętam jak się stresowałam tym, że jak narodzi się dzidzuś to on mnie zostawi. Bolało mnie bardzo to, że w ogóle ta druga dziewczyna istnieje, że już nigdy nie będziemy 'normalną' rodziną. Wiesz... pierwsze wspólne dziecko, nie on już je ma... Już to przeżył... To trochę przykre. Ale teraz po czasie poukładałam sobie w głowie, widzę, że na tamtej kobiecie kompletnie mu nie zależy. Jeździ do dziecka co dwa tygodnie lub jeszcze rzadziej, płaci alimenty. Ja robię prezenty dla malutkiej, wspieram go w tej sytuacji. Póki co moje smutki odeszły w niepamięć.
19 listopada 2015, 02:53
Zależy od wieku, jednak ta "wada" jest dość poważna i może nieźle uprzykrzyć życie. Jakbym była po 30, rozwiedziona, to może wtedy bym się na coś takiego zgodziła.
Mam 31 lat i jestem rozwiedziona! :D
W życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała, bo to nie czas na desperacje i nadal można bez większego problemu znaleźć kogoś bez takich zobowiązań. Byłam kiedyś z takim facetem i to był koszmar. Nie życzę sobie obecność żadnych byłych, a już tym bardziej takich, które MOJEMU partnerowi urodziły kiedyś dziecko.
19 listopada 2015, 13:44
Ej no bez przesady! To, że nie chce być z matką tego dziecka nie oznacza, że ich zostawił! Ojcem dziecka będzie zawsze i aby wypełniać swoje rodzicielskie obowiązki wcale nie musi być z matką dziecka. Wiadomo, że to byłby najlepszy scenariusz, ale życie to nie bajka.Skad ja to znam..bylam kiedyś z takim facetem...nie chciał jej zostawić dla dobra dzieci...i wracał wiele razy. Raz u mnie raz u niej. Koszmar jakis. Nie pakuj się w to, po co Ci to? On nie ma honoru bez mrugniecia okiem zostawi swoaj dziewczyne nie patrzac na to ze to malenstwo ojca tez potrzebuje. Bedzie wychowywało się w niepełnej rodzinie...ale on ma to gdzieś. Egoista który myśli o sobie. Skoro to świeza sprawa nie brnij w to. Znajdziesz sobie faceta wolnego...i bedziesz szczesliwa...Wiem co mówię bo cos podobnego przeżyłam...
W teorii to bardzo fajnie brzmi, ale w praktyce bywa różnie. I niebycie rodziców razem zawsze wpływa na wychowanie dziecka.
19 listopada 2015, 14:13
W teorii to bardzo fajnie brzmi, ale w praktyce bywa różnie. I niebycie rodziców razem zawsze wpływa na wychowanie dziecka.Ej no bez przesady! To, że nie chce być z matką tego dziecka nie oznacza, że ich zostawił! Ojcem dziecka będzie zawsze i aby wypełniać swoje rodzicielskie obowiązki wcale nie musi być z matką dziecka. Wiadomo, że to byłby najlepszy scenariusz, ale życie to nie bajka.Skad ja to znam..bylam kiedyś z takim facetem...nie chciał jej zostawić dla dobra dzieci...i wracał wiele razy. Raz u mnie raz u niej. Koszmar jakis. Nie pakuj się w to, po co Ci to? On nie ma honoru bez mrugniecia okiem zostawi swoaj dziewczyne nie patrzac na to ze to malenstwo ojca tez potrzebuje. Bedzie wychowywało się w niepełnej rodzinie...ale on ma to gdzieś. Egoista który myśli o sobie. Skoro to świeza sprawa nie brnij w to. Znajdziesz sobie faceta wolnego...i bedziesz szczesliwa...Wiem co mówię bo cos podobnego przeżyłam...
Oczywiscie, ze wplywa - tak samo jak bycie razem :) Nie zawsze miedzy ludzmi zachodzi synergia. Czasem jest zupelnie na odwrot.
19 listopada 2015, 17:41
Mam 31 lat i jestem rozwiedziona! :D W życiu bym się na coś takiego nie zdecydowała, bo to nie czas na desperacje i nadal można bez większego problemu znaleźć kogoś bez takich zobowiązań. Byłam kiedyś z takim facetem i to był koszmar. Nie życzę sobie obecność żadnych byłych, a już tym bardziej takich, które MOJEMU partnerowi urodziły kiedyś dziecko.Zależy od wieku, jednak ta "wada" jest dość poważna i może nieźle uprzykrzyć życie. Jakbym była po 30, rozwiedziona, to może wtedy bym się na coś takiego zgodziła.
Boże, jak ja uwielbiam te stereotypy, że jak przekroczysz magiczną 30stkę to powinnaś przestać wybrzydzać.. ja bym chyba jedynie się na coś takiego łatwiej zgodziła jakbym sama miała dziecko z poprzedniego związku, nie wiem co tu wiek i rozwód mają do rzeczy
-> Yakutca to raczej nie za dobrze, że Twój facet tak rzadko widuje się z córką
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 19 listopada 2015, 17:44