- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 listopada 2015, 18:57
spotykam sie z nim od miesiaca (znamy sie rok), zachorowal i tydzien lezal chory, codziennie pisalam smsy z pytaniem jak sie czuje, ale nie pojechalam, w miedzyczasie mial tez imieniny, o ktorych zapomnialam, zaraz po nich odwiedzilam go (zawiozlam prezent imieninowy, kupilam jakies owoce i soki) i przeprosilam za to, ze nie odwiedzilam i ze zapomnialam o imieninach
posiedzielismy, posmialismy sie, on nie okazywal jakos szczegolnie zlosci, byl czasami raczej ironiczny i sakrastyczny, ale sie przytulal i dawal buzi16 listopada 2015, 22:13
a moim zdaniem z Toba jest cos nie tak. Nie jest tak latwo rzucic palenia bo ty chcesz. Skoro on nie czuje takiej potrzeby to ciezko. Ogarnicza siw,nie pali przy Tobie. To juz jest duzo! Byl chory,nie odwiedzalas go no slaboooo... Moim zdaniem jestes typem gdzie masz wszytsko w dupie a facet ma Ci dupe lizac sorryy
juz napisalam - nie chodzi juz o te fajki, jestem w stanie w rozmowie mu powiedziec (po raz enty), ze doceniam, ze moze robic po swojemu, jesli faktycznie sie stara
mnie chodzi o to, ze po tym, jak mnie zostawil w srodku nocy i poszedl na impreze, nawety nie zaintereseowal sie, czy wszystko okej i do dzis sie nie odzywa, a zauwazcie, ze mamy koniec poniedzialku,
moze jestem dziwna, ale ja fajki, on ignorowanie mnie przy znajomych - jestesmy kwita
gorzej z tym milczeniem, nie uwazasz?
16 listopada 2015, 22:16
No nie wiem, mój narzeczony rzucił palenie po pierwszej randce bo wiedział, że ja nie toleruję papierosów...
Co do tej "awantury" przed pubem- zaczęłaś robić problemy znikad, faceci tego bardzo nie lubia ;) przesadziłaś ;) nie zmienia to jednak faktu, że żaden mężczyzna, któremu zależy na kobiecie, nie puściłby jej o 2 w nocy samej do domu...
16 listopada 2015, 22:17
Jak dla mnie to straszna dziecinada. Z obu stron...
1. Jakby mi ktos stawial ultimatum na poczatku relacji to bym mu powiedziala see-ya i znalazla sobie kogos kto mnie akceptuje taka jaka jestem a nie probuje zmieniac na sile.
2. Jakby mi po miesiacu zwiazku ktos zapomnial o moich imieninach to bym nie robila z tego dramatu. Po 5 latach to i owszem byloby mi cholernie przykro, ale po miesiacu? srsly? Zwlaszcza ze pryjechalas z prezentem, przeprosilas. O co foch?
3. Jak sie idzie na impreze i sie pije na tej imprezie, to coz... Efekt jest taki ze sie jest pijanym. Od tego sa imprezy. Poza tym nie wiesz czy nie wiedzial w ktora strone jest metro czy myslal co zrobic na przyklad?
4. Odstawilas focha, wiec sie nie odzywa. Chamsko ze nie sprawdzil co z Toba, czy wrocilas calo, ale w sumie... Ty tez mu znac nie dalas, poza tym wiesz czy on z nocnego imprezowania wrocil calo?
Jak na prawie 30latkow to zachowujecie sie oboje troche jak gimbaza... Po pierwszym poscie mialam wrazenie ze masz jakies 19 lat max...
Ja tez mam problem z paleniem. Probowalam rzucic dziesiatki razy, moj polowek nie znosi tego zapachu, zawsze jak wracalam z fajki to mi wytykal ze smierdze, ale nigdy niepostawil mi ultimatum. Sama w koncu postaralam sie rzucic. Znowu nie wyszlo, ale teraz nie pale w domu, zapale sobie w pracy, w weekendy i wieczorami/na imprezach mam elektro papierosa, ktorego z reszta nigdy nie pale przy moim polowku, bo wiem ze go to wkurza - moze to dla twojego tez bedzie dobre wyjscie. Nie smierdza jak normalne fajki a kopa nikotynowego daja.
Moim zdaniem jak Ci zalezy to powinnas napisac, sprobowac pogadac na spokojnie jak dwojka doroslych i dojrzalych ludzi a nie jak para nastolatkow z burza hormonow. Oboje daliscie ciala, jedno w koncu musi wyciagnac reke pierwsze, bo bez rozmowy nic z tego nie bedzie...
Druga mozliwosc to olac i czekac az on sie odezwie i byc gotowa na opcje, ze sie nie odezwie... Moze nie jest tak zaangazowany w ten zwiazek jak Ty jestes?
16 listopada 2015, 22:35
No nie wiem, mój narzeczony rzucił palenie po pierwszej randce bo wiedział, że ja nie toleruję papierosów... Co do tej "awantury" przed pubem- zaczęłaś robić problemy znikad, faceci tego bardzo nie lubia ;) przesadziłaś ;) nie zmienia to jednak faktu, że żaden mężczyzna, któremu zależy na kobiecie, nie puściłby jej o 2 w nocy samej do domu...
wlasnie, moze mu na mnie po prostu az tak nie zalezy i nie chce tego zmieniac :(
16 listopada 2015, 22:37
Ja nie rozumiem, jak mozna przez tydzien nie odwiedzic chorego chlopaka, ktorego sie kocha. Nie rozumiem tez, jak mozna zapomniec o imieninach na poczatku zwiazku. Wtedy czlowiek szuka byle okazji do swietowania i obdarowywania tej drugiej osoby. Fakt, powinien odprowadzic Cie do domu, a przynajmniej wsadzic do metra, ale zamiast bawic sie w slowne przepychanki powinnas jasno mu to zakomunikowac. I wtedy, jakby odmowil, wiedzialabys przynajmniej z kim masz do czynienia i nie warto sie w ten zwiazek pakowac. Zadzwon do niego, umow sie na spotkanie, pogadaj na spokojnie. Powiedz co Cie zabolalo. Ustalcie WSPOLNIE jekies zasady, ktorych sie bedziecie trzymac na przyszlosc.
16 listopada 2015, 22:39
Jak dla mnie to straszna dziecinada. Z obu stron...1. Jakby mi ktos stawial ultimatum na poczatku relacji to bym mu powiedziala see-ya i znalazla sobie kogos kto mnie akceptuje taka jaka jestem a nie probuje zmieniac na sile. 2. Jakby mi po miesiacu zwiazku ktos zapomnial o moich imieninach to bym nie robila z tego dramatu. Po 5 latach to i owszem byloby mi cholernie przykro, ale po miesiacu? srsly? Zwlaszcza ze pryjechalas z prezentem, przeprosilas. O co foch?3. Jak sie idzie na impreze i sie pije na tej imprezie, to coz... Efekt jest taki ze sie jest pijanym. Od tego sa imprezy. Poza tym nie wiesz czy nie wiedzial w ktora strone jest metro czy myslal co zrobic na przyklad? 4. Odstawilas focha, wiec sie nie odzywa. Chamsko ze nie sprawdzil co z Toba, czy wrocilas calo, ale w sumie... Ty tez mu znac nie dalas, poza tym wiesz czy on z nocnego imprezowania wrocil calo? Jak na prawie 30latkow to zachowujecie sie oboje troche jak gimbaza... Po pierwszym poscie mialam wrazenie ze masz jakies 19 lat max...Ja tez mam problem z paleniem. Probowalam rzucic dziesiatki razy, moj polowek nie znosi tego zapachu, zawsze jak wracalam z fajki to mi wytykal ze smierdze, ale nigdy niepostawil mi ultimatum. Sama w koncu postaralam sie rzucic. Znowu nie wyszlo, ale teraz nie pale w domu, zapale sobie w pracy, w weekendy i wieczorami/na imprezach mam elektro papierosa, ktorego z reszta nigdy nie pale przy moim polowku, bo wiem ze go to wkurza - moze to dla twojego tez bedzie dobre wyjscie. Nie smierdza jak normalne fajki a kopa nikotynowego daja. Moim zdaniem jak Ci zalezy to powinnas napisac, sprobowac pogadac na spokojnie jak dwojka doroslych i dojrzalych ludzi a nie jak para nastolatkow z burza hormonow. Oboje daliscie ciala, jedno w koncu musi wyciagnac reke pierwsze, bo bez rozmowy nic z tego nie bedzie... Druga mozliwosc to olac i czekac az on sie odezwie i byc gotowa na opcje, ze sie nie odezwie... Moze nie jest tak zaangazowany w ten zwiazek jak Ty jestes?
wlasciwie ze wszystkim sie niestety zgadzam
gdybym tylko mogla cofnac czas, nie zrobilabym tych wszystkich glupot, ale niestety, tego sie zrobic nie da
wlasnie niestety nie wiem, jak bardzo on jest zaangazowany, tzn wiem, ze byl jakis tydzien temu jeszcze mocno zaangazowany, skoro mowil o mieszkaniu razem, planowal sylwestra i wakacje razem, niestety, po tym zignorowanym tygodniu przeze mnie, on zmienil do mnie stosunek
dlatego z jednej strony czekam na jego wiadomosc, z drugiej bije sie z myslami, czy to nie ja powinnam sie odezwac i spytac po prostu: "dlaczego sie nie odzywasz?"
16 listopada 2015, 22:40
Ja nie rozumiem, jak mozna przez tydzien nie odwiedzic chorego chlopaka, ktorego sie kocha. Nie rozumiem tez, jak mozna zapomniec o imieninach na poczatku zwiazku. Wtedy czlowiek szuka byle okazji do swietowania i obdarowywania tej drugiej osoby. Fakt, powinien odprowadzic Cie do domu, a przynajmniej wsadzic do metra, ale zamiast bawic sie w slowne przepychanki powinnas jasno mu to zakomunikowac. I wtedy, jakby odmowil, wiedzialabys przynajmniej z kim masz do czynienia i nie warto sie w ten zwiazek pakowac. Zadzwon do niego, umow sie na spotkanie, pogadaj na spokojnie. Powiedz co Cie zabolalo. Ustalcie WSPOLNIE jekies zasady, ktorych sie bedziecie trzymac na przyszlosc.
jakbym mu powiedziala, by mnie odwziozl - zrobilby to, akurat to wiem, ale niestety, zachowalam sie jak gimbaza...
ja go nie kocham, nie przesadzajmy, ja sie w nim zakochuje, jestesmy razem miesiac,
ale moze moglabym, jak napisalam wyzej, zapytac po prostu: dlaczego sie nie odzywasz?
16 listopada 2015, 22:41
wlasnie, moze mu na mnie po prostu az tak nie zalezy i nie chce tego zmieniac :(No nie wiem, mój narzeczony rzucił palenie po pierwszej randce bo wiedział, że ja nie toleruję papierosów... Co do tej "awantury" przed pubem- zaczęłaś robić problemy znikad, faceci tego bardzo nie lubia ;) przesadziłaś ;) nie zmienia to jednak faktu, że żaden mężczyzna, któremu zależy na kobiecie, nie puściłby jej o 2 w nocy samej do domu...
Rownie dobrze on moze powiedziec - widocznie jej na mnie nie zalezy, bo jakby zalezalo to przymknelaby oko na te papierosy.
Ja jestem jak najbardziej za tym, zeby od mezczyzn duzo wymagac, ale wtedy tez trzeba duzo wymagac od siebie.
16 listopada 2015, 22:46
Rownie dobrze on moze powiedziec - widocznie jej na mnie nie zalezy, bo jakby zalezalo to przymknelaby oko na te papierosy.Ja jestem jak najbardziej za tym, zeby od mezczyzn duzo wymagac, ale wtedy tez trzeba duzo wymagac od siebie.wlasnie, moze mu na mnie po prostu az tak nie zalezy i nie chce tego zmieniac :(No nie wiem, mój narzeczony rzucił palenie po pierwszej randce bo wiedział, że ja nie toleruję papierosów... Co do tej "awantury" przed pubem- zaczęłaś robić problemy znikad, faceci tego bardzo nie lubia ;) przesadziłaś ;) nie zmienia to jednak faktu, że żaden mężczyzna, któremu zależy na kobiecie, nie puściłby jej o 2 w nocy samej do domu...
no dobrze, ale czego ja mam wymagac od siebie - ja ZAPOMNIALAM, naprawde :(
nie pojechalam do niego, bo myslalam w tej swojej glupiej glowie: facet chory, nie chce mu sie narzucac, to dopiero poczatek zwiazku, spytam grzecznie jak sie czuje, pojade jak sie troche lepiej poczuje
i schrzanilam
ale ja nie mam jakis nalogow, chyba ze zapominalstwo
nie jestem niemila czy cokolwiek
a te fajki mnie tak bola, ze wiem, ze nad tym nie przejde, chce miec zdrowe dzieci i tyle