- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 listopada 2015, 18:57
spotykam sie z nim od miesiaca (znamy sie rok), zachorowal i tydzien lezal chory, codziennie pisalam smsy z pytaniem jak sie czuje, ale nie pojechalam, w miedzyczasie mial tez imieniny, o ktorych zapomnialam, zaraz po nich odwiedzilam go (zawiozlam prezent imieninowy, kupilam jakies owoce i soki) i przeprosilam za to, ze nie odwiedzilam i ze zapomnialam o imieninach
posiedzielismy, posmialismy sie, on nie okazywal jakos szczegolnie zlosci, byl czasami raczej ironiczny i sakrastyczny, ale sie przytulal i dawal buzi17 listopada 2015, 22:13
rozmawiamy rozmawiamy = o co ci chodzi? meczysz mnie/ tak tak, irytujesz mnie w ogoletakie mam wrazenieno, ale juz sie umowilismy na jutro, oczywiscie niczego jeszcze nie wyjasinilismy, nie wiem, czy da sie to wyjasnic, skoro on ma wąty o to, czego ja nie rozumiem;/Ale co jest złego w tym smsie?napisalam "rozmawiamy czy milczymy dalej?" odpisal po 20 minutach (zwykle odpisywal po 2 minutach): rozmawiamy rozmawiamy. wlasnie pomagalem naprawiac samochod bratu czy on sobie zarty robi? mam sie dopraszac uwagi? serio, powiedzcie, czy naprawde mam nadal cokolwiek do niego pisac? pieprzony egoista;/ jestesm wsciekla:(((
WeźTy sie udaj na jakąś terapię, bo poza specjalistą nikt Ci chyba nie pomoże...
17 listopada 2015, 22:28
Według mnie przesadzasz. Pamiętaj, że to sms, nie widzisz jego twarzy, nie słyszysz tonu jego głosu więc nie wyciągaj pochopnych wniosków. Ja słowa "rozmawiamy rozmawiamy, właśnie pomagałem naprawiać samochód" odebrałabym jako "pewnie że rozmawiamy, ale akurat byłem zajęty", nawet nie wpadłabym na to, żeby dopatrywać się jakiejś złośliwości. Myślę, że sama się teraz nakręcasz. Spotkacie się, usłyszysz jego głos, zobaczysz twarz i będzie jasne czy jest zły czy nie.rozmawiamy rozmawiamy = o co ci chodzi? meczysz mnie/ tak tak, irytujesz mnie w ogoletakie mam wrazenieno, ale juz sie umowilismy na jutro, oczywiscie niczego jeszcze nie wyjasinilismy, nie wiem, czy da sie to wyjasnic, skoro on ma wąty o to, czego ja nie rozumiem;/Ale co jest złego w tym smsie?napisalam "rozmawiamy czy milczymy dalej?" odpisal po 20 minutach (zwykle odpisywal po 2 minutach): rozmawiamy rozmawiamy. wlasnie pomagalem naprawiac samochod bratu czy on sobie zarty robi? mam sie dopraszac uwagi? serio, powiedzcie, czy naprawde mam nadal cokolwiek do niego pisac? pieprzony egoista;/ jestesm wsciekla:(((
ale ja wiem, ze on jest zly, juz w sobote byl zly, tylko myslalam, ze juz mu przeszlo, a ze sobie poszlam, nie wiedzialam, ze bedziemy znowu do tego wracac, a on wciaz swoje
ja jestem tym zmeczona i w normalnych okolicznosciach (z kazdym poprzednim) rzucilabym fochem i zaczelabym od rozmowy sama, mowiac, co mnie nie pasuje
tutaj czuje sie jak idiotka, ktora bedzie wysluchiwac, jaka to ja jestem niedobra, ale wiem, ze juz nic nie wiem, bo wszystko co dzis napisal w smsach (o co mu poniekad tez chodzi i o co jest zly) to sa rzeczy, o ktorych ja nic nie wiem, ktorych nie rozumiem, wiec nie przeprosze za to, czego nie zrobilam
a jesli go nie przeprosze, to przeciez on tym bardziej tego nie zrobi
jak znam zycie i siebie, to pewnie jutro skonczy sie moj "najdluzszy" ze wszystkich zwiazek;(
17 listopada 2015, 23:07
no wlasnie - co 10 osob, ktore twierdza, ze powinnam sie odezwac, pojawia sie jedna, ktora twierdzi to samo, co moja siostra, przyjaciolka i przyjaciel, i wciaz nie wiem, co zrobicbo serce podpowiada jak 10 osob, a rozum jak Ty :(to wygląda tak jakby to jemu nie zależało i miał Cię gdzieś, więc daj mu spokój
Zdecydowanie pozluchaj rozumu... To jakis palant-manipulant
18 listopada 2015, 07:16
ale ja wiem, ze on jest zly, juz w sobote byl zly, tylko myslalam, ze juz mu przeszlo, a ze sobie poszlam, nie wiedzialam, ze bedziemy znowu do tego wracac, a on wciaz swojeja jestem tym zmeczona i w normalnych okolicznosciach (z kazdym poprzednim) rzucilabym fochem i zaczelabym od rozmowy sama, mowiac, co mnie nie pasujetutaj czuje sie jak idiotka, ktora bedzie wysluchiwac, jaka to ja jestem niedobra, ale wiem, ze juz nic nie wiem, bo wszystko co dzis napisal w smsach (o co mu poniekad tez chodzi i o co jest zly) to sa rzeczy, o ktorych ja nic nie wiem, ktorych nie rozumiem, wiec nie przeprosze za to, czego nie zrobilama jesli go nie przeprosze, to przeciez on tym bardziej tego nie zrobijak znam zycie i siebie, to pewnie jutro skonczy sie moj "najdluzszy" ze wszystkich zwiazek;(
no to Cię ubiegł, zobaczysz teraz jak to fajnie. W sumie wygląda to na odbicie lustrzane Twoich zachowań. Mówię poważnie, wyciagnij wnioski, bo jego racja wygląda identycznie jak Twoja, tylko teraz są przepychanki i wygra silniejszy.
18 listopada 2015, 12:29
no to Cię ubiegł, zobaczysz teraz jak to fajnie. W sumie wygląda to na odbicie lustrzane Twoich zachowań. Mówię poważnie, wyciagnij wnioski, bo jego racja wygląda identycznie jak Twoja, tylko teraz są przepychanki i wygra silniejszy.ale ja wiem, ze on jest zly, juz w sobote byl zly, tylko myslalam, ze juz mu przeszlo, a ze sobie poszlam, nie wiedzialam, ze bedziemy znowu do tego wracac, a on wciaz swojeja jestem tym zmeczona i w normalnych okolicznosciach (z kazdym poprzednim) rzucilabym fochem i zaczelabym od rozmowy sama, mowiac, co mnie nie pasujetutaj czuje sie jak idiotka, ktora bedzie wysluchiwac, jaka to ja jestem niedobra, ale wiem, ze juz nic nie wiem, bo wszystko co dzis napisal w smsach (o co mu poniekad tez chodzi i o co jest zly) to sa rzeczy, o ktorych ja nic nie wiem, ktorych nie rozumiem, wiec nie przeprosze za to, czego nie zrobilama jesli go nie przeprosze, to przeciez on tym bardziej tego nie zrobijak znam zycie i siebie, to pewnie jutro skonczy sie moj "najdluzszy" ze wszystkich zwiazek;(
ale ja na zywo w rozmowie jestem zawzieta zazwyczaj, wiec jesli ma wygrac, jak twuerdzisz, silniejszy, poklocimy sie po prostu i sie rozstaniemy
moich zachowan? ja mu wprost mowie, co mi sie nie podoba, on mi mowi o czyms, o czym ja nie mam pojecia - niby o o zachowaniu, ktore mialo miejsce, a ja nic o tym nie wiem
mam wrazenie, ze rozmawiam z bachorem;/
18 listopada 2015, 12:35
To się z nim rozstań, widać kompletnie do siebie nie pasujecie. Pasujące do siebie wzorce rozwiązywania problemów to podstawa budowania związku. Jeśli nie umiecie rozwiązywać tak błachych problemów, to bedziecie się żreć non stop. Sama piszesz, że z innymi partnerami nie miałaś takich kłopotów. To jest opcja jeden. A opcja dwa, to łopatologiczne tłumaczenie, rozmawianie i uczenie się sienie wzajemnie.
18 listopada 2015, 12:39
To się z nim rozstań, widać kompletnie do siebie nie pasujecie. Pasujące do siebie wzorce rozwiązywania problemów to podstawa budowania związku. Jeśli nie umiecie rozwiązywać tak błachych problemów, to bedziecie się żreć non stop. Sama piszesz, że z innymi partnerami nie miałaś takich kłopotów. To jest opcja jeden. A opcja dwa, to łopatologiczne tłumaczenie, rozmawianie i uczenie się sienie wzajemnie.
teraz zadam pewnie kolejne idiotyczner pytanie - czyli jesli w parze 1 osoba chce rozmawiac, a druga obraza sie jak idiota i do rozmowy musi sie zmuszac, to takie zwiazki nie istnieja i nie dadza rady tego przejsc? ja sie wlasnie zastanawiam, czy z takim jego podejsciem ja to wytrzymam
nie dosc, ze od rozmow o problemach ucieka, to jeszcze msci sie, udajac ze wszystko jest ok, a na koniec pisze mi, ze wkurzyl sie za cos, czego ja nie rozumiem, i na pewno bedzie sie przy tym upieral mimo ze ja bede sie upierac przy tym, ze nie wiem, o co chodzi, bo naprawde nie wiem;/
18 listopada 2015, 12:55
Dory, a będziesz to tolerować? A może się zmienisz w uległą kobietkę? To też twoja decyzja, jak na takie zachowania zareagujesz. Jednym kobietom chce się bawić w nawracanie facetów, naprawianie ich i docieranie się. Inne to wkurza. Ja bym nie mogła być z kimś, kto robi cyrki z niczego, ale na prawdę wiele związków tak funkcjonuje i nawet czerpie jakąś tam ekscytację z wzajemnych podchodów, kłótni i godzenia się.
Jeśli w poprzednich związkach nie miałaś takich problemów, to widać twoje oczekiwania są do spełnienia i masz szansę na partnera, który nie będzie cię drażnić.