- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 października 2015, 19:32
Pytanie moze wydac sie glupie, ale moim zdaniem ze wzgledu na czasy, w ktorych zyjemy jest dosc istotne. Na poczatku wrzesnia rozstalam sie z chlopakiem. Bylismy razem dwa lata. Rozstanie odbylo sie w przyjazni, bylo spowodowane moim wyjazdem na studia do innego kraju. Nadal sie przyjaznimy. I tutaj pojawia sie pytanie: co ze wspolnymi zdjeciami w internecie? Obecnie jestem na bardzo wczesnym etapie poznawania kogos, moze cos z tego wyjdzie, a moj instagram wyglada tak jakbym nadal byla w zwiazku z poprzednim chlopakiem. Mam sporo zdjec z nim, ostatnie z sierpia gdy bylismy razem na wakacjach i sa one raczej mocno "parowe" i "romantyczne", w sumie wiedzialam ze sie rozstaniemy, wiec nie wiem po co je wrzucalam, wyszly bardzo fajnie i "tumblrowo", nie moglam sie powstrzymac :p glupota... Postanowilam wiec dodawac czesto i regularnie zdjecia, zeby tamte byly "daleko" i "przepadly",ale i tak wydaje mi sie, ze to wyglada tak jakbysmy byli para. On zadnych zdjec nie skasowal, na facebooku ma nawet status, ze jest w zwiazku ze mna i zdjecie profilowe na ktorym tez jestem. Za bardzo nie chce kasowac, bo nie wiem czy nie pomyslalby o tym jak o probie wykreslenia naszej przeszlosci, ktora byla dla nas obojga bardzo szczesliwym czasem, i nie wiem czy sama chce to usuwac. Pisze o instagramie, bo facebooka prawie nie uzywam i nie obchodzi mnie zbytnio co tam sie dzieje, ale teraz instagram to troche jak internetowa wizytowka dla nowo poznanych ludzi. Jaka wy macie strategie postepowaniana na portalach spolecznosciowych po zerwaniu?
Edytowany przez gonnagetskinny 14 października 2015, 19:38
14 października 2015, 20:53
Bo jestem straszna zazdrośnicą :) Poza tym mój facet ma być szczęśliwy ze mną, a nie z jakąś inną lalą. Rozmawiać o poprzednich związkach? Ok, nie ma problemu. Pójść do klubu ze striptizem? Jasne. Ale patrzeć na to jak bardzo był szczęśliwy z byłą, i jeżeli rozstali się z powodu odległości, w takim zupełnym pokoju, to aż mnie skręca, zastanawia mnie wtedy czy ze mną też jest szczęśliwy.
Jak jeszcze nie byłam z moim eks kulą u nogi (randkowaliśmy ), to wybrał się podczas wyjazdu sylwestrowego do klubu ze striptizem. Wściekłam się i długo nie dałam mu o tym zapomnieć.. Niestety cała ja.
Z nim rozstawałam się 2-3 razy, Dwukrotnie wymazywałam cały slad po nim z internetu, wywalałam z wszelkich możliwych portalów i targałam wszystkie kartki od niego ;p
14 października 2015, 20:54
Dobra też zrobiłam za to awanturę, ale przez to, że mnie nie zabrał
14 października 2015, 21:12
Gdyby moj obecny mial jakies zdjecia z ex, to po poprostu myslalbym, ze cos do niej jeszcze czuje, ze ona jest wazna, skoro zdjecia z nia, sa dla niego wazne. Jesli cos sie konczy, to sie zamyka ten etap, np usuwajac zjecia z netu i zaczyna zyc na nowo, a nie przesiaduje i oglada zdjecia ex. Dla mnie posiadanie takich "pamiatek" jest rownoznaczne z tym, ze uczucia do ex nie wygasly i nei wiadomo czy ta osoba, ktora byla przede mna, kiwnie paluszkiem, to on rzuci wszystko (laczenie ze mna) i do niej poleci. Sama tez nie trzymam pozostalosci po ex, bylo minelo, zycie toczy sie dalej. Jakby bylo tak pieknie i cudnie, to by tamten zwiazek trwal, skoro nie trwa dzis, znaczy cos szlag trafilo, po kiego tym zyc. NIe ma sily, ze wspominajac stare czasy z ex, nie wkradnie sie tez tesknota, jak to bylo pieknie, a moze miec tez wplyw na obecny zwiazek, bo beda ciagle porwnania, a Jasiek to by tak zrobil, a Adas to juz taki fajny nie jest. Im dalej od zakonczenia zwiazku, tym bardziej zapomina sie wiele lub chce zapomniec i gloryfikuje sie to co bylo. Tylko po co? Z czasem moze to calkiem polozyc nasz nowy zwiazek. Ja naleze do tych radyklanych, skoro zwiazek nie wypalil, to nie ma co sie rozczulac nad eksem, wywalam co jego, lacznie ze zdjeciami i zaczynam zycie na nowo. Wspomnienia mozna zdobyc nowe z nowym, obecnym partnerem
14 października 2015, 21:50
bez przesady, takiej clich? to ja nie uprawialam ;) pisze tylko o zdjeciach na instagramie, takich artystycznych bardziej :) na niektorych on jest sam, na niektorych my razem. Profilowke on jeszcze ma na fb ze mna, ja nie mialam :) nie przeszkadza mi ona u niego, wiem ze tez raczej nie korzysta z fb. Chodzi mi tylko o instagram.Dla mnie zerwanie to zerwanie. Jak zrywasz to usuwasz status, usuwasz romantyczne posty (niekoniecznie np. linki do piosenki), usuwasz komentarze typu ,,mój słodziak, kocham Cię <3", usuwasz zdjęciach, na których widać, że jesteście parą i zmieniasz profilówkę. Full. Nie wyobrażam sobie zerwać z chłopakiem i żeby nadal na głównej stronie wisiało nasze wspólne zdjęcie z dopiskiem ,,mój najwspanialny :*".Zostawiłabym tylko neuralne posty, neutralne komentarze i zdjęcia, na których po prostu koło siebie stoicie.
zły akcent nad cliché poza tym to na pewno nie rodzaj żeński
14 października 2015, 22:01
Żadnych strategii nie potrzebuję, po prostu nie mam w zwyczaju umieszczania informacji o swoim życiu prywatnym, a już na pewno o związkach. Mocno prywatnych zdjęć też nie wrzucam. Generalnie polecam jednak się zastanowić, czy zasypywanie sieci swoimi zdjęciami jest rozsądne.
14 października 2015, 22:08
Żadnych strategii nie potrzebuję, po prostu nie mam w zwyczaju umieszczania informacji o swoim życiu prywatnym, a już na pewno o związkach. Mocno prywatnych zdjęć też nie wrzucam. Generalnie polecam jednak się zastanowić, czy zasypywanie sieci swoimi zdjęciami jest rozsądne.
14 października 2015, 22:28
zły akcent nad cliché poza tym to na pewno nie rodzaj żeńskibez przesady, takiej clich? to ja nie uprawialam ;) pisze tylko o zdjeciach na instagramie, takich artystycznych bardziej :) na niektorych on jest sam, na niektorych my razem. Profilowke on jeszcze ma na fb ze mna, ja nie mialam :) nie przeszkadza mi ona u niego, wiem ze tez raczej nie korzysta z fb. Chodzi mi tylko o instagram.Dla mnie zerwanie to zerwanie. Jak zrywasz to usuwasz status, usuwasz romantyczne posty (niekoniecznie np. linki do piosenki), usuwasz komentarze typu ,,mój słodziak, kocham Cię <3", usuwasz zdjęciach, na których widać, że jesteście parą i zmieniasz profilówkę. Full. Nie wyobrażam sobie zerwać z chłopakiem i żeby nadal na głównej stronie wisiało nasze wspólne zdjęcie z dopiskiem ,,mój najwspanialny :*".Zostawiłabym tylko neuralne posty, neutralne komentarze i zdjęcia, na których po prostu koło siebie stoicie.
Edytowany przez gonnagetskinny 14 października 2015, 22:28
15 października 2015, 08:49
nie rozumiem po co wszystko wrzucac do sieci
15 października 2015, 11:47
Czułabym się trochę jak paranoik, jakbym miała usuwać takie rzeczy. Jako nastolatka też myślałam, że przeszłość się usuwa, drze i zakopuje, ale teraz... Jakbym miała rozstać się ze swoim w spokojnych okolicznościach, to przecież i tak byłby to kawał mojego życia. Jasno bym powiedziała, że to koniec, ale czułabym się źle na siłę zaprzeczając temu, że byliśmy razem, byliśmy szczęśliwi, znamy się jak łyse konie - tak odbieram tę manię kasowania.
15 października 2015, 12:02
Czułabym się trochę jak paranoik, jakbym miała usuwać takie rzeczy. Jako nastolatka też myślałam, że przeszłość się usuwa, drze i zakopuje, ale teraz... Jakbym miała rozstać się ze swoim w spokojnych okolicznościach, to przecież i tak byłby to kawał mojego życia. Jasno bym powiedziała, że to koniec, ale czułabym się źle na siłę zaprzeczając temu, że byliśmy razem, byliśmy szczęśliwi, znamy się jak łyse konie - tak odbieram tę manię kasowania.
Edytowany przez gonnagetskinny 15 października 2015, 12:03