Temat: Facet a odchudzanie

Witajcie!

Mam pytanko: Jak Wasz facet/mąż/partner reaguje na Waszą walkę z kilogramami?

motywuje mnie i cieszy sie ze zrealizowalam plan

Pasek wagi

raz dopinguje, raz każe przestać, czasami się podśmiewa troszkę. Niemniej jednak, nie lubię informować kogoś, że dbam o dietę i.. przez to moje cwiczenia i dzienniczek odchudzania poszedl w odstawkę i takie efekty... A wstydzę się przy facecie jednak na dłuższą metę, a nie zawsze mam okazję, kiedy go nie ma, zresztą wywęszy wszystko:P

Kupuje  mi słodycze, choć wie, że nie lubię raczej, ale jak są to i zjem... I kupuje piwo co jest moją zmorą;] I wyciąga na całe dnie czasami gdzieś, przez co nie mogę pilnować posiłków i jem pozno, gdzie wiadomo, nadrabiam.I też mnie wygania na orbitreka (słonia):P, choć na silownie nie chce mi pozwolić za bardzo, zreszta ja w zimie wolę cwiczyć w zaciszu, samotnie w cieplym domku;]

Moj ma stosunek obojetny , ale nie jest to obojetnosc typu ,, mam to w dupie ,rób co chcesz " . Tylko on jest we mnie bardzo zapatrzony , mimo ,że jesteśmy razem ponad 4 lata . Uważa ,że jestem piękna i podoba mu się we mnie wszystko . On nie widzi powodu do odchudzania , bo wage mam w normie ( co prawda górna granica ) , a on kosciotrupów nie lubi . Ale rozumie to , że ja się lepiej czułam , gdy ważyłam mniej i że jak ja sie sama sobie nie zacznę podobać to żadne komplementy nie sprawią ,że będę szczęśliwa dlatego nie zniechęca mnie ani nie komentuje . U nas to wygląda na takiej zasadzie , ze jak odpuszcze na jakis czas np .przestane cwiczyc i zaczynam jesc nie zdrowe rzeczy to nie ma żadnych pytan ani komentarzy , natomiast kiedy ćwiczę tez tego nie komentuje , czasem gdy jestem na diecie proponuje niezdrowe jedzenie , ale gdy odpowiadam ,, nie dziękuję , wiesz ,że się odchudzam " temat się urywa bo rozumie to doskonale i wie , ze nie po to ćwiczę ( wie też , że nienawidzę tego robić ) ,żeby zaraz to zajeść . Gdy uda mi się coś zrzucić , raczej specjalnie tego nie widzi ( tak jak nie zauważył ,że przytyłam 10 kg od naszego poznania sie , wrecz nie chciał wierzyć dopóki mu nie pokazałam na wadze ) , natomiast kiedy ja sama widze i mu pokazuje i mówie ,, nie sądzisz ,że mam mniejszy brzuch ? " wtedy przygląda sie i cieszy się raczej choć cieszy się bardziej z tego ,że ja jestem zadowolona i szczęśliwa bo on ma mnie za ideał . Sama czasem sie dziwie , jak facet może byc az tak wpatrzony w swoja kobiete , ale chyba mam skarb .

Pasek wagi

Lavazzaa napisał(a):

Moj ma stosunek obojetny , ale nie jest to obojetnosc typu ,, mam to w dupie ,rób co chcesz " . Tylko on jest we mnie bardzo zapatrzony , mimo ,że jesteśmy razem ponad 4 lata . Uważa ,że jestem piękna i podoba mu się we mnie wszystko . On nie widzi powodu do odchudzania , bo wage mam w normie ( co prawda górna granica ) , a on kosciotrupów nie lubi . Ale rozumie to , że ja się lepiej czułam , gdy ważyłam mniej i że jak ja sie sama sobie nie zacznę podobać to żadne komplementy nie sprawią ,że będę szczęśliwa dlatego nie zniechęca mnie ani nie komentuje . U nas to wygląda na takiej zasadzie , ze jak odpuszcze na jakis czas np .przestane cwiczyc i zaczynam jesc nie zdrowe rzeczy to nie ma żadnych pytan ani komentarzy , natomiast kiedy ćwiczę tez tego nie komentuje , czasem gdy jestem na diecie proponuje niezdrowe jedzenie , ale gdy odpowiadam ,, nie dziękuję , wiesz ,że się odchudzam " temat się urywa bo rozumie to doskonale i wie , ze nie po to ćwiczę ( wie też , że nienawidzę tego robić ) ,żeby zaraz to zajeść . Gdy uda mi się coś zrzucić , raczej specjalnie tego nie widzi ( tak jak nie zauważył ,że przytyłam 10 kg od naszego poznania sie , wrecz nie chciał wierzyć dopóki mu nie pokazałam na wadze ) , natomiast kiedy ja sama widze i mu pokazuje i mówie ,, nie sądzisz ,że mam mniejszy brzuch ? " wtedy przygląda sie i cieszy się raczej choć cieszy się bardziej z tego ,że ja jestem zadowolona i szczęśliwa bo on ma mnie za ideał . Sama czasem sie dziwie , jak facet może byc az tak wpatrzony w swoja kobiete , ale chyba mam skarb .
 

U mnie jest dokładnie tak samo, tyle, ze moj uprawia stale sport i podjada czasami czipsy (moja zmora), a co za tym idzie, nakręca też mój apetyt i czasami nawet, jak chce dla mnie dobrze to wychodzi zle :D 

Ale jak tylko pochwale mu sie spadkiem wagi, to jest taki szczesliwy i ogolnie mnie wtedy mega motywuje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.