- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 października 2015, 07:44
Witajcie!
Mam pytanko: Jak Wasz facet/mąż/partner reaguje na Waszą walkę z kilogramami?
12 października 2015, 07:46
Mój to małpa podła :D Tylko się nabija "że chce się kufra pozbyć" (Kufer - tak pieszczotliwie mówi o moim tyłku a raczej zadzie) Czasami się zastanawiam czy wszystkie tak mają czy tylko ja poślubiłam zołzę!!! :D Wiem, że nie mówi tego ze złością czy z wredności bo go znam bardzo dobrze, ale przydałoby sie wiecej wsparcia:)
12 października 2015, 07:58
wspiera mnie, nie kupuje piwka i przekąsek na wieczór jak jestem w domu, chodzimy na długie spacery, motywuje do działania.
12 października 2015, 08:27
Mój wspiera. Wygania na orbitreka. A potem wraca ze sklepu z colą i ciasteczkami bo przecież zasłużyłam i mi się należy
12 października 2015, 09:02
Mój nie robi zakupów więc nie kupi ciastek czy piwa, ale w domu coś się znajdzie to wcina przy mnie. Jego mobilizacja polega na negatywnych komentarzach odnośnie mojego tyłka i brzucha :P:P:P
12 października 2015, 10:59
Mojemu się podoba. Może dlatego, że uważa, że nie widzi potrzeby bym jeszcze chudła, chyba, że tylko po to bym lepiej się czuła.
12 października 2015, 11:35
Mój wspiera. Wygania na orbitreka. A potem wraca ze sklepu z colą i ciasteczkami bo przecież zasłużyłam i mi się należy
Geniusz wsparcia Mój się tylko pyta jak tam mój 'smalczyk' i czy nie planowałam dzisiaj biegac albo maszerowac ;)
12 października 2015, 12:06
Mój idzie na masę, więc na siłkę chodzimy razem, obiady gotujemy pod siebie i jedno drugie wspiera, żeby nie podjadać, bo nie będzie efektów:P Czasem mam tak, żebym sobie coś zjadła, jakiegoś wafelka/batonika/itd. ale zaraz mam myśl co on powie jak się dowie i nie jem :D
12 października 2015, 20:01
Jak ja niektórym z Was zazdroszczę. Inne znowu mają tak jak ja... trzeba to przeżyć. Mnie trzyma myśl, że ja mu jeszcze pokaze...