Temat: Facet a odchudzanie

Witajcie!

Mam pytanko: Jak Wasz facet/mąż/partner reaguje na Waszą walkę z kilogramami?

Mój to małpa podła :D Tylko się nabija "że chce się kufra pozbyć" (Kufer - tak pieszczotliwie mówi o moim tyłku a raczej zadzie) Czasami się zastanawiam czy wszystkie tak mają czy tylko ja poślubiłam zołzę!!! :D Wiem, że nie mówi tego ze złością czy z wredności bo go znam bardzo dobrze, ale przydałoby sie wiecej wsparcia:)

wspiera mnie, nie kupuje piwka i przekąsek na wieczór jak jestem w domu, chodzimy na długie spacery, motywuje do działania. 

Pasek wagi

 wczoraj uslyszalam ze go serce boli jak widzi moja meczarnie ;0)

Mój wspiera. Wygania na orbitreka. A potem wraca ze sklepu z colą i ciasteczkami bo przecież zasłużyłam i mi się należy (szloch)

Mój nie robi zakupów więc nie kupi ciastek czy piwa, ale w domu  coś się znajdzie to wcina przy mnie. Jego mobilizacja polega na negatywnych komentarzach odnośnie mojego tyłka i brzucha :P:P:P

Mojemu się podoba. Może dlatego, że uważa, że nie widzi potrzeby bym jeszcze chudła, chyba, że tylko po to bym lepiej się czuła.

Just_Another_Weight_Loser napisał(a):

Mój wspiera. Wygania na orbitreka. A potem wraca ze sklepu z colą i ciasteczkami bo przecież zasłużyłam i mi się należy 

Geniusz wsparcia (puchar) Mój się tylko pyta jak tam mój 'smalczyk' i czy nie planowałam dzisiaj biegac albo maszerowac ;) 

Pasek wagi

Mój idzie na masę, więc na siłkę chodzimy razem, obiady gotujemy pod siebie i jedno drugie wspiera, żeby nie podjadać, bo nie będzie efektów:P Czasem mam tak, żebym sobie coś zjadła, jakiegoś wafelka/batonika/itd. ale zaraz mam myśl co on powie jak się dowie i nie jem :D

Pasek wagi

Jak ja niektórym z Was zazdroszczę. Inne znowu mają tak jak ja... trzeba to przeżyć. Mnie trzyma myśl, że ja mu jeszcze pokaze...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.