Temat: Czy On ma racje?

Witam !:)

Nigdy nie piszę tutaj o swoich sprawach osobistych ale to co dzisiaj miało miejsce nie daje mi spokoju. 

Zacznę od tego że jestem z chłopakiem 4 lata, nie mieszkamy razem. Wczoraj wieczór P do mnie zadzwonił i powiedział że przyjedzie dzisiaj rano na kawę tak przed godziną 8:00 powiedziałam że nie ma sprawy, może przyjechać. Dzisiaj rano wcześniej niż zwykle wstałam, ogarnęłam się i na niego czekałam, było już po 8:00, nie zadzwonił ani nie wysłał żadnego sms-a więc pomyślałam że zadzwonię do niego. Zapytałam kiedy przyjedzie a on powiedział że zaspał sobie i mu się nie chciało wstawać rano, nie powiem że byłam zła na niego bo to nie pierwszy raz że coś mówi a później nie dotrzymuje słowa. Rozłączyłam się, 10 minut później do mnie zadzwonił i pyta się co u mnie i wg. tak jakby nic się nie stało. Zapytałam go czy nie uważa że powinien mnie przeprosić a on oburzony moim pytaniem zapytał  "za co mam Cię przepraszać, za to że zaspałem?" a ja mu powiedziałam że nie za to tylko za to że nie dotrzymał słowa. Ale on dalej uważał że nie ma mnie za co przepraszać więc się wkurzyłam i rozłączyłam, do tej pory cisza. Chciałabym Was zapytać jak Wy byście zareagowały na moim miejscu, czy powinnam być zła na niego?

Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi (zakochany)

No fakt, milo by było jakby dal znać. Tylko może po prostu warto porozmawiać bez wyrzutów, powiedzieć mu ze jeśli jest taka sytuacja kiedy nie może wpaść po tym jak się zapowiedział to żeby dawał znać?  Ale bez wyrzutów,  po prostu powiedzieć i tyle. Myślę, że on naprawdę nie bardzo rozumie o co ci chodzi, dla niego to pewnie było niezobowiązujące na zasadzie "jak zdążę to wpadnę " a pewnie myśli, że w zasadzie do wypicia kawy niespecjalnie się trzeba przygotowywać.  Oczywiście masz rację, tez bym się wkurzyła ale jedynym wyjściem jest rozmowa a nie rzucanie telefonem bo sama trochę przegielas z reakcją. 

Raczej normalne, że ktoś sie przygotowuje w jakiś sposób skoro ktoś ma przyjsc, chociazby wstaje odpowiednio wczesniej...nie wiem co tu jest niby podstawianiem się.Za to chlopak o tyle sie zachował nieładnie, ze nie powiadomil o zaspaniu, wystarczylby zwykly sms,,jednak nie przyjde, zaspalem", przeciez normalne, ze dziewczyna na niego czeka ogarnięta..

Pasek wagi

kapuczino "nie ma sprawy, może przyjechać" = nie ma sprawy jak nie przyjedzie. a sprawa jest Oo... nie ma sprawy = bez "poświęcenia się" autorki a ona wstała, porobiła te wszystkie rzeczy, których inaczej by nie zrobiła. nie rozumiem o co taka akcja. najlepiej gdyby autorka powiedziała chłopakowi o tym jak się przygotowywała na tą poranną kawę i jak czekała, jak jej się czas dłużył, jak wyglądała przez okna czy aby nie idzie... (wiadomo, że przesadzam z opisem ale to takie "naturalne" zachowanie dziewczyn czekających na swojego księcia) a on by na nią popatrzył jak na wariatkę i miałby rację. 4 lata są razem, gdzie komunikacja? i tak - jeśli kumepla mi mówi, że wpadnie w sobotę na kawę bez podawania konkretnej godziny to nie traktuję tego wiążąco. 

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

kapuczino "nie ma sprawy, może przyjechać" = nie ma sprawy jak nie przyjedzie. a sprawa jest Oo... nie ma sprawy = bez "poświęcenia się" autorki a ona wstała, porobiła te wszystkie rzeczy, których inaczej by nie zrobiła. nie rozumiem o co taka akcja. najlepiej gdyby autorka powiedziała chłopakowi o tym jak się przygotowywała na tą poranną kawę i jak czekała, jak jej się czas dłużył, jak wyglądała przez okna czy aby nie idzie... (wiadomo, że przesadzam z opisem ale to takie "naturalne" zachowanie dziewczyn czekających na swojego księcia) a on by na nią popatrzył jak na wariatkę i miałby rację. 4 lata są razem, gdzie komunikacja? i tak - jeśli kumepla mi mówi, że wpadnie w sobotę na kawę bez podawania konkretnej godziny to nie traktuję tego wiążąco. 

nie no tak, ale skoro ktoś ma przyjsc tak rano to chyba normalne, ze sie wstaje, szykuje...czy miala go przywitac w betach, nieuczesana i w totalnym nieoagarze??:) wtedy by bylo ok i na zasadzie ,,wcale mi tak mocno nie zalezy jak ci sie wydaje'? nie jestem za nadskakiwaniem ale jak sie ktoś umawia to albo sie umawia i przychodzi albo daje znac chociaz z pol godz przed, ze nie przyjdzie bo cos tam...:)

Pasek wagi

Słabe zachowanie z jego strony. Sam dzień wcześniej wyskoczył z propzycją odwiedzin a na koniec nie przyjechał i jeszcze na dodatek Cię nie poinformował, że się nie zjawi. Tak się nie robi no!

Trzeba było mu wyjaśnić, że się nie gniewasz za to, że zaspał, tylko za to, że nie raczył wysłać do Ciebie choćby krótkiego smsa z wyjaśnieniem. I kup mu budzik:D

Kwestia podejscia. Ja bym nie byla zla. Powiedzialabym wprost, ze prosilabym na przyszlosc informowac, jesli nie zjawi sie na spotkaniu. Jesli by sie sytuacje powtarzaly - ja bym przestala sie z ta osoba umawiac. Wlasnie mialam takie osoby w swoim otoczeniu i po prostu juz sie z nimi nie spotykam. Moj czas ma dla mnie zbyt duza wartosc, zeby ktos mogl to olewac.

mandaryneczka ja akurat tak na to patrzę. są razem 4 lata, facet naprawdę wie o której ona wstaje + nie ma problemu, żeby pokazać mu się w pidżamie i bez makijażu. serio ja bym tak własnie zrobiła, bo robiłam tak w przeszłości, nikt nie miał problemu a najmniej ja. ale skoro dla innych stały chłopak to taki wielki gość, że trzeba się przygotowywać jak na regularną randkę to widocznie mam inne podejście. 

Żeby od razu robić awanturę i aferę to nie, ale powiedziałabym, że na przyszłość sobie nie życzę  takich sytuacji i chcę być informowana. Wolałabym jednak pogadać o tym, a nie się tak obrażać. Nie jest to chyba jakaś wielka zniewaga.

Przeprosić powinien, to pewne.

wkurzyłabym się...  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.