Temat: Spotkania z facetem - czy ja przesadzam

Jestem pól roku z facetem, ale prawie o każde spotkanie muszę się prosić, oczywiście on by się ze mną w końcu spotkał ale po kilu dniach i dużo rzadziej jeśli bym na to nie naciskała. On pracuje w domu, ja mam pól etatu i oboje jesteśmy czasowi a jednak w ciągu ostatnich dwóch tygodni widzieliśmy się 3 razy po 3 godziny, Ten weekend chciałam bardzo z nim spędzić ponieważ to mój ostatni wolny weekend później na zmianę będę w pracy i na studiach a on się rozchorował i nie ma siły dla mnie. I jeszcze bym się nie wkurzyła gdyby nie to że taki chory spotkał się z kumplami pograć w RPG i to trwało 8 godzin. Wczoraj się popłakałam i mu jęczałam że za rzadko się widujemy i ze chce częściej a on na to że obrzydzam mu tęsknienie za mną bo się czepiam i że to umniejsza mu radość spotkań ze mną . Czy ja przesadzam z tym jęczeniem ? Czy on ma prawo tak do mnie mówić ? I czy nie powinien poświecić mi jednak więcej czasu ?

Olej gościa.
Pasek wagi

No właśnie co robicie jak się spotkacie ?

Jak idziecie do łóżka to wszystko jasne 

Pasek wagi

no tak, głównie uprawimy seks, choć to ja bardziej na to naciskam 
jego głownym zarzutem jest że on się stara poświęcić mi czas i dać wsparcie ale jak mu się w danym tygodniu nie uda, bo coś wypadnie to się go czepiam i go rozliczam a on przecież nie jest na etacie ze mną tylko w związku
jak już się spotkamy to jest bardzo dobrze
myślę że posłucham Waszych rad, żeby nie inicjować spotkań, nie jęczeć że tęsknie itp i zobaczę jak on się będzie zachowywał

On spotyka sie z toba dla seksu. Widac wystarczy mu 3 razy na 2tyg. Bywa. Olej dziada:-)

Smerfetka860323 napisał(a):

A czy Ty musisz się z nim spotykać??? Daj sobie spokój, chyba że wierzysz że to ten do końca życia. Szkoda czasu byłoby mi na taki związek. Po pół roku płakać i prosić się o spotkania? Trochę niefajne co? Przestań się przed nim płaszczyć. Znajdzie się następny.

Tak będzie chyba najlepiej.

Dawno temu miałam takiego, aż walnął podobnym tekstem a ja mu powiedziałam że spoko niech se teskni bo ja już nie zamierzam. Zacznij żyć bez niego, szkoda życia na takie cos. Szanuj się.

Pasek wagi

Proponuję nie marnować czasu na niego. Chyba, że masz go nadmiar. 

Wiesz co... takie pieprzenie z tym brakiem czasu. Sama pracuję w domu i wiem, jak trudno się zmotywować, żeby zacząć z samego rana i skończyć wcześniej, ale gdybym miała motywację w postaci drugiej połówki czekającej na spotkanie, to z pewnością zainstalowałabym motorek w tyłku i jak najszybciej uwinęła się ze wszystkim. Pierwsze pół roku czy rok, to ludzie biegną do siebie jak na skrzydłach, a zasłanianie się brakiem czasu to w sumie żałosna wymówka, chyba że ktoś faktycznie pracuje po 12 godzin 6 dni w tygodniu, ale Twój facet - z tego co pisałaś - nie należy do takich osób. Co to za problem wpaść do siebie chociaż na godzinkę, wyjść na krótki spacer nawet po osiedlu i opowiedzieć sobie o minionym dniu. Zresztą skoro pracuje w domu, to mogłabyś mu czasem nawet towarzyszyć i w czasie, gdy on siedzi przy kompie, czytać sobie książkę czy robić coś do jedzenia na wieczór i już byście chociażby w takiej formie byli razem.Widzę nawet po samych tematach na Vitalii, że jak młody, zdrowy chłopak bez żadnych większych obowiązków (typu wychowywanie dzieci, stała opieka nad niedomagającym rodzicem itp.) wykręca się brakiem czasu dla własnej dziewczyny, to chyba coś jest nie tak. Podtrzymuję moje zdanie: on prowadzi życie singla, który raz na parę dni umawia się z Tobą na randkę i seks, a to nie jest to samo co związek.

przestałabym się odzywac i zajęła swoimi sprawami. za kolegami to już mu nie zbrzydło tęsknienie? porazka.
wg mnie nie zalezy mu na Tobie niestety.. jesteście razem dopiero pół roku, mój robił wszystko, żeby się ze mną zobaczyc, spotkac.
odetnij się, nie odbieraj przez jakiś czas telefonu jesli łaskawie zadzwoni i tyle - niech wie, że nie jesteś na jego każde zawołanie i że masz szacunek do siebie.

Galahda napisał(a):

nainenz napisał(a):

od początku tak było? 
nie, na początku bardzo o mnie zabiegał, a jak już zostaliśmy parą to jest tak na dwoje babka wróżyła, jeden tydzień jest super a następnym 1000 bardzo logicznych wymówek (praca, załatwianie spraw, odpoczynek) i się złości ze tego nie rozumiem, wzbudza we mnie poczucie winy ale kurde nawet jak musi pracować to tego dnia gra na kompie pól dnia, śpi do południa a jak zbliża się wieczór i moglibyśmy się spotkać to on się za prace bierze

zalatuje mi moim byłym... podkreślę - BYŁYM.
także jakoś nie wróży to za dobrze...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.