Temat: wulgaryzmy od faceta

Jakie jest najgorsze słowo/zwrot jaki usłyszałyście od faceta? Mój pierwszy raz powiedział mi podczas dużej kłótni "zamknij mordę" i strasznie mnie to zdenerwowało... Co najgorszego powiedział Wasz facet?

krysiakowalska napisał(a):

Jak na ciebie  to i tak bardzo skromnie. Widocznie zasłużyłaś. Mój facet nigdy nie mówi do mnie inaczej jak "kochanie". Na szacunek drugiej osoby trzeba sobie zasłużyć.p.s. Nie wiem dlaczego ale od razu wiedziałam, która z vitalijek jest w patologicznym związku, gdzie wyzywanie ie od najgorszych  jest normą. Np; autorka, sylwiafit91, it.girl czy nainez. Te osoby wulgarnie wyrażają się do innych forumek i o d razu wiadomo, ze w domu używają podobnego języka.

I mówi to osoba, która nie odpuści napisania kąśliwego komentarza pod każdym możliwym tematem...

zamknij się, tylko to  mi zapadło w pamieci

Mój się tak nie zwraca do mnie, jakoś nie mamy w zwyczaju się wyzywać od najgorszych podczas kłótni. Tylko to działa w dwie strony.

sylwiafit91 napisał(a):

krysiakowalska napisał(a):

Jak na ciebie  to i tak bardzo skromnie. Widocznie zasłużyłaś. Mój facet nigdy nie mówi do mnie inaczej jak "kochanie". Na szacunek drugiej osoby trzeba sobie zasłużyć.p.s. Nie wiem dlaczego ale od razu wiedziałam, która z vitalijek jest w patologicznym związku, gdzie wyzywanie ie od najgorszych  jest normą. Np; autorka, sylwiafit91, it.girl czy nainez. Te osoby wulgarnie wyrażają się do innych forumek i o d razu wiadomo, ze w domu używają podobnego języka.
Powiedziała krysia, największy troll vitali :D
krycha sobie wymyslilas tego "faceta" trolu vitaljowy

.

Od byłego owszem usłyszałam wiele przykrych słów- dlatego jest już były. 

Zapytam inaczej, serio jak się kłócicie to mówicie "przepraszam, kochanie czy mogłabyś dać mi spokój"? Dla mnie to jakaś abstrakcja, nie mówię o wyzywaniu się, ale to są nerwy, człowiekowi wtedy zdarza się puścić hamulce i trochę pokrzyczeć.

nabla napisał(a):

Zapytam inaczej, serio jak się kłócicie to mówicie "przepraszam, kochanie czy mogłabyś dać mi spokój"? Dla mnie to jakaś abstrakcja, nie mówię o wyzywaniu się, ale to są nerwy, człowiekowi wtedy zdarza się puścić hamulce i trochę pokrzyczeć.

heheh tak tylko na Vit takie zwiazki. 

chociaz ja, jak bylam w ciazy potrafiłam powiedziec " oj kotek, daj na luz, masz problemy jak szesnastolatka" nie wiem dlaczego akurat 16stka ale przynosiło efekt :)

nabla napisał(a):

Zapytam inaczej, serio jak się kłócicie to mówicie "przepraszam, kochanie czy mogłabyś dać mi spokój"? Dla mnie to jakaś abstrakcja, nie mówię o wyzywaniu się, ale to są nerwy, człowiekowi wtedy zdarza się puścić hamulce i trochę pokrzyczeć.

Oczywiście, że nie. Lecą wulgaryzmy, ku*wy i inne "kwiatki", ale do siebie nie mówimy, w stylu "ty penisie, powaleńcu i niedorobie". Są to bardziej przekleństwa w przestrzeń, a nie obrażanie siebie od najgorszych.

Mój były nie klął jakoś szczególnie w moim kierunku, ale ogólnie nie szanował kobiet i często gadał z wyrzutem, że jestem "typical woman, mentally ill and crazy". W sumie i tak dobrze, obce nazywał od razu per "bitches".

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.