- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2015, 18:40
Powiedzcie mi, czy ja przesadzam? Jestem z facetem od 2 miesięcy. On wiecznie zapracowany- pracuje od 8 do 20, w soboty do 17. Nie wymagam, żebyśmy widywali się codziennie. Ja też pracuję, mam swoje zajęcia i swoich znajomych. Nie nudzę się, ale brakuje mi kontaktu z moim facetem! Podczas pracy nawet nie mogę z nim pogadać przez telefon (nie może), na smsa odpisze po 3 godzinach. On oczywiście przez cały dzień się nie odezwie, no może czasem mu się zdarzy. Wieczorami dzwoni do mnie, ponoć wykończony i śpiący. Pogada ze mną 5/10 minut i idzie spać. Tak wygląda nasz kontakt w ciągu tygodnia. Zdarza się, że cudem spotkamy się raz w tygodniu. W weekendy widzimy się w soboty i to późno-21/22. W niedzielę często on pomaga rodzicom w domu, więc jedzie ode mnie rano i tyle go widzę. Rozmawiałam z nim, tłumaczy wszystko pracą i zmęczeniem. Do tej pory każdy mój facet, mimo iż pracował, miał dla mnie zdecydowanie więcej czasu. Czasem potarfili nawet przyjechać na pół godziny po to, żeby się ze mną zobaczyć, a teraz... nie mogę się do tego przyzwyczaić. Jak się widzimy jest w porządku ;)
Co o tym myślicie?
19 września 2015, 22:16
Autorko, ale czy on zawsze miał takie godziny pracy?? Teraz żyjemy w takim świecie, że praca naprawdę jest ważna. To co ma zrezygnować z pracy, żeby się patrzeć jej w oczy? A zycie kosztuje...
Jasne, że jest ważna, ale nie mogę czytać takich bzdur! Co Ci z tego, że masz mnóstwo kasy, jak jedynie w domu ŚPISZ, bo nie masz czasu nawet obejrzeć tv czy wyjść z koleżanką na pizzę? Co Ci z takiego życia, jak nie masz kiedy nawet kupić sobie spodni jak Ci się poprują, bo w godzinach otwarcia sklepów jesteś w pracy? Życie to nie jest praca 24/na dobę...
19 września 2015, 23:27
Myślę, że przez jakiś czas nie pisz, nie proś się o spotkanie - zobaczysz czy sam wyjdzie z inicjatywą. Sprawdzisz czy w ogóle mu zależy.
19 września 2015, 23:52
tez mi się wydaje ze zakochany w tobie do szaleństwa nie jest, pewnie lubi po prostu kogoś mieć wiadomo po co,to jest początek związku powinna być miłość, ogień, pożądanie! My na początku to każda wolna chwile pragnelismy ze sobą spędzić niezależnie czy to w dzień czy w nocy, sms pod pretekstem pójścia to toalety się slalo jak nie dało się inaczej, daj sobie z nim spokój jak nic się nie zmieni z jego strony
20 września 2015, 09:29
Jasne, że jest ważna, ale nie mogę czytać takich bzdur! Co Ci z tego, że masz mnóstwo kasy, jak jedynie w domu ŚPISZ, bo nie masz czasu nawet obejrzeć tv czy wyjść z koleżanką na pizzę? Co Ci z takiego życia, jak nie masz kiedy nawet kupić sobie spodni jak Ci się poprują, bo w godzinach otwarcia sklepów jesteś w pracy? Życie to nie jest praca 24/na dobę...Autorko, ale czy on zawsze miał takie godziny pracy?? Teraz żyjemy w takim świecie, że praca naprawdę jest ważna. To co ma zrezygnować z pracy, żeby się patrzeć jej w oczy? A zycie kosztuje...
To, że ktoś pracuje tyle godzin nie oznacza, że nagle ma "tyle" kasy i jest bogaczem. Czasy są jakie są, dosyć ciężkie, nawet dla ludzi z wykształceniem i nie jest tak, że skoro pracuje już x czasu w takim a nie innym trybie i zawodzie, to jest to spełnienie jego marzeń, a nie po prostu konieczność, bo np. boi się, że pracy nie znajdzie. Pracuję znacznie mniej godzin, wcale nie mam jakoś wyczerpującego fizycznie zajęcia, ale też łapię się na tym, że niestety często po prostu nie mam siły, by gdzieś wyjść, wolę położyć się wcześniej spać i wyspać niż iść na imprezę... Nie zarabiam kokosów, nie mam "aż tyle" pieniędzy, "mnóstwa kasy". Zawsze można z facetem porozmawiać, zapytać czy mu odpowiada taka praca, czy nie czuje się nią zmęczony, przytłoczony itd. - być może chciałby ją zmienić, ale nie znalazł nic lepszego, więc można by mu w tym pomóc (popytać wśród znajomych chociażby)... Czasem się zastanawiam po ile lat mają użytkownicy tego portalu, gdy czytam niemal w każdym jednym temacie "zostaw go, nie zależy mu na tobie", tylko dlatego że facet jest zmęczony, nie głaska was po główce pół dnia, czy nie gapi się wam w oczy. Nie ma ideałów, ale w innym temacie autorkę posta i jej faceta zwyzywano od leni, bo nie pracują, a teraz ma się wąty do faceta, bo pracuje za dużo. Chyba prawdą jest, że kobiecie nigdy się nie dogodzi :)
20 września 2015, 09:39
przepraszam nie kazdy tyle pracuje, sa ludzie co pracuja normalnie po 8 godzin, albo ma swoja dzialalnosc albo jest wykorzystywany przez pracodawce
20 września 2015, 09:56
Jego sprawa ile pracuje i ile z Tobą spędza czasu, natomiast Twoją sprawą jest to czy się z tym godzisz, czy nie. Zdecydowanie godzić się nie musisz, nawet jeżeli on zbiera na jakiś szczytny cel, to Tobie taki przebieg związku nie musi odpowiadać.
Możesz się pogodzić i czekać na lepsze czasy, które raczej nie nadejdą, bo widać, że jesteś na samym końcu hierarchii "poświęcania czasu". Możesz zakomunikować, że się na takie coś nie piszesz, zobaczyć jego reakcję i podjąć odpowiednią dla Twojego zdrowia psychicznego decyzję.
Ja sobie nie wyobrażam, żeby mój facet tyle czasu spędzał poza domem i żeby miesięczny bilans spędzonego łącznie czasu wynosił 12h, bo resztę to śpimy, a później on leci do rodziców.
Mój facet też jest zapracowany, ale nawet na początku nie miałam wątpliwości czy jestem dla niego ważna, bo po pracy przyjeżdżał codziennie i rano jechał do pracy ode mnie z domu. Dużo znam par gdzie ludzie są zapracowani, ale jak komuś zależy to nie ma opcji, żeby czegoś nie wymyślić, aby takiej sytuacji zaradzić.
20 września 2015, 09:57
Jak mozna tyle pracować ;o przecież to no life...
To oczywiste, że skoro wiedziałaś o tym że nie będzie miał dla ciebie czasu, to nie możesz teraz stawiać mu wymagań. Jest napewno bardzo zmęczony po pracy. Z drugiej strony rozumiem Cię i nie mogłabym być z kimś z kim rozmawiam raz na tydzień. Być może praca jest dla niego ważniejsza.
Edytowany przez borderland 20 września 2015, 09:59
20 września 2015, 10:31
Nie przesadzasz. On ma zapedy na pracoholika albo po prostu ma takie priorytety-praca, satysfakcja, pieniadze, a nie partnerka. Z osoba, ktora jest wiecznie gdzies indziej, nie da sie zbudowac glebokiej, szczerej relacji, bo tak naprawde nawet nie daje wam szansy, zeby sie dobrze poznac.
20 września 2015, 14:00
też myślę, że mu nie zależy. facet jest prosty, jak jesteś dla niego ważna to nie masz wątpliwości, że jesteś. jak wszystko inne jest ważniejsze to niestety, ale nie ma co szukać wymówek dlaczego on nie ma czasu, bo odpowiedź jest prosta - ty jesteś ważna najmniej.