Temat: świntuszenie przez smsy

Rzadko kiedy zdarza mi się w życiu że nie wiem co powiedzieć, co zrobić, że zastanawiam się jak postąpić by było dobrze, ale niestety to co się teraz dzieje przerosło mnie i nie potrafię tego udźwignąć. 

Jestem hmmm załamana, zraniona, zawiedziona, rozczarowana, skrzywdzona. Nie wiem co mam myśleć co mam robić.

Z moim M jesteśmy zgodnym małżeństwem. Chyba pod każdym względem tak mi się przynajmniej wydawało. Mimo posiadania dwójki dzieci, problemów dnia codziennego jak każda rodzina wydawało mi się że mój mąż wpatrzony jest we mnie jak w obrazek. Przez to wydawało mi się że jestem dobrą żoną. Zawsze starałam się być przyjacielem, wsparciem, spełniać jego marzenia wszystkie jakie tylko mogłam. W domu, w sexie w życiu zawsze byliśmy zgrani, a tu nagle okazuje się że mój M cały lipiec i sierpień wymieniał się z smsami z jakąś kobietą. Podobno ona napisała do niego pierwsza jak cicha wielbicielka która nie chciała się ujawnić, a której mój M się bardzo podoba. Podobno pisał jej że nie jest zainteresowany ale potem jej komplementy go ujęły wciągnęło go tak bardzo że zaczęli świntuszyć ze sobą w tych smsach. Ona mu wysyłała swoje zdjęcia nagie..... Zabiła mnie ta informacja. Wiem co powiecie pewnie nie dawałaś mężowi tego co chciał więc szukasz dreszczyka gdzie indziej i tu was uprzedzę. Nie należę do grzecznych żon, w łóżko lubię pikanterie, szaleństwo więc mój mąż pod tym względem jest spełniony, ciuszki szpilki itd. Zabawy w na każdy możliwy sposób. A jednak, a jednak potrzebny mu był dreszczyk świntuszenia z obca kobietą i pytam tylko dlaczego??? Czy naprawdę facet bez tego nie jest w stanie żyć. Co rusz słyszę że jeden mąż kumpeli flirtował z jakąś dziewczyną, inny całował się, jeszcze kolejny zdradzał a i 5 następnych właśnie też świntuszyło przez smsmy czy maila. No ku...wa mać czy ja jestem staromodna że skoro daje z siebie 100% na każdej płaszczyźnie życia to czy nie mogę dostać po prostu szczerości, zaufania i wierności??? Czy to takie ciężkie.

Przepłakałam wczoraj pół nocy, 4 razy wymiotowałam ze stresu, z bólu i bezradności. Nie miałam siły krzyczeć, on przepraszał że mu tak zaimponowało, że jej się podoba i go wciągnęło. A ja czułam w sobie tylko pustkę. Takie tłumaczenie jest dla mnie beznadziejne. Ja tez mam adoratorów, atrakcyjnych bardziej i mniej, ale są i takie ciasteczka że jakbym tylko chciała to mogła bym z nimi wszystko i każdej koleżance by imponowali, ale co z tego. Poczucie że się komuś podobam no tak miłe każdemu chyba sprawia to przyjemność ale nic więcej potrafię wyznaczyć granice i nie prowokuje sama. Ale widać że mojemu mężowi nie wystarczy sam fakt bycia atrakcyjnym, potrzebował czegoś więcej.

I właśnie siedzę w pracy od 8 i nie zrobiłam jeszcze dziś nic bo mi myśli nie pozwalają, żołądek mam ściśnięty, jest mi niedobrze, boli mnie głowa (pewnie z płaczu) i zastanawiam się co ma z tym zrobić. Co mam zrobić z moim M, którego kocham nad życie, z którym jestem szczęśliwa, który jest moją drugą połówką, któremu zaufałam a dużo czasu mi to zajęło aby po moich wcześniejszych przeżyciach komuś zaufać. Pewnie jak zrobił to raz zrobi i następny. Pierwsza myśl „Jestem nic nie warta, jestem złą żona, kochanką, matką skoro tak postąpił, pewnie jestem za brzydka, za grupa i mam za małe cycki” druga myśl „Nie nie przecież wiem że jestem zajebista, nie będę brała winy na siebie, przecież inny doceniają i chwalą mnie cały czas pod każdym względem więc to na pewno nie moja wina nie będę się dręczyć i obarczać”

I co powiedzcie mi co mam myśleć, co mam zrobić, jak złagodzić ten straszny ból złamanego serca, wybaczyć, zaufać postarać się to przezwyciężyć czy nie warto już?

faceci są jeb. Powiedział prawdę spodobało mu się ,ze ktoś inny go adoruje i ten dreszczyk podniecenia. Zawsze będzie kręcić to czego się nie ma na co dzień , niestety. Jak widać co raz częściej nie warto dawać z siebie 100% :( ja bym się pewnie zemścila, ale to malo dorosłe :)

Zależy czy będziesz w stanie znów mu zaufać i wybaczyć. 

Jeżeli dobrze się dogadujecie, macie razem dzieci, a on szczerze żałuje to chyba warto spróbować się dogadać. Szkoda zaprzepaścić tego co Was łączy, każdy może kiedyś zbłądzić, szczęście w nieszczęściu, że na smsach się skończyło.

Nie umniejszaj swojej wartości jako człowieka, bo to nie Ty dałaś dupy. Ja pewnie sprawiłabym, żeby poczuł się tak samo źle jak ja, żeby wiedział, że mnie zranił i zachował się jak kawał gnoja. Niech wie, że to nie jest jakaś błahostka, która przejdzie bokiem i zaraz będzie znów wszystko w porządku. Niech odpracuje swoje grzechy, ale chyba warto się dogadać.

Mścic się nie zamierzam, bo to nie jest rozwiązanie. Najgorsze że my też często świntuszymy przez telefon, sama wysyłam mu smsy czy mmsy nawet będąc z pracy rozgrzewając go w ten sposób przed wieczorem. I mimo wszystko z obca kobieta to jest inny dreszczyk. Żonę wie że ma, że jest a tu adrenalina...

ale najpierw rozpieprz mu telefon o ścianę 8)

Okropna przykrość Cię spotkała. Czy jest w ogóle coś co Twój mąż mógłby zrobić byś poczuła się choć trochę lepiej? Jeśli tak to mu to powiedz. Choć pewnie najbardziej tu pomoże czas, dużo czasu. Czujesz się zdradzona, a to wymaga czasu by znowu zaufać. Rób to, co uważasz, że Ci choć trochę pomoże. Może spotkania z przyjacółką? Jeśli chce Ci się płakać to płacz, to chyba naturalny etap.

Pasek wagi

Naprawde słaba sytuacja, wspołczuje Ci. Na Twoim miejscu wyprowadziłabym się na 2-3dni do jakiejś koleżanki. Niech sie troche postara o Ciebie. Niech wie ze może Cie stracić. Samo przepraszam tutaj chyba nie wystarczy.

Pasek wagi

Rudzielec.86 napisał(a):

Mścic się nie zamierzam, bo to nie jest rozwiązanie. Najgorsze że my też często świntuszymy przez telefon, sama wysyłam mu smsy czy mmsy nawet będąc z pracy rozgrzewając go w ten sposób przed wieczorem. I mimo wszystko z obca kobieta to jest inny dreszczyk. Żonę wie że ma, że jest a tu adrenalina...
ale to nie ma znaczenia? To jesteś ty jego zona ,która ma na co dzień czym go zoskoczysz? Wydaje mi się, ze jesteś z tych "chcących za bardzo " czego szukasz winy w sobie? Głupi przykład. Masz super wygodne szpilki są śliczne, możesz przechodzić w nich cale,dnie, widzisz na wystawie inne nowe równie cudne, nie kusza Cie? Taka głupia natura. Poesemesuj z jakimś swoim  adoratorem, twoje gadanie nad nim malo da.

Faceci... Nie wiem co Ci doradzić, nie mam męża ani dzieci, więc nie powinnam się stawiać w Twojej sytuacji. To dobrze, że starasz się nie brać winy na siebie, bo przecież nie kazałaś mu, pod groźbą kary śmierci, pisać z tamtą babką. Swoją drogą to przykre, że tak niewiele niektórym potrzeba by skrzywdzić drugą połówkę. Parę podstępnie złożonych sms-ów, fotka gołego tyłka czy kawałka cycka (wybaczcie kolokwializm - jest celowy) i facet z jęzorem na wierzchu urobiony. Nie dawaj z siebie 100% - widocznie było mu za dobrze i nawet nie potrafił tego docenić. Dbaj o dzieci, siebie (przede wszystkim), a on niech sobie radzi. Zobaczy co zepsuł przez chwilę słabości.
Cóż, wybaczyć może z czasem wybaczysz, ale nie zapomnisz. Rysa pozostanie, zaufania do końca nie uda mu się odbudować. 

Pasek wagi

nainenz napisał(a):

ale najpierw rozpieprz mu telefon o ścianę 

Oj taaaakk to bym zrobiła w 1szej kolejności . :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.