Temat: Bardzo proszę o pomoc i radę

Hej Kobietki

Post będzie długi i dziękuję wszystkim za odpowiedzi, bo naprawdę jestem w kropce. 

Jestem ze swoim facetem od 4 miesięcy, mamy po 20 lat. Znamy się długo, bardzo długo. Ja jestem typem spokojnej dziewczyny, on lekko imprezowy. Oboje wielce na początku w sobie zakochani. Lecz ostatnio coraz więcej kłótni, on ciągle sprawdza mi telefon, patrzy były chłopak do mnie pisze, a jak już napisze to awantura, nie utrzymuje z byłym kontaktu, ale on chce (już mu wiele razy pisałam, aby nie pisał). Ostatnio teraźniejszy chłopak krzyczał na mnie i ja na niego, złapał mnie mocno, chciałam aby puścił i wyszło, że mnie tak szarpał, że miałam siniaki. Później było ok. Przedwczoraj byłam u niego, też się pokłóciliśmy, odwiózł mnie do domu, niby było ok, a gdy wysiadałam to powiedział do mnie "nie puszczaj się", gały mi wyszły, poprosiłam aby powtórzył, powiedział to znowu. Wyszłam z auta, przegiął. Do tej pory (2dni) już się do mnie nie odzywa, pojechał na jakiś koncert techno z kumplami. Wiem, że to co pisze jest DURNE, ale proszę Was o pomoc. Co Wy byście zrobiły? Mózg mi mówi "daj sobie spokój", a serduszko wiadomo jak to serduszko. Proszę o jakąś motywację, bo czuję się beznadziejnie.

Dziękuję z góry 

daj mu w pysk i go zostaw

Nie szanuje Cie, jestescie ze soba niedlugo, zostaw go poki jeszcze sie az tak nie przywiazalas...

Pasek wagi

Masz dwie opcje - dać sobie z nim spokój, albo pozwolić żeby traktował Cię jak szmatę (bo nie łudź się, że coś się zmieni, albo będzie lepiej). Ja bym osobiście wybrała opcję ze spokojem. 

Zazdrość i potrzeba kontrolowania partnera lubi eskalować. Cztery miesiące związku to w sumie tyle, co nic - on się jeszcze stara i ukrywa swoje wady. Ja bym się tego bardzo bała. 

A co Ty myślisz o sobie? Zasługujesz na takie traktowanie? Przecież wiesz, że nie! Nikt nie zasługuje. Szacunek do siebie samej stawiaj na pierwszym miejscu. Zawsze.

Moim zdaniem koleś out. Raz, że jest zaborczy (a to z czasem się pogłębia jeszcze bardziej), a dwa - wydaje się być agresywny (co też źle wróży na przyszłość). Cztery miesiące to żaden staż, więc w zasadzie nie mam nad czym się zastanawiać. 

Chociaż zastanawiam się, dlaczego się radzisz... Myślę, że wiedziałaś, jakie odpowiedzi otrzymasz. Raczej po tym, co napisałaś, nikt Ci nie powie "zostań z nim, będzie super". Tym bardziej, że tutaj nawet kilkuletnie związki są często kwitowane "to nie ma sensu, rozstańcie się". Także mam wrażenie, że szukałaś jakiegokolwiek sygnału, że warto zostać z tym kolesiem, bo serce jednak by chciało... Jednak czasem warto się pokierować rozumem.

Ja wiem, że serce mówi próbuj, a rozum to co dziewczyny na forum. Pomyśl, co byś podpowiadała koleżance gdyby opowiedziała Ci to co Ty nam. Niestety, skoro chłopak jest tak zazdrosny teraz i na dodatek nie szanuje Cię, to chyba się nie zmieni. Na pewno nikt, nawet facet którego kochasz, nie ma prawa szarpać Cię, bić, ani poniżać tylko dlatego że uważa że mu wolno...

4 miesiące i takie jazdy? A co będzie za 4 lata. Zrzuci Cię ze schodów bo zobaczy listonosza pod Twoimi drzwiami? Czasem nie warto słuchać serca. Kończ to zanim się rozwinie, bo to ewidentnie idzie w stronę toksycznego związku. Tylko Ty będziesz cierpieć.

Pasek wagi

Ja bym się już do nie odezwała nawet jak wróci z tego koncertu....powinien pojąć że to właśnie koniec. Chyba że jest ciemniakiem i będziesz musiała mu to powiedzieć wprost.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.