Temat: Jak poradzić sobie z zazdrością...

Dzięki za odpowiedzi.

Hmm.. Tak się zastanawiam czy ja bym swojego męża puściła na placuszki do koleżanki... Hmm.. Tak.. ! Oczywiście niech idzie  ale już nie wraca bo ja nie potrzebuje faceta który sobie wychodzi SAM na placuszki do koleżanki..

Hmm.. Ja bym nie pozwoliła.. Razem owszem.. Nie puściłabym..;p

Pasek wagi

Ja odpowiedzi na pytanie jak sobie poradzić z zazdrością nie widzę. Gdyby to była jego koleżanka, tak po prostu, bez podtekstów to bym napisała, żebyś nie przesadzała, dała się chłopakowi z nią od czasu do czasu spotkać i nie popadała w chorą zazdrość. Jeżeli natomiast ona rzeczywiście jest intrygantką i spotyka się z Twoim chłopakiem nie z czystej kumpelskiej sympatii, a po to żeby inne kobiety były zazdrosne (zakładam, że tak jest i to nie jest Twoja nadinterpretacja z powodu chorobliwej zazdrości) to nie widzę innej opcji niż porozmawiać z chłopakiem, zapytać czy nie widzi tych jej manipulacji i jasno zakomunikować, że Cię to boli jak się z nią spotyka. 

spacja90 napisał(a):

Hmm.. Tak się zastanawiam czy ja bym swojego męża puściła na placuszki do koleżanki... Hmm.. Tak.. ! Oczywiście niech idzie  ale już nie wraca bo ja nie potrzebuje faceta który sobie wychodzi SAM na placuszki do koleżanki..Hmm.. Ja bym nie pozwoliła.. Razem owszem.. Nie puściłabym..;p

Właśnie... Ale zapytał a ja odpowiedziałam że nie mam nic przeciwko. 

Hmm... Zazdrość..Zazdrosć jest zdrowa.. Wiesz co.. Bo pytasz jak sobie poradzić z  zazdrością.. Ja bym z nią nie walczyła bo ona jest wpisana w każdy charakter na swój sposób. Odpowiedziałabym że " Będzie MI bardzo przykro, że wolisz spędzać czas z koleżanką SAM na SAM " Pamiętaj nigdy nie atakuj rozmówcy. Odnoś wszystko do swoich odczuć. Zobaczysz jakie będą efekty.. ;) 

Pasek wagi

Wydaj mi się choć nie jestem do końca pewna że On chciał się troszkę na mnie odegrać, bo dziś a w zasadzie jutro umówiłam się z kumplem tak pogadać, bo ma problemy i mnie o to prosił. Kumpel którego On nie zna, a że jest zupełnie nieszkodliwy zapytałam mojego faceta czy nie ma nic przeciwko i nie naświetliłam Mu do końca sytuacji. Nie wiem sama co o tym myśleć bo ta laska zaczyna znowu "krążyć" koło niego. Dziś w dzień nawet odwiedziła Go w pracy...

spacja90 napisał(a):

Hmm.. Tak się zastanawiam czy ja bym swojego męża puściła na placuszki do koleżanki... Hmm.. Tak.. ! Oczywiście niech idzie  ale już nie wraca bo ja nie potrzebuje faceta który sobie wychodzi SAM na placuszki do koleżanki..Hmm.. Ja bym nie pozwoliła.. Razem owszem.. Nie puściłabym..;p
ja tez na zadne placuszki.placuszki czy pierdoluszki,nie puscilabym!Nie I juz!

dziwi mnie ze zaprosila tylko jego bez Ciebie, a on poprostu Ciebie zapytal czy moze isc (kreci) . Dziwne to wszystko.

drops332 napisał(a):

dziwi mnie ze zaprosila tylko jego bez Ciebie, a on poprostu Ciebie zapytal czy moze isc  . Dziwne to wszystko.

Dla mnie też to jest dziwne. Nie potrafię tego pojąć. Czasem mam wrażenie że robią że mnie głupią. Wcześniej byłą taka sytuacja że Owa koleżanka wylądowała w szpitalu. Oczywiście mając mnóstwo znajomych musiała napisać do mojego faceta żeby do niej przyszedł na SOR i On człowiek który czasem jest za dobry i nie potrafi odmawiać oczywiście tak zrobił. Dodam że Ona ma narzeczonego i On sam powiedział do mnie że nie widzi w tym nic złego że mój facet siedział przy niej kiedy On musiał wyjechać i nie było Go akurat wtedy na miejscu.

Ja swojemu bym nie pozwoliła pójść. Dziwne, że nie zaprosiła Was razem skoro to też Twoja znajoma i dziwne, że sam chciał tam iść bez Ciebie. Bądź czujna

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.