Temat: zaręczyny vol.2

Hej dziewczyny i chłopaki oczywiście :)

Jakby to ładnie zgrabnie ująć... już pisałam o tym 3 lata temu, może ktoś pamięta, może nie. mianowicie jestem z chłopakiem 5,5 roku. chciałabym, żeby mi się oświadczył. co jakiś czas wraca temat z mojej strony, już normalnie rzygać się chce. on mówi, że chce się oświadczyć, ale raz, że jak gdzieś wyjedziemy na wakacje (żeby ładne widoczki były i atmosfera), raz że jak razem zamieszkamy, raz że jak schudnę (!), raz że jak się nie będę spodziewała. czyli ogólnie jeszcze tego nie przemyślał i traktuje to jak odległą przyszłość jak mniemam. a latka lecą, mam 25 lat, on jest rok starszy. uważam w każdym razie, że już czas, a on buja w obłokach.

teraz pytanie do Was: miałyście może taką sytuację? co robić? dać sobie siana z nim? naciskać? bo ja już nie mam pomysłu. nie chcę, żeby zaręczyny były wymuszone, ale boję się, że doczekam się starości. pewnie weźmiecie mnie za desperatkę, no chyba trochę nawet nią jestem.

ps. jest dla mnie bardzo dobry i kochający, lubię z nim spędzać czas i darzę go dużym uczuciem.

kurnachata napisał(a):

To on powiedzial, ze moze mi sie oswiadczy, jak schudne. Niby w zartach, ale co jest mowa o zareczynach to i o moim odchudzaniu. Wiec cos w tym jest. Na razie jedyne co mi przychodzi do glowy to embargo na seks, az sie nie oswiadczy.
embargo na seks? Wiesz co, może lepiej będzie, jak faktycznie poszukacie sobie innych partnerów :/ Nie piszę tego złośliwie, ale gdyby myślał o Tobie na poważnie, to Ty wiedziałabyś o tym i temat pierścionka i zaręczyn nie byłby najważniejszy. Poza tym...kobieto...SEKS  TO NIE BROŃ, której używasz żeby coś dostać! To jest straszne co piszesz. Właśnie takie związki kończą się zdradami, rozwodami, bólem i cierpieniem. Przemyślcie sobie na spokojnie Wasz związek. Życzę Ci naprawdę wszystkiego co dobre :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.