Temat: małżeństwo a wiara

Hejka, mam zagwostke i jestem ciekawa co Wy sądzicie na ten temat. A mianowicie czy przeszłybyście na wiarę męża po slubie czy zostały przy swojej i co z dziećmi później gdybym ew. została przy swojej a chłopak przy swojej hm?

Pasek wagi

Wierzę, że coś tam gdzieś może być, a może bardziej wierzę w siłę wiary a nie w coś co za nią stoi? Nie wiem. W każdym razie do żadnego wyznania ani religii bym się nie przyporządkowała. Dzieci najchętniej wychowałabym neutralnie, żeby sobie wybrały jak dorosną. Dlatego nawet związek z katolikiem to byłby konflikt wiary. Na pewno nie chciałabym żadnych chrztów itd. Już bardziej od chrześcijaństwa czuję judaizm, który mnie ogromnie fascynuje i pociąga, a jego poznawanie daje mi niezwykły spokój ducha i radość, zaś film dokumentalny "Yael" o Polce-konwertyczce obudził we mnie jakieś pragnienia. Chętnie odkryłabym w swej rodzinie takie korzenie, ale niestety nic mi o nich nie wiadomo. Gdybym miała wyjść za Żyda to przemyślałabym konwersję na pewno. W nurcie reformowanym, może konserwatywnym, ale na ortodoksyjną nie wiem czy bym się kiedykolwiek zdobyła.

Pasek wagi

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 

zgadzam się w 100%

Jako ateistka nigdy nie przyjelabym zadnej wiary! Nawet dla kogos za kim bym szalala. Choc nie sadze zebym kiedykolwiek zaiteresowala sie osoba religijna.

Nie zmienilabym wiary. Dziecko wychowywaneby bylo Tak, by potrafilo rozroznic moja a meza wiare. i same by w doroslym zyciu zdecydowalo. 

ja nie wierze, chłopak tak średnio, ustaliliśmy że dzieci wychowamy w wierze katolickiej, w sensie, że będzie chrzest, obchodzone święta bożego narodzenia z rodziną, komunia święta (bo 7letnie dzieco nie zrozumie czemu wszyscy w klasie dostali milion prezentów a ono nie) i na tym koniec, przed bierzmowaniem samo zdecyduje czy chce czy nie. Ja po bierzmowaniu przestalam chodzić do kościoła. 

Pasek wagi

soleila1992 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 
zgadzam się w 100%

Tylko że jak będziesz od małego dziecko wychowywać bez żadnej wiary to 1% szans że ono zacznie sie wiarą jakąkolwiek interesować ;d na 99% będzie ateistą. 

Pasek wagi

ejmi19 napisał(a):

soleila1992 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 
zgadzam się w 100%
Tylko że jak będziesz od małego dziecko wychowywać bez żadnej wiary to 1% szans że ono zacznie sie wiarą jakąkolwiek interesować ;d na 99% będzie ateistą. 

Chyba by jej to nie zmartwilo ;)

A tego, że zostanie ateistą to też nie takie pewne, w Serbii wśród młodych ludzi (tak do 30") wychowanych w ateistycznych rodzinach widoczny jest teraz tręd powrotu do wiary. Taki luźny przykład. 

Ze swojej wiary bym nie zrezygnowała, a dzieci... cóż nie wiem. 

ejmi19 napisał(a):

soleila1992 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 
zgadzam się w 100%
Tylko że jak będziesz od małego dziecko wychowywać bez żadnej wiary to 1% szans że ono zacznie sie wiarą jakąkolwiek interesować ;d na 99% będzie ateistą. 

Stereotypowe podejście, idąc tym tropem dziecko wychowywane w rodzinie heteroseksualnej nie powinno być bi- czy homoseksualne.

Moim zdaniem, ciężko byłoby trzymać dziecko z daleko od informacji na temat różnych wierzeń. A dziecko ma swój rozum na tyle, by wiedzieć, czy czuje i wierzy w obecność jakiegoś bóstwa, czy nie.

drska napisał(a):

Chyba by jej to nie zmartwilo ;)

Nie przeszkadzają mi wierzenia i poglądy innych. Nie staram się też wpływać na bliskich czy też obcych w kwestii wiary. Szanuję to, że każdy ma prawo do życia tak, jak mu się podoba. Dzieci też zasługują na takie traktowanie. Więc nie byłby to powód mojego zadowolenia czy rozżalenia. 

Berlinetta napisał(a):

ejmi19 napisał(a):

soleila1992 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 
zgadzam się w 100%
Tylko że jak będziesz od małego dziecko wychowywać bez żadnej wiary to 1% szans że ono zacznie sie wiarą jakąkolwiek interesować ;d na 99% będzie ateistą. 
Stereotypowe podejście, idąc tym tropem dziecko wychowywane w rodzinie heteroseksualnej nie powinno być bi- czy homoseksualne.Moim zdaniem, ciężko byłoby trzymać dziecko z daleko od informacji na temat różnych wierzeń. A dziecko ma swój rozum na tyle, by wiedzieć, czy czuje i wierzy w obecność jakiegoś bóstwa, czy nie.

drska napisał(a):

Chyba by jej to nie zmartwilo ;)
Nie przeszkadzają mi wierzenia i poglądy innych. Nie staram się też wpływać na bliskich czy też obcych w kwestii wiary. Szanuję to, że każdy ma prawo do życia tak, jak mu się podoba. Dzieci też zasługują na takie traktowanie. Więc nie byłby to powód mojego zadowolenia czy rozżalenia. 

tylko serio pamiętajcie o tym co napisałam wyżej, że 7 letnie dziecko które prawdopodobnie jako jedyne klasy nie pojdzie do komunii nie zrozumie tego dlaczego wszystkie dzieci mają prezenty i się nimi chwalą w szkole potem a ono jedyne czegoś takiego nie doświadczyło. Raczej wtedy nie będzie Wam wdzięczne za "prawo do własnej decyzji o wierze" 

Pasek wagi

ejmi19 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

ejmi19 napisał(a):

soleila1992 napisał(a):

Berlinetta napisał(a):

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 
zgadzam się w 100%
Tylko że jak będziesz od małego dziecko wychowywać bez żadnej wiary to 1% szans że ono zacznie sie wiarą jakąkolwiek interesować ;d na 99% będzie ateistą. 
Stereotypowe podejście, idąc tym tropem dziecko wychowywane w rodzinie heteroseksualnej nie powinno być bi- czy homoseksualne.Moim zdaniem, ciężko byłoby trzymać dziecko z daleko od informacji na temat różnych wierzeń. A dziecko ma swój rozum na tyle, by wiedzieć, czy czuje i wierzy w obecność jakiegoś bóstwa, czy nie.

drska napisał(a):

Chyba by jej to nie zmartwilo ;)
Nie przeszkadzają mi wierzenia i poglądy innych. Nie staram się też wpływać na bliskich czy też obcych w kwestii wiary. Szanuję to, że każdy ma prawo do życia tak, jak mu się podoba. Dzieci też zasługują na takie traktowanie. Więc nie byłby to powód mojego zadowolenia czy rozżalenia. 
tylko serio pamiętajcie o tym co napisałam wyżej, że 7 letnie dziecko które prawdopodobnie jako jedyne klasy nie pojdzie do komunii nie zrozumie tego dlaczego wszystkie dzieci mają prezenty i się nimi chwalą w szkole potem a ono jedyne czegoś takiego nie doświadczyło. Raczej wtedy nie będzie Wam wdzięczne za "prawo do własnej decyzji o wierze" 

U mnie było sporo osób, które nie szły do komunii czy nie chodziły na zajęcia religii.

Dzieci są niezadowolone z wielu powodów, np. gdy rodzice każą chodzić im wcześnie spać, jeść warzywa, uczyć się.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.