Temat: małżeństwo a wiara

Hejka, mam zagwostke i jestem ciekawa co Wy sądzicie na ten temat. A mianowicie czy przeszłybyście na wiarę męża po slubie czy zostały przy swojej i co z dziećmi później gdybym ew. została przy swojej a chłopak przy swojej hm?

Pasek wagi

nie związałbym sie z kimś kto wyznaje inna wiarę. a jeśli już zakochałbym sie w mężczyźnie który jest np: żydem, to na pewno nie przeszłabym na jego wiarę, a dzieci wychowywałabym po katolicku.

ok tylko pytam o mniej drastyczną różnice: prawosławie a katolicyzm

Pasek wagi

jest na fb taka grupa Zwiazki mieszane. Bardzo wiele Polek przechodzi na islam. Bezkrytycznie i bez wiedzy. Wiedze zdobywaja od kolezanek wirtualnych.

W coś wierzę, ateistką nie jestem, ale nie jest to wiara w konkretnego boga konkretnej religii. Wątpię żebym kiedyś zmieniła swoje przekonania, szczególnie nie jedynie z tego powodu, że mój mąż by wyznawał daną religię. Dzieci bym również nie chciała wychowywać w jakiejś konkretnej wierze - gdyby same mi powiedziały, że chcą chodzić do kościoła, meczetu, cerkwi i tak dalej to bym je tam zaprowadziła - ale nie zgodziłabym się, żeby mąż od urodzenia decydował za dzieci. Także podejrzewam, że związek z bardzo religijną osobą by w ogóle nie wchodził w grę w moim przypadku. 

Jest roznica o jaka wiare chodzi. Katolik z protestantem - ok, chrzescijanie. Ale na islam- to juz wiekszy problem. Buddyzm jest calkiem przyjemny. Raczej nie wplynie na konflikty apropo wiary, ale.... Moga partnerom nie odpowiadac wyjazdy na spotkania z lamami, palenie kadzidel i szukanie punktow energetycznych

Pasek wagi

Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów. 

Jestem ateistką, wierzyć bym nie zaczęła. Co do dziecka to zależy... jeśli rodzina potencjalnego męża była skłonna przystać na kompromis to pozostawiłabym decyzję o tym dziecku, aż dorośnie, nie narzucając mu między czasie swojego braku wiary.

Uzgodnij to z narzecoznym/mezem.  Moja mama miala rodzicow roznych wiar i ustalili ze skoro beda mieszkac w Polsce wsrod katolikow to dzieci beda wychowywane w wierze babci. Dziadek byl prawoslawny (jakby zostali na poludniu PL, tam skad dziadek pochodzil pewnie dzieci bylyby prawoslawne, tam cala wioska prawoslawna i nawet najmniejsze dzieci mowia po ukrainsku). Siostra mojego meza ma to samo, maz niezbyt praktykujacy, a jej zalezalo i dziecko wychowuje po katolicku, bo sam jest praktykujaca. Ja osobiscie nie zwiazalabym sie z np. muzulmaninem, bo to jest dalekie od mojego wychowania, wiary, kultury, jezyka. Ja mam nawet "problem" z anglikami :p Kwestia wiary jest bardzo osobista i najlepiej ustalic to przed slubem. Ja swojej wiary bym nie zmienila, a jak by mi postawil warunek to tyle by mnie widzial :p Wszystko zalezy jak ty podchodzi do swojej wiary. 

ja jestem ateistką, na wiarę meża by nie przeszła, chyba, że byłby to np buddyzm, który jest bardziej filozofią niż religią. Kwestię wiary pozostawiłabym już dorosły dzieciom .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.