- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 sierpnia 2015, 16:31
Hejka, mam zagwostke i jestem ciekawa co Wy sądzicie na ten temat. A mianowicie czy przeszłybyście na wiarę męża po slubie czy zostały przy swojej i co z dziećmi później gdybym ew. została przy swojej a chłopak przy swojej hm?
14 sierpnia 2015, 16:34
nie związałbym sie z kimś kto wyznaje inna wiarę. a jeśli już zakochałbym sie w mężczyźnie który jest np: żydem, to na pewno nie przeszłabym na jego wiarę, a dzieci wychowywałabym po katolicku.
14 sierpnia 2015, 16:43
jest na fb taka grupa Zwiazki mieszane. Bardzo wiele Polek przechodzi na islam. Bezkrytycznie i bez wiedzy. Wiedze zdobywaja od kolezanek wirtualnych.
14 sierpnia 2015, 16:44
W coś wierzę, ateistką nie jestem, ale nie jest to wiara w konkretnego boga konkretnej religii. Wątpię żebym kiedyś zmieniła swoje przekonania, szczególnie nie jedynie z tego powodu, że mój mąż by wyznawał daną religię. Dzieci bym również nie chciała wychowywać w jakiejś konkretnej wierze - gdyby same mi powiedziały, że chcą chodzić do kościoła, meczetu, cerkwi i tak dalej to bym je tam zaprowadziła - ale nie zgodziłabym się, żeby mąż od urodzenia decydował za dzieci. Także podejrzewam, że związek z bardzo religijną osobą by w ogóle nie wchodził w grę w moim przypadku.
14 sierpnia 2015, 16:44
Jest roznica o jaka wiare chodzi. Katolik z protestantem - ok, chrzescijanie. Ale na islam- to juz wiekszy problem. Buddyzm jest calkiem przyjemny. Raczej nie wplynie na konflikty apropo wiary, ale.... Moga partnerom nie odpowiadac wyjazdy na spotkania z lamami, palenie kadzidel i szukanie punktow energetycznych
14 sierpnia 2015, 16:47
Jestem osobą niewierzącą, na wiarę męża bym nie przeszła. Moim zdaniem dzieci nie powinny być wychowywane w konkretnej wierze. Wiara powinna być kwestia indywidualną, a nie narzuconą przez opiekunów.
14 sierpnia 2015, 16:49
Jestem ateistką, wierzyć bym nie zaczęła. Co do dziecka to zależy... jeśli rodzina potencjalnego męża była skłonna przystać na kompromis to pozostawiłabym decyzję o tym dziecku, aż dorośnie, nie narzucając mu między czasie swojego braku wiary.
14 sierpnia 2015, 17:00
Uzgodnij to z narzecoznym/mezem. Moja mama miala rodzicow roznych wiar i ustalili ze skoro beda mieszkac w Polsce wsrod katolikow to dzieci beda wychowywane w wierze babci. Dziadek byl prawoslawny (jakby zostali na poludniu PL, tam skad dziadek pochodzil pewnie dzieci bylyby prawoslawne, tam cala wioska prawoslawna i nawet najmniejsze dzieci mowia po ukrainsku). Siostra mojego meza ma to samo, maz niezbyt praktykujacy, a jej zalezalo i dziecko wychowuje po katolicku, bo sam jest praktykujaca. Ja osobiscie nie zwiazalabym sie z np. muzulmaninem, bo to jest dalekie od mojego wychowania, wiary, kultury, jezyka. Ja mam nawet "problem" z anglikami :p Kwestia wiary jest bardzo osobista i najlepiej ustalic to przed slubem. Ja swojej wiary bym nie zmienila, a jak by mi postawil warunek to tyle by mnie widzial :p Wszystko zalezy jak ty podchodzi do swojej wiary.
14 sierpnia 2015, 17:52
ja jestem ateistką, na wiarę meża by nie przeszła, chyba, że byłby to np buddyzm, który jest bardziej filozofią niż religią. Kwestię wiary pozostawiłabym już dorosły dzieciom .