- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 lipca 2015, 22:33
Sprawa wygląda następująco.
Moja mama ma nadwagę. Kiedyś była bardzo szczupła, ale po jakimś zabiegu dentystycznym pod narkozą zaczęła tyć. Ja tego nie pamiętam, bo byłam mała, ale przez 20 lat mieszkania z nią nie zauważyłam, żeby się objadała. Na pewno nie na tyle, żeby tak przytyć. Tym bardziej, że rusza się, ma wymagającą pracę, nie ma prawa jazdy, więc dużo chodzi. Wydaje mi się, że to sprawa tarczycy, która mogła wyniknąć po tym zabiegu. Czy to możliwe? Jeżeli tak, to do jakiego lekarza powinna się udać? Czy wymagane jest skierowania? Jak wygląda sprawa leczenia? Chcę ją zmotywować, żeby w końcu zrobiła coś dla siebie. Wiem, że może się pozbyć zbędnych kilogramów, a jest to ważne dla jej zdrowia, bo kolana już zaczynają jej dokuczać...
30 lipca 2015, 23:25
Ale z wiekiem metabolizm też się zmienia i to, co dotychczas było ok, nagle może spowodować, że zacznie się tyć. Dlatego napisała, że można zacząć spróbować od diety. Absolutnie nie mam na myśli, że to na pewno nie jest problem zdrowotny. Chodzi mi jedynie o to, że zamiast z góry zakładać, że to wina tarczycy, można po prostu spróbować zwyczajnego odchudzania. A jak nic nie ruszy, to wtedy już na pewno trzeba zrobić badania.Być może zwykły zbieg okoliczności. Nie wiem, nie znam się, ale mama mówi, że właśnie od tamtego momentu zaczęła tyć i jakoś teraz uświadomiłam sobie, że to może być właśnie tarczyca.O diecie trudno mówić, bo mama nie zmieniła w żaden sposób swojego trybu życia od tamtego momentu. Nie zaczęła się objadać, nie przestała się ruszać. Przed przytyciem i po nim robiła dokładnie to samo... Uwielbia owoce,warzywa, za to nigdy nie widziałam jej zajadającej się słodkościami, czy niezdrowymi zapychaczami. A przytyła w krótkim czasie do około 90kg. Z naprawdę szczupłej laski!Najpierw do ogólnego. Jak coś wyjdzie, to endokrynolog. A badania na tarczycę podstawowe można zrobić i prywatnie, bo kosztują kilkanaście złotych.Ale czy problemy z tarczycą mogą wynikać z zabiegu dentystycznego? Nie będę twierdzić, że nie, ponieważ to nie moja dziedzina... Jednak mogę powiedzieć, że wydaje mi się, że nie - w końcu tarczyca to problem z hormonami, a jak niby zabieg miał wpłynąć na hormony? Być może to jest problem z tarczycą, ale ja bym tego z dentystą nie łączyła, bardziej zwykły zbieg okoliczności z terminami. A jeśli nie tarczyca, to mogą być też inne zdrowotne powody tycia. Tyle że ja akurat wolałabym zamiast zaczynać od lekarzy, to po prostu zacząć od jakiejś diety i regularnego ruchu - a gdy to nie przyniesie efektów, to poszukać przyczyn w sprawach zdrowotnych.
Nie uważasz że szybciej będzie jak mama autorki najpierw zrobi badania i będzie wszystko na papierze, a nie zacznie się katować dietami przez 3 miesiące i nic z tego bo np rozchwiane hormony których wcześniej nie zbadala nie pozwalają schudnąć? Przecież autorka pisze ze mama się nie objada i rusza, to ma zjadać tylko sałatę?
Badanie tarczycy można wykonać z krwi, skierowanie wypisuje po wywiadzie lekarz rodzinny, prywatnie to rząd kilkudziesięciu zł. Jeśli wynik będzie poza normę lekarz skieruje do endokrynologia.
Tarczyca może się zepsuć w każdym momencie.
Edytowany przez XXkilo 30 lipca 2015, 23:27
30 lipca 2015, 23:43
Nie uważasz że szybciej będzie jak mama autorki najpierw zrobi badania i będzie wszystko na papierze, a nie zacznie się katować dietami przez 3 miesiące i nic z tego bo np rozchwiane hormony których wcześniej nie zbadala nie pozwalają schudnąć? Przecież autorka pisze ze mama się nie objada i rusza, to ma zjadać tylko sałatę?Badanie tarczycy można wykonać z krwi, skierowanie wypisuje po wywiadzie lekarz rodzinny, prywatnie to rząd kilkudziesięciu zł. Jeśli wynik będzie poza normę lekarz skieruje do endokrynologia.Tarczyca może się zepsuć w każdym momencie.Ale z wiekiem metabolizm też się zmienia i to, co dotychczas było ok, nagle może spowodować, że zacznie się tyć. Dlatego napisała, że można zacząć spróbować od diety. Absolutnie nie mam na myśli, że to na pewno nie jest problem zdrowotny. Chodzi mi jedynie o to, że zamiast z góry zakładać, że to wina tarczycy, można po prostu spróbować zwyczajnego odchudzania. A jak nic nie ruszy, to wtedy już na pewno trzeba zrobić badania.Być może zwykły zbieg okoliczności. Nie wiem, nie znam się, ale mama mówi, że właśnie od tamtego momentu zaczęła tyć i jakoś teraz uświadomiłam sobie, że to może być właśnie tarczyca.O diecie trudno mówić, bo mama nie zmieniła w żaden sposób swojego trybu życia od tamtego momentu. Nie zaczęła się objadać, nie przestała się ruszać. Przed przytyciem i po nim robiła dokładnie to samo... Uwielbia owoce,warzywa, za to nigdy nie widziałam jej zajadającej się słodkościami, czy niezdrowymi zapychaczami. A przytyła w krótkim czasie do około 90kg. Z naprawdę szczupłej laski!Najpierw do ogólnego. Jak coś wyjdzie, to endokrynolog. A badania na tarczycę podstawowe można zrobić i prywatnie, bo kosztują kilkanaście złotych.Ale czy problemy z tarczycą mogą wynikać z zabiegu dentystycznego? Nie będę twierdzić, że nie, ponieważ to nie moja dziedzina... Jednak mogę powiedzieć, że wydaje mi się, że nie - w końcu tarczyca to problem z hormonami, a jak niby zabieg miał wpłynąć na hormony? Być może to jest problem z tarczycą, ale ja bym tego z dentystą nie łączyła, bardziej zwykły zbieg okoliczności z terminami. A jeśli nie tarczyca, to mogą być też inne zdrowotne powody tycia. Tyle że ja akurat wolałabym zamiast zaczynać od lekarzy, to po prostu zacząć od jakiejś diety i regularnego ruchu - a gdy to nie przyniesie efektów, to poszukać przyczyn w sprawach zdrowotnych.
Już w pierwszym poście napisałam, że najlepiej pójść i zrobić hormony na własną rękę. A odchudzanie nie musi oznaczać katowania, poza tym fakt, że ktoś się nie obzera nie znaczy, że je odpowiednio. Dlatego chodzi mi o to, że oprócz badań dobrze byłoby zastanowić się nad sensowną dietą. Tym bardziej, że jeśli planuje się schudnąć, to tak czy inaczej konieczne są zmiany w żywieniu - samo unormowanie hormonów prochami (jeśli to faktycznie one są winne) niekoniecznie spowoduje spadek wagi.
30 lipca 2015, 23:50
Jeśli tarczyca, to zbadanie samego TSH niewiele daje. Ja od lat mam podwyższone TSH, a nie jest to niedoczynność. Należy jeszcze zbadać ft3 i ft4, a jeśli wyniki będą wątpliwe, to najlepiej przydałby się pełen pakiet, włącznie z przeciwciałami anty-TPO i anty-TG (wtedy można wykluczyć autoimmunologiczne schorzenia, dużo groźniejsze od samej niedomagającej tarczycy). Jeśli wyniki trzech pierwszych wskaźników będą wskazywać na chorobę, to koniecznie trzeba wykonać USG tarczycy - bez tych badań lekarz nic nie stwierdzi. Oczywiście lekarzem docelowym jest endokrynolog. Nie wiem jak w innych częściach Polski, ale w tych, w których ja przebywam, do endo się czeka długimi miesiącami, czasem ponad pół roku. Więc jeśli sprawa jest paląca to najlepiej wyłożyć kolejne fundusze i pójść prywatnie.
Pozdrawiam.
30 lipca 2015, 23:53
I jeszcze jedna sprawa. Choroby tarczycy (niedoczynność) to nie tylko tycie, towarzyszy im cały szereg innych dużo poważniejszych przypadłości. Jeśli Twojej mamie nie dokucza nic poza dodatkowymi kilogramami, to może być to każde inne schorzenie, np. insulinooporność.
31 lipca 2015, 07:13
Narkoza może mieć bardzo wyniszczający wpływ na organizm i odbija się to na wiele różnych sposobów...
31 lipca 2015, 08:32
Dziękuję za odpowiedzi. Na pewno zachęcę mamę do zrobienia badań w związku z tarczycą i do regularnych posiłków. Wszystko leży w jej rękach, ale mam nadzieję, że uda mi się ją namówić do zadbania o siebie nieco bardziej.