Temat: Mój przyjaciel, a jego dziewczyna

Od dzieciństwa przyjaźnię sie z pewnym chłopakiem. Jako dzieci byliśmy przyjaciółmi, później troche kontakt się osłabił, a od liceum znowu jesteśmy ze sobą blisko. Dziś mamy po 20 lat. Bardzo się lubimy, mamy wiele wspólnych zainteresowań, tematów, świetnie się rozumiemy, lubimy swoje towarzystwo. Problem pojawił się, gdy on związał się ze swoją aktualną dziewczyną. Zaznaczę, że ja mam chłopaka i on nie ma nic przeciwko naszej przyjaźni, jego poprzednie dziewczyny też nie miały. Ale jego nowa dziewczyna robi mu awantury, ma pretensje o to że się czasami spotykamy, piszemy ze sobą, rozmawiamy, nawet powiedziała mi żebym zostawiła go w spokoju. Podczas ''podwójnych randek'' była niemiła, bardzo pasywnie agresywna, i myślałam, że zabije mnie wzrokiem. Jak myślicie, co powinnam zrobić w takiej sytuacji? On nie chce ze mną urywać kontaktu i chce żeby było między nami tak samo jak do tej pory. Co mogę zrobić żeby ta dziewczyna się uspokoiła i zrozumiała, że nie zamierzam ukraść jej chłopaka? Jakieś pomysły? Najśmieszniejsze jest to, że on dla mnie jest kompletnie ''aseksualny'', jak brat... 

Kalifornijska napisał(a):

Znalazł sobie dziewczynę, więc zrozum że to ona będzie  wyżej od Ciebie bez względu na to ile się znacie. Zajmij się swoim życiem i facetem, a nie jego dziewczyną. Zachowujesz się jak małolata.
Zajmuje się swoim życiem,  a mój przyjaciel jest częścią mojego życia i chce nią być. Ja zachowuje się jak małolata? Niby dlaczego? Gdybym na siłę chciała go zatrzymać w tej relacji to rozumiem, no ale on nigdzie się nie wybiera ;) 

Myślę, że po prostu bardzo mało wiesz o tym, jak powinien funkcjonować zdrowy związek. Może i Twój facet jest "tolerancyjny", ale najwyraźniej już kilka związków temu przyjacielowi rozwaliłaś, skoro tak łatwo przychodzi Ci napisanie: jakbym chciała, to by się rozstali... Ja mam wielu kolegów, i przyjaciół też mam kilku, ale nie zachowuję się jak dziecko, które sobie rości prawa do wszystkiego a ich partnerki czy partnerów wyzywa od frustratek etc. bo starasz się pokazać, że jesteś "dojrzała" pod tym względem, a serio wychodzi z Ciebie mało doświadczona osóbka. Myślę, że to po prostu kwestia wieku, i z czasem to zrozumiesz.

widzisz nie chcesz ograniczyc kontaktu bo nie no i on tez nie che, oboje zachowujecie sie egoistycznie wiedzac ze dziewczyne to rani, dlatego te klotnie bo co ma powiedziec? jak boli to sie krzyczy ze boli i tyle. Niezaleznosc, on robi co chce  trele morele jak ktos jest zakochany to automatycznie przestawia swoje wartosci na ta najwazniejsza osobe, takze relacje z przyjaciolmi ktorzy to rozumieja. To ze on nie chce ograniczyc kontaktu z toba, pomimo bycia ze swoja 'ukochana', nie szanuje jej 'bo sobie cos ubzdurala' i jawnie pokazuje ze najwazniejsza osoba w jego zyciu jestes ty i szkoda marnowac czasu tej innej dziewczynie. Jesli ty do niego nic nie czujesz to wiedzac ze on czuje tez powinas to przemyslec bo marnujesz jego czas, siedzac mu w glowie, on nigdy nie ulozy sobie zycia na rzecz tej waszej 'przyjazni'. Jesli naprawde by ci na nim zalezalo to powinnas ograniczyc kontakt, pomimo jego sprzeciwu i wtedy zobaczyc co sie stanie, pewnie z ta dziewczyna zerwie od razu, co tylko potwierdzi to ze cie pewnie kocha i tyle i dlatego nie moze byc z nikim na dluzej.

Mój facet też uważa, że przyjaźń damsko męska nie istnieje. I  jest w tym temacie jeszcze bardziej radykalny ode mnie. Więc nie mam problemu. W ogóle dziwny ten temat - to twój kolega powinien rozwiązać problem, a nie ty. 

cancri napisał(a):

Myślę, że po prostu bardzo mało wiesz o tym, jak powinien funkcjonować zdrowy związek. Może i Twój facet jest "tolerancyjny", ale najwyraźniej już kilka związków temu przyjacielowi rozwaliłaś, skoro tak łatwo przychodzi Ci napisanie: jakbym chciała, to by się rozstali... Ja mam wielu kolegów, i przyjaciół też mam kilku, ale nie zachowuję się jak dziecko, które sobie rości prawa do wszystkiego a ich partnerki czy partnerów wyzywa od frustratek etc. bo starasz się pokazać, że jesteś "dojrzała" pod tym względem, a serio wychodzi z Ciebie mało doświadczona osóbka. Myślę, że to po prostu kwestia wieku, i z czasem to zrozumiesz.
Bahaha, żadnego związku nie rozwaliłam! Z jedną jego ex koleguję się do dziś, bo to nasza koleżanka z liceum. Wszystkie związki zakończyły się z powodów nie związanych ze mną. Jesteśmy PRZYJACIÓŁMI. Może wy nie rozumiecie co to jest prawdziwa przyjaźń. Te wywody są zbędnę, bo nie zakończymy naszej relacji, zapytałam o radę jak uspokoić zazdrosną wariatkę, ale widzę, że zeobiłam błąd, bo duża część z was jest podobna do niej ;)

jurysdykcja napisał(a):

Mój facet też uważa, że przyjaźń damsko męska nie istnieje. I  jest w tym temacie jeszcze bardziej radykalny ode mnie. Więc nie mam problemu. W ogóle dziwny ten temat - to twój kolega powinien rozwiązać problem, a nie ty. 
No a my mamy tę przyjaźń i uważamy, że istnieje. Są inne aspekty w życiu od pociągu seksualnego :) On próbował/próbuje rozwiązać ten problem, ale z mojej strony chciałabym to ułatwić...

No właśnie to ci próbujemy wytłumaczyć. Że ogromna pula społeczeństwa, ma takie, a nie inne doświadcznia życiowe i w przyjaźń damsko - męską nie wierzy. A kolejna duża grupa wierzy, ale nie życzy sobie takiej przyjaźni w ich związku. Nie przeskoczysz tego, bo takie podejście jest nabyte. I często wiążą się z nimi nieprzyjemne historie - jak u mnie, na przykład.

Dlatego nie za bardzo widzę opcję, jak tej dziewczynie możesz wytłumaczyć, że nie jesteś zagrożeniem. 

springbird napisał(a):

widzisz nie chcesz ograniczyc kontaktu bo nie no i on tez nie che, oboje zachowujecie sie egoistycznie wiedzac ze dziewczyne to rani, dlatego te klotnie bo co ma powiedziec? jak boli to sie krzyczy ze boli i tyle. Niezaleznosc, on robi co chce  trele morele jak ktos jest zakochany to automatycznie przestawia swoje wartosci na ta najwazniejsza osobe, takze relacje z przyjaciolmi ktorzy to rozumieja. To ze on nie chce ograniczyc kontaktu z toba, pomimo bycia ze swoja 'ukochana', nie szanuje jej 'bo sobie cos ubzdurala' i jawnie pokazuje ze najwazniejsza osoba w jego zyciu jestes ty i szkoda marnowac czasu tej innej dziewczynie. Jesli ty do niego nic nie czujesz to wiedzac ze on czuje tez powinas to przemyslec bo marnujesz jego czas, siedzac mu w glowie, on nigdy nie ulozy sobie zycia na rzecz tej waszej 'przyjazni'. Jesli naprawde by ci na nim zalezalo to powinnas ograniczyc kontakt, pomimo jego sprzeciwu i wtedy zobaczyc co sie stanie, pewnie z ta dziewczyna zerwie od razu, co tylko potwierdzi to ze cie pewnie kocha i tyle i dlatego nie moze byc z nikim na dluzej.
Gdybyśmy robili coś złego, mogłabyś powiedzieć, że to jest egoistyczny, ale moim zdaniem w tym momencie ona zachowuje się jak egoistka, do reszty nie będę się odnosić, bo i tak nic nie dan rady przetłumaczyć...

Gdybyś podchodziła do tego tematu tak, jak próbujesz nam tu mocno pokazać, to byś rozumiała to, że to jest jego dziewczyna, i to ona ma być na pierwszym miejscu w jego życiu. Przyjaciele sa ważni, ale nie są najważniejsi, a Ty tego niestety chyba nie rozumiesz. Zajęłabyś się własnym życiem, i własnym związkiem, zamiast ustawiać komuś jego.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.