- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lipca 2015, 14:41
Mój Mąż zapisał się na prawko. Jest około 40 i dotychczas jakoś czasem zdarzyło mi się wypomnieć mu, że gdybyśmy mieli prawko, to kupilibyśmy samochód, i nie musielibyśmy latać z megaciężkimi bagażami na pociągi, że łatwiej byłoby pojechać na święta od jednych do drugich rodziców, nie spędając całego dnia w podórży etc. No więc mój Mąż zapisał się na kurs. A ja? A ja mam z łe przeczucia, bardzo się boję, że Mężowi może się coś stać, że będzie miał wypadek i Go stracę... I że będzie to przeze mnie... Tyle teraz tych wypadków. On może być najlepszym kierowcą, aje jakiś kretyn na drodze może go zabić... Miałyście czasem takie obawy?
28 lipca 2015, 13:45
Też nie rozumiem. każdy powinien mieć prawo jazdy.. kobieta też. Męża zmuszasz i ciśniesz o auto, a sama co? Zmiany trzeba zaczynać od siebie, a nie jechać innym.Z twoim podejściem to lepiej w ogóle z domu nie wychodzić, bo wszystko może zabić.A ja to nie rozumiem jednej rzeczy: skoro tak bardzo chcesz mieć auto, to dlaczego TY nie zapisałaś się na kurs?
eh to czytanie ze zrozumieniem... napisałam niżej dlaczego nie robię.... Pracuję od świtu do nocy w 2 miejscach, a po 22 już nie ma kursów ;)