Temat: Dlaczego chłopak nie okazuje mi czułości w towarzystwie?

Jestem zakochaną na zabój romantyczką, chciałabym spędzić z moim lubym każdą wolną chwilę i on nie ma za bardzo czasu dla siebie. Wiem, że to nie jest dobre dla związku, wiem że on potrzebuje trochę wolności, czasu w samotności i pracuję nad tym, żeby nie tęsknić za nim następnego dnia rano, kiedy on był u mnie poprzedniego dnia. To jest jednak bardzo trudne. Ale problem mam inny. Ostatnio poszliśmy z moją przyjaciółką i jej chłopakiem na taką podwójną randkę. Oni cały czas trzymali się za ręce, szeptali sobie coś do ucha, całowali się w policzek, a my nic... On nawet mnie za rękę nie trzymał, a jak poszliśmy na spacer to ja szlam z jednej strony a on z drugiej lub z tyłu. Poczułam się wtedy bardzo źle, ciężko mi było patrzeć na sielankę przyjaciółki a u mnie taki chłód. Jak delikatnie wytłumaczyć chłopakowi, że powinien mi okazywać więcej czułości w towarzystwie? Bo jak jesteśmy sam na sam to on jest bardzo czuły, a gdy z kimś wychodzimy to traktuje mnie jak powietrze. Czy takie zachowanie może mieć związek z tym że go trochę przytłaczam swoją osobą? 

Jeszcze mogę dodać, że podczas tej podwójnej randki moja przyjaciółka zachowała się jak świnia, bo jak zobaczyła jak się zachowujemy to powiedziała: "Co? Macie ciche dni?". Oczywiście powiedziała to trzymając swojego chłopaka za rękę, z uśmiechem na twarzy, tak jakby okazując wyższość nade mną, że ona ma lepszego, bardziej kochającego chłopaka ode mnie. To mnie jeszcze bardziej dobiło :( Niedługo mamy jechać z nimi nad morze i boję się że będzie podobna sytuacja :(

Wilena napisał(a):

(zakładam, że normalnie z nim porozmawiałaś, a nie potraktowałaś tego jak jakieś oskarżenie i nie miał powodów żeby się wypierać i bronić przed atakiem). 

Powiedziałam mu tylko, że to mnie boli jak patrzę na nich takich okazujących sobie uczucia a sama od niego nie dostaję nic :( to zapytał: "jak to nic? przecież zachowujemy się normalnie, trzymamy za ręce, całujemy"... ale to nie prawda, bo coś takiego nie miało miejsca... On chce tak jakby wmówić mi, że ja nie zauważam jak on się stara i że jest czuły... Ale ja tego nie zauważam, bo tego po prostu nie ma 

w ogóle sie tym nie przejmuj i nie myśl o tym ze przytłaczasz chłopaka bo tak nie jest. on niewzwyczajanie widocznie nie jest z tego typu facetów którzy lubią publicznie okazywać uczucia. uwierz ze znam pary gdzi eon kocha swoja dziewczynę na zabój, a przy ludziach nawet nie chwyci jej za rękę. chyba trzeba się do tego przyzwyczaić.

Ja tez nie lubię publicznego okazywania uczuć. Krępuje mnie gdy mój partner chce mnie pocałować czy przytulic przy ludziach. Jesteśmy szczęśliwym związkiem od 7 lat.

Pasek wagi

missKathy92 napisał(a):

Wilena napisał(a):

(zakładam, że normalnie z nim porozmawiałaś, a nie potraktowałaś tego jak jakieś oskarżenie i nie miał powodów żeby się wypierać i bronić przed atakiem). 
Powiedziałam mu tylko, że to mnie boli jak patrzę na nich takich okazujących sobie uczucia a sama od niego nie dostaję nic :( to zapytał: "jak to nic? przecież zachowujemy się normalnie, trzymamy za ręce, całujemy"... ale to nie prawda, bo coś takiego nie miało miejsca... On chce tak jakby wmówić mi, że ja nie zauważam jak on się stara i że jest czuły... Ale ja tego nie zauważam, bo tego po prostu nie ma 

No to normalnie. Nie wiem co myśleć. Albo ma naprawdę poważny problem z okazywaniem uczuć publicznie, czuje się skrajnie niekomfortowo, wstydzi się (nie Ciebie i Was razem, a ludzi wokół) i wypiera to w rozmowie, bo ciężko mu o tym rozmawiać - wtedy próbowałabym z nim delikatnie jeszcze raz pogadać i wybadać z czym ma problem. Albo ten czarny scenariusz, o którym dziewczyny pisały i wypiera się, bo to by go "zdemaskowało", a przecież się nie przyzna, że chce mieć otwarte wyjście ewakuacyjne jak wyhaczy wzrokiem jakąś inną. 

ja nigdy nie lubilam takiego miziania przy ludziach, nie lubilam chodzic za reke.

Do czasu aż się naprawdę zakochałam

Moze nie wszyscy wierze w astrologie ja od jakiegos czasu się interesuje i smiem twierdzic ze twoj faceta ma wenus w koziorozcu sa to mezczyzni bardzo chlodni opanowani nie potrawia okazywac zbyc wylewnie uczuc to nie znaczy ze im nie zalezy okazuja to w inny sposob np:przyjedza po partnerke gdy konczy prace,kupuje kwiaty,zrobi zakupy,gotuje dla niej.Moja przyjaciolka narzeka wlasnie ze ma bardzo chlodnego faceta ona wrecz rzucilaby sie na niego a on nie niejednokrotnie do niej z tekstem"Aneta uspokój sie!!":) i pokusilam sie i sprawdzilam i bach WENUS W KOZIOROZCU! wiec wiadomo dlaczego jest taki chlooodnnyy... musisz to zaakceptowac tacy mezczyzni nie lubia afiszowac sie tym ze sa w zwiazku Aneta pierwsze wspolne zdjecie umiescila na fb po 2 latach zwiazku!.

"Wenus w Koziorożcu może wydawać się otoczeniu chłodna w uczuciach. Stara się racjonalnie podchodzić do miłości. Zanim zdecyduje się zaangażować emocjonalnie, dokładnie analizuje wszelkie możliwości związku. Daje też duże opanowanie i rezerwę. Wenus w Koziorożcu może żywić obawy przed miłością i choć, kiedy narodzi się uczucie, jest wierna i oddana, to trudno okazać jej miłość. Taka Wenus ma bowiem bardzo poważne podejście do związków. Sama potrafi być oparciem dla partnera w trudnych chwilach i potrzebuje takiego oparcia w zamian.

Może również dawać zahamowania w miłości i lęk przed odrzuceniem albo upokorzeniem. Stąd dużą rezerwa w kontaktach z ludźmi.

Wenus w Koziorożcu przywiązuje ogromną wagę do swojego wizerunku w oczach innych. Pragnie być szanowana za swoje osiągnięcia zawodowe i profesjonalizm. Ceni sobie partnerów odpowiedzialnych, ambitnych, mających wysoką pozycję społeczną i zawodową.

Potrafią też być oszczędne w słowach i uczucie okazują raczej robiąc coś dla partnera, niż poprzez wyznania miłosne.

Też tak miałam , moze nie zupelnie jak Ty bo przytulanie czasami bylo i trzymanie za rece, buziaki ale zawsze w towarzystwie paczki potrafilismy sie w miare zachować ;) każdy nam mówil ze fajnie sie zachowujemy bo jesteśmy wyluzowani w gronie przyjaciół i sie nie obsciskujemy :P tak czasem jest i nie uważam żeby to było zle bo ja to serio czasem mam dosc ciągle calujących sie i spijających sobie z dziubków par :p

no a tak poza tematem to po 6 latach zwiazku dowiedzialam sie ze to ja nie okazywalam czulosci a nowa dziewczyna po prostu nie moze się od niego oderwac. ehhh zabolało mnie to.. bo wczesniej mowil ze mu to pasuje i dobrze sie tak czuje :P chłopom nie dogodzi..

missKathy92 napisał(a):

LanaLana napisał(a):

Hm, sama nie jestem fanką okazywania uczuć przy ludziach, bo uważam, że po to się idzie spotkać ze znajomymi, żeby z nimi wspólnie spędzić czas, porobić coś ciekawego, a nie migdalić się gdzieś po kątach. Jestem zdania, że od całowania się, przytulania i szeptania na uszko są chwile we dwoje. Natomiast Tobie chyba chodzi o coś nieco innego, bo Twój chłopak prawie że Cię unika, to jednak troszkę dziwne. Może nie odpowiadają mu ci akurat znajomi i czuje się przy nich niepewnie? Może po prostu jest jakimś takim dziwnym wstydziochem? Nie możesz z nim o tym pogadać, zapytać? Może ma jakiś powód.
Gdy ja mu wytykam te nie-trzymanie za rękę lub brak buziaków to on twierdzi że to wszystko robi a ja coś wymyślam... Ale fakt, może moja przyjaciółka i jej chłopak go peszą i dlatego jest taki wstydliwy... My wyglądamy jak stare małżeństwo a oni jak zakochani nastolatkowie. Ewentualnie problem tkwi we mnie bo nie chcę się zachowywać jak żona tylko jak ta głupia zakochana nastolatka :(  

Niekoniecznie ;-) Widziałam wiele starych (i bardzo starych) małżeństw trzymających się za rękę i okazujących sobie czułość publicznie. Jestem ze swoim mężczyzną już 13 lat i jeśli idziemy gdzieś razem, zawsze trzymamy się za rękę. Moim zdaniem Twój facet nie chce, by inne panny wiedziały, że jest zajęty :(

Pasek wagi

kattja80 napisał(a):

Niekoniecznie ;-) Widziałam wiele starych (i bardzo starych) małżeństw trzymających się za rękę i okazujących sobie czułość publicznie. Jestem ze swoim mężczyzną już 13 lat i jeśli idziemy gdzieś razem, zawsze trzymamy się za rękę. Moim zdaniem Twój facet nie chce, by inne panny wiedziały, że jest zajęty :(

Pisząc "stare" miałam na myśli to, że wielu ludzi się do siebie przyzwyczaja i już później czułości jest nieco mniej, no bo ile można sobie słodzić :) Ale wiadomo, są i tacy których stać na małe, słodkie gesty po wielu latach małżeństwa :) ostatnio widziałam nawet starszą parę, na oko 70-75 lat i szli trzymając się za ręce :) to było naprawdę piękne :) nawet dziadkowie mojego lubego ładniej się zachowują przy nas niż my przy nich- my siedzimy jak kołki a oni ciągle jakieś czułe słówka typu "oj mój kochany dziadziuś jest taki mądry" lub "ale ja mam piękną żonę" 

Naprawde zakochani zachowua się tak jakby "chcieli wykrzyczeć" ta milosc calemu swiatu. Moim zaniem nie zależy mu.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.