- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lipca 2015, 13:44
Jestem zakochaną na zabój romantyczką, chciałabym spędzić z moim lubym każdą wolną chwilę i on nie ma za bardzo czasu dla siebie. Wiem, że to nie jest dobre dla związku, wiem że on potrzebuje trochę wolności, czasu w samotności i pracuję nad tym, żeby nie tęsknić za nim następnego dnia rano, kiedy on był u mnie poprzedniego dnia. To jest jednak bardzo trudne. Ale problem mam inny. Ostatnio poszliśmy z moją przyjaciółką i jej chłopakiem na taką podwójną randkę. Oni cały czas trzymali się za ręce, szeptali sobie coś do ucha, całowali się w policzek, a my nic... On nawet mnie za rękę nie trzymał, a jak poszliśmy na spacer to ja szlam z jednej strony a on z drugiej lub z tyłu. Poczułam się wtedy bardzo źle, ciężko mi było patrzeć na sielankę przyjaciółki a u mnie taki chłód. Jak delikatnie wytłumaczyć chłopakowi, że powinien mi okazywać więcej czułości w towarzystwie? Bo jak jesteśmy sam na sam to on jest bardzo czuły, a gdy z kimś wychodzimy to traktuje mnie jak powietrze. Czy takie zachowanie może mieć związek z tym że go trochę przytłaczam swoją osobą?
Jeszcze mogę dodać, że podczas tej podwójnej randki moja przyjaciółka zachowała się jak świnia, bo jak zobaczyła jak się zachowujemy to powiedziała: "Co? Macie ciche dni?". Oczywiście powiedziała to trzymając swojego chłopaka za rękę, z uśmiechem na twarzy, tak jakby okazując wyższość nade mną, że ona ma lepszego, bardziej kochającego chłopaka ode mnie. To mnie jeszcze bardziej dobiło :( Niedługo mamy jechać z nimi nad morze i boję się że będzie podobna sytuacja :(
Edytowany przez missKathy92 20 lipca 2015, 15:44
20 lipca 2015, 15:59
Hm, sama nie jestem fanką okazywania uczuć przy ludziach, bo uważam, że po to się idzie spotkać ze znajomymi, żeby z nimi wspólnie spędzić czas, porobić coś ciekawego, a nie migdalić się gdzieś po kątach. Jestem zdania, że od całowania się, przytulania i szeptania na uszko są chwile we dwoje. Natomiast Tobie chyba chodzi o coś nieco innego, bo Twój chłopak prawie że Cię unika, to jednak troszkę dziwne. Może nie odpowiadają mu ci akurat znajomi i czuje się przy nich niepewnie? Może po prostu jest jakimś takim dziwnym wstydziochem? Nie możesz z nim o tym pogadać, zapytać? Może ma jakiś powód.
20 lipca 2015, 15:59
Nie, bo raczej wszyscy wiedzą, że jesteśmy razem... Aczkolwiek czasem gdy gdzieś się wybieramy to mówi że musi ładnie wyglądać bo dziewczyny na niego patrzą i może jakąś poderwie... Ale mowi tak raczej żeby mnie zdenerwować a nie na serio :)Może nie chce żeby go ktoś zobaczył, że jest z Tobą?
20 lipca 2015, 16:01
wiedzą tylko ci, którzy was znają :) a nuż przejdzie jakaś fajna nowa laska, a on z Tobą za rękę :× tak to wyglądaNie, bo raczej wszyscy wiedzą, że jesteśmy razem... Aczkolwiek czasem gdy gdzieś się wybieramy to mówi że musi ładnie wyglądać bo dziewczyny na niego patrzą i może jakąś poderwie... Ale mowi tak raczej żeby mnie zdenerwować a nie na serio :)Może nie chce żeby go ktoś zobaczył, że jest z Tobą?
To ma sens niestety... muszę z nim pogadać
20 lipca 2015, 16:04
Nie żartujcie, wstydzić to się mogą powiedzieć co czują ale wziąć za rękę, całować, łapać za tyłek nie wstydzą się, do tego raczej dążą.
20 lipca 2015, 16:05
a ja znam to właśnie z tej drugiej strony. Tzn mój narzeczony zacałowałby mnie na śmierć, przytula mnie itp itd, a ja raczej mam problem z okazywaniem uczuć, gdyby On tego nie robił to ja na pewno też. To on w Naszym związku jest zdecydowanie czulszą stroną, a ja raczej byłam tak wychowana by nie okazywać uczuć/słabości i przez to mam raczej z tym problem. Być może Twój chłopak też ma z tym problem bo w jego rodzinnym domu nie było czegoś takiego jak przytulanie i tak dalej...
20 lipca 2015, 16:06
Hm, sama nie jestem fanką okazywania uczuć przy ludziach, bo uważam, że po to się idzie spotkać ze znajomymi, żeby z nimi wspólnie spędzić czas, porobić coś ciekawego, a nie migdalić się gdzieś po kątach. Jestem zdania, że od całowania się, przytulania i szeptania na uszko są chwile we dwoje. Natomiast Tobie chyba chodzi o coś nieco innego, bo Twój chłopak prawie że Cię unika, to jednak troszkę dziwne. Może nie odpowiadają mu ci akurat znajomi i czuje się przy nich niepewnie? Może po prostu jest jakimś takim dziwnym wstydziochem? Nie możesz z nim o tym pogadać, zapytać? Może ma jakiś powód.
Gdy ja mu wytykam te nie-trzymanie za rękę lub brak buziaków to on twierdzi że to wszystko robi a ja coś wymyślam... Ale fakt, może moja przyjaciółka i jej chłopak go peszą i dlatego jest taki wstydliwy... My wyglądamy jak stare małżeństwo a oni jak zakochani nastolatkowie. Ewentualnie problem tkwi we mnie bo nie chcę się zachowywać jak żona tylko jak ta głupia zakochana nastolatka :(
20 lipca 2015, 16:07
a ja znam to właśnie z tej drugiej strony. Tzn mój narzeczony zacałowałby mnie na śmierć, przytula mnie itp itd, a ja raczej mam problem z okazywaniem uczuć, gdyby On tego nie robił to ja na pewno też. To on w Naszym związku jest zdecydowanie czulszą stroną, a ja raczej byłam tak wychowana by nie okazywać uczuć/słabości i przez to mam raczej z tym problem. Być może Twój chłopak też ma z tym problem bo w jego rodzinnym domu nie było czegoś takiego jak przytulanie i tak dalej...
20 lipca 2015, 16:07
a ja znam to właśnie z tej drugiej strony. Tzn mój narzeczony zacałowałby mnie na śmierć, przytula mnie itp itd, a ja raczej mam problem z okazywaniem uczuć, gdyby On tego nie robił to ja na pewno też. To on w Naszym związku jest zdecydowanie czulszą stroną, a ja raczej byłam tak wychowana by nie okazywać uczuć/słabości i przez to mam raczej z tym problem. Być może Twój chłopak też ma z tym problem bo w jego rodzinnym domu nie było czegoś takiego jak przytulanie i tak dalej...
Jego mamuśka mogłaby go zagłaskać na śmierć jakby jej na to pozwolił :(
20 lipca 2015, 16:13
Jego mamuśka mogłaby go zagłaskać na śmierć jakby jej na to pozwolił :(a ja znam to właśnie z tej drugiej strony. Tzn mój narzeczony zacałowałby mnie na śmierć, przytula mnie itp itd, a ja raczej mam problem z okazywaniem uczuć, gdyby On tego nie robił to ja na pewno też. To on w Naszym związku jest zdecydowanie czulszą stroną, a ja raczej byłam tak wychowana by nie okazywać uczuć/słabości i przez to mam raczej z tym problem. Być może Twój chłopak też ma z tym problem bo w jego rodzinnym domu nie było czegoś takiego jak przytulanie i tak dalej...
więc pewnie niestety jest tak jak ktoś już napisał, że nagle pojawi się jakaś fajna laska a on będzie z Tobą... Wątpię też by się do tego przyznał. Znam wiele przypadków związków, w których ludzie są ze sobą czekając na kogoś lepszego w ich mniemaniu.
20 lipca 2015, 16:19
Gdy ja mu wytykam te nie-trzymanie za rękę lub brak buziaków to on twierdzi że to wszystko robi a ja coś wymyślam... Ale fakt, może moja przyjaciółka i jej chłopak go peszą i dlatego jest taki wstydliwy... My wyglądamy jak stare małżeństwo a oni jak zakochani nastolatkowie. Ewentualnie problem tkwi we mnie bo nie chcę się zachowywać jak żona tylko jak ta głupia zakochana nastolatka :(Hm, sama nie jestem fanką okazywania uczuć przy ludziach, bo uważam, że po to się idzie spotkać ze znajomymi, żeby z nimi wspólnie spędzić czas, porobić coś ciekawego, a nie migdalić się gdzieś po kątach. Jestem zdania, że od całowania się, przytulania i szeptania na uszko są chwile we dwoje. Natomiast Tobie chyba chodzi o coś nieco innego, bo Twój chłopak prawie że Cię unika, to jednak troszkę dziwne. Może nie odpowiadają mu ci akurat znajomi i czuje się przy nich niepewnie? Może po prostu jest jakimś takim dziwnym wstydziochem? Nie możesz z nim o tym pogadać, zapytać? Może ma jakiś powód.
No ja tak miałam, tylko że to ja nie lubię publicznego okazywania uczuć. Z tym, że jak mi chłopak zwrócił uwagę, że mu to przeszkadza to się chwilę zastanowiłam i przyznałam mu rację. Tak jak pisała LanaLana, nadal nie jestem fanką spędzani czasu w kącie jak się jest wśród ludzi, ale nie mam problemów z tym, żeby go cmoknąć na powitanie, trzymać za rękę i tak dalej. Dla mnie bardziej podejrzane jest to, że się wypiera (zakładam, że normalnie z nim porozmawiałaś, a nie potraktowałaś tego jak jakieś oskarżenie i nie miał powodów żeby się wypierać i bronić przed atakiem).