- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2015, 22:37
W jakim wieku byłyście/byliście Wy i Wasze drugie połówki w momencie zaręczyn, ślubu, pierwszego dziecka? Czy z biegiem czasu uważacie, że na pewne sprawy zdecydowaliście się za szybko lub za późno?
Interesuje mnie to, ponieważ mam 21 lat, mój chłopak również. Jesteśmy razem od ponad 5 lat, mieszkamy razem od 2. Oboje studiujemy. Ja już myślę o zakładaniu z nim rodziny, moja rodzina i koleżanki stale pytają gdzie pierścionek i kiedy ślub, przy wielu spotkaniach słyszę "no to teraz na Waszym weselu się bawimy". Jeśli chodzi o mojego chłopaka to wiem, że też chciałby spędzić ze mną resztę życia, założyć rodzinę, ale nie w najbliższym czasie. On chce się jeszcze skupić na sobie, poznawaniu nowych ludzi, podróżowaniu, marzeniach. Uważam, że podejście każdego z nas jest zdrowe i zupełnie normalnie - każdy w innym wieku czuje potrzebę ustatkowania się. Pytanie tylko czy uda nam się wypracować jakiś kompromis? I jak to zrobić? Nie powiem mu przecież "kupuj pierścionek!", a z drugiej strony boję się, że on to zrobi dopiero za 5 lat.
18 lipca 2015, 02:12
Poznaliśmy się z mężem trzy lata temu. Ja miałam 29 lat, mąż 35. Zaręczyliśmy się w sierpniu zeszłego roku, a pobraliśmy 23 maja. W międzyczasie na świecie pojawił się nasz synek. W październiku będzie miał dwa latka :)
20 lipca 2015, 09:36
w otoczeniu znajomych sa tylko wpadki, sluby z brzuchem. Wsrod kolegow z klasy sa i wpadki i zalozone rodziny i pojawilo sie tzw odpieluszkowe zapalenie mozgu. Dziecko uwalone kaszka bedzie atrakcja na fb n A sprobuj sie ze znajomymi umowic to wiecznie to ma kolke, tu zabkowanie a tu babcia sie nie zajmie ,albo ja pracuje i nie da rady (czyt tatus robi 7 dni w tyg 20h dziennie zeby utrzymac rodzine jakby kogos bylo stac to by tyle nie zapie..lal). A jak przychodzimy to jest wrzask bo tatus dal klapsa a mama broni,mama wrzeszczy na ojca ze sie wyglupia i dziecku sie stanie krzywda a potemcjest "po 22 chicho bo bedzie spal" wiesz to ja pie..le takie znajomosci. Znajomi sami przyznaja ze ich podnioslo, jednym nie chcialo sie gumki zalozycCo ty w kółko o tych dzieciach, że wpadka, że podrzucane, masz jakąś manię czy co?ja 28, 30 on, 5 lat razem, mieszkamy razem od poczatku, slubu ani dzieci nie zamierzamy miec poki co - slub to nawet predzej, dzieci nie. slub nawet nic nie zmieni poza papierkiem. rodzina sie nie pyta, bo widza jak jest na swiecie, juz nie ma naciskow bo mus, tylko takie osoby postronne, znajomi, daleka rodzina sie pytaja bo nie znaja sytuacji, planow itdnie ma znaczenia ile jestescie razem, tylko na co jestescie gotowi. na logike 18 latka powinna tez sie juz chajtac bo jest 5 lat z misiaczkiem? blagam, studiujecie, a pracujecie chociaz?wezmiecie slub, urodzi sie dziecko a potem zeby gdzies wyjechac to bedzie podrzutek to do jednej mamy to do drugiej? znajomi beda chcieli domowke to powiedzie " nie bo dziecko" "nie ma z kim zostawic"
Wydaje mi się jednak, że z rodzicielstwem Twoich znajomych Ty masz większy problem niż oni.
24 lipca 2015, 15:31
Wydaje mi się jednak, że z rodzicielstwem Twoich znajomych Ty masz większy problem niż oni.w otoczeniu znajomych sa tylko wpadki, sluby z brzuchem. Wsrod kolegow z klasy sa i wpadki i zalozone rodziny i pojawilo sie tzw odpieluszkowe zapalenie mozgu. Dziecko uwalone kaszka bedzie atrakcja na fb n A sprobuj sie ze znajomymi umowic to wiecznie to ma kolke, tu zabkowanie a tu babcia sie nie zajmie ,albo ja pracuje i nie da rady (czyt tatus robi 7 dni w tyg 20h dziennie zeby utrzymac rodzine jakby kogos bylo stac to by tyle nie zapie..lal). A jak przychodzimy to jest wrzask bo tatus dal klapsa a mama broni,mama wrzeszczy na ojca ze sie wyglupia i dziecku sie stanie krzywda a potemcjest "po 22 chicho bo bedzie spal" wiesz to ja pie..le takie znajomosci. Znajomi sami przyznaja ze ich podnioslo, jednym nie chcialo sie gumki zalozycCo ty w kółko o tych dzieciach, że wpadka, że podrzucane, masz jakąś manię czy co?ja 28, 30 on, 5 lat razem, mieszkamy razem od poczatku, slubu ani dzieci nie zamierzamy miec poki co - slub to nawet predzej, dzieci nie. slub nawet nic nie zmieni poza papierkiem. rodzina sie nie pyta, bo widza jak jest na swiecie, juz nie ma naciskow bo mus, tylko takie osoby postronne, znajomi, daleka rodzina sie pytaja bo nie znaja sytuacji, planow itdnie ma znaczenia ile jestescie razem, tylko na co jestescie gotowi. na logike 18 latka powinna tez sie juz chajtac bo jest 5 lat z misiaczkiem? blagam, studiujecie, a pracujecie chociaz?wezmiecie slub, urodzi sie dziecko a potem zeby gdzies wyjechac to bedzie podrzutek to do jednej mamy to do drugiej? znajomi beda chcieli domowke to powiedzie " nie bo dziecko" "nie ma z kim zostawic"
a mi sie dodatkowo wydaje ,ze nie kazdy ma dziecko z wpadki i slub z tego powodu :p a po drugie jakos tak naturalnie nastepuje selekcja ,ze jak sie ma dzieci (przynajmnije z wyboru :)) to sie zmieniaja priorytety i selekcjonuje sie znajomych zazwyczaj koczy sie z tymi co tez maja dzieci i problemy znikaja;) nie ma co sie oszukiwac ,ze dzieci nie zmienia Twojego zycia ale nie mozna popadac w paranoje!