- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2015, 15:35
Cześć, mam pytanie, czy bedac w zwiazku mieliście kiedykolwiek "skok w bok"? A jeśli tak to jednorazowy, czy raczej romans? I czy z jedną osobą czy z wieloma?
A jeśli nie, to co myślicie o osobach, które to robią?
Edytowany przez DmuchawceLatawceWiatr 2 lipca 2015, 15:42
3 lipca 2015, 14:15
No... Przebrnelam przez 18 stron licytowania sie kto umie czytac a kto nie i wroce do tematu moze dla odmiany.
Zdradzilam. Nie jestem z tego szczegolnie dumna, nie zrobilabym tego ponownie - to wiem napewno. Mialam swoje motywy. Zdradzilam w maju, w czerwcu podjelam decyzje o rozwodzie. Paradoksalnie zdrada pomogla mi podjac te decyzje, bo nie jestem osoba, ktora lekko podchodzi do tematu zwiazkow i zdrad. Zawsze bylam zdania ze jak sie w zwiazku nie uklada i nie da sie tego przepracowac to nalezy go zakonczyc a nie szukac skokow w bok i nadal tak uwazam. Moje malzenstwo juz wtedy bylo malzenstwem tylko z nazwy, jak sie 'puscilam' dotarlo to do mnie ze zdwojona sila. Nie powiem zebym zalowala, bo decyzja o rowodzie byla decyzja trudna i dobra, jezeli czegos zaluje to wlasnie wyjscia za maz.
Maz nigdy sie o zdradzie nie dowiedzial i nie dowie, bo nikt z moich znajomych o tym nie wiedzial wiec nie ma szans. Nikomu sie wiec krzywda nie stala. Pozostal po tym pewien niesmak, bo owszem bylo milo, ale bylo to sprzeczne z moimi zasadami. Nie byl to romans, byl to jednorazowy wybryk, ktory otworzyl mi oczy.
3 lipca 2015, 15:37
nieee. jak jestem w zwiazku to jestem wierna. jestem mega wybredna i nie wiaze sie z kims z braku laku, tylko po to, zeby nie byc sama. jak z kims jestem to na powaznie i nie ma wtedy mowy o skoku w bok
popieram:)))))))))))
3 lipca 2015, 15:39
Mmmmm...Pogarda... Jak miło. Musisz być uroczą osobą...Co do pytania, to nie miałam .Nie i gardzę osobami, które mają :)
a co ma do tego jej urokliwosc, normalna rzecz ze gardzi takimi osobami chcialabys zeby twoj partner/ maz mial laske na boku? no nie gardzilabys nia? hehe
3 lipca 2015, 15:55
Co do pytania, to nigdy nie zdradziłam. Jak się kogoś kocha, to się jest z nim i tyle.
A co do tej dyskusji, to pokazałyście klasę, nie ma co :D ubaw przedni, choć z lekką domieszką łez, bo to jednak żałosne było :D Jak w przedszkolu: -Ja mam rację! -A nie, bo ja!, -Zamknij się!....
3 lipca 2015, 16:41
Jeżeli żyjesz w otoczeniu, gdzie pogarda dla człowieka jest rzeczą normalną no to mi przykro. Już o tym pisałam, nie będę się powtarzać, bo zaraz znowu usłyszę, że jestem żałosna (choć osoba, która mnie w ten sposób oceniła jest chyba równie żałosna jak ja, w końcu zamiast zrobić coś pożytecznego siedziała i czytała przynajmniej kilka stron żałosnej kłótni, pozdro plasawica).Co do dziewczyny, która odbiłaby mi faceta, to pewnie czułabym wobec niej masę negatywnych emocji, ale nie gardziłabym nią. Poważnie tak łatwo rzucacie pogardą w ludzi na prawo i lewo?a co ma do tego jej urokliwosc, normalna rzecz ze gardzi takimi osobami chcialabys zeby twoj partner/ maz mial laske na boku? no nie gardzilabys nia? heheMmmmm...Pogarda... Jak miło. Musisz być uroczą osobą...Co do pytania, to nie miałam .Nie i gardzę osobami, które mają :)
Faktycznie masz problem z tym nieszczęsnym czytaniem ze zrozumieniem. Dyskusja była żałosna, ciebie nie osądzam, bo to nie moja sprawa :) tak samo jak czyn jest godny pogardy, a nie człowiek :) pozdro :D
3 lipca 2015, 17:07
Oh, łapiemy się za słówka, no dobrze. Widzę, że już na początku przyłączyłaś się do tej grupy ludzi, których sztandarowym zarzutem wobec innych jest "nie umiesz czytać ze zrozumieniem". W tym wątku czytałam już takie teksty kilka razy, być może nawet skierowane do mnie, więc nie robi to na mnie żadnego wrażenia.Faktycznie masz problem z tym nieszczęsnym czytaniem ze zrozumieniem. Dyskusja była żałosna, ciebie nie osądzam, bo to nie moja sprawa :) tak samo jak czyn jest godny pogardy, a nie człowiek :) pozdro :DJeżeli żyjesz w otoczeniu, gdzie pogarda dla człowieka jest rzeczą normalną no to mi przykro. Już o tym pisałam, nie będę się powtarzać, bo zaraz znowu usłyszę, że jestem żałosna (choć osoba, która mnie w ten sposób oceniła jest chyba równie żałosna jak ja, w końcu zamiast zrobić coś pożytecznego siedziała i czytała przynajmniej kilka stron żałosnej kłótni, pozdro plasawica).Co do dziewczyny, która odbiłaby mi faceta, to pewnie czułabym wobec niej masę negatywnych emocji, ale nie gardziłabym nią. Poważnie tak łatwo rzucacie pogardą w ludzi na prawo i lewo?a co ma do tego jej urokliwosc, normalna rzecz ze gardzi takimi osobami chcialabys zeby twoj partner/ maz mial laske na boku? no nie gardzilabys nia? heheMmmmm...Pogarda... Jak miło. Musisz być uroczą osobą...Co do pytania, to nie miałam .Nie i gardzę osobami, które mają :)
Nie wiem, czy jesteś przewrażliwiona, czy ja sie źle wyraziłam. Mam takie samo zdanie jak ty co do pogardy do ludzi. Nie wiem naprawdę o co ci chodzi... dyskusja przestała byc sensowna w momencie użycia szczeniackiego "zamknij się". Dalej było tylko zabawnie. Troche przeczysz sama sobie. Zarzucasz innym, że gardzą innymi tylko na podstawie jednego złego czynu, i nie traktują po ludzku człowieka. To rozumiem. Tymczasem masz żal do mnie, że nazwałam ciebie żałosną, kiedy ja tak nazwałam dyskusję, w której tylko uczestniczyłaś i która była tylko jednym twoim "wystepkiem", po którym przeciez nie mam prawa oceniać twojej osoby. Robię dokładnie tak, jak ty każesz traktować innych ludzi, a i tak to ci nie pasuje. Nie wiem, może z góry uważasz, że wszyscy są przeciwko tobie. Nie jest tak i nie atakuj wszystkich wokół. A może po prostu nie mówisz szczerze, albo zwyczajnie jesteś przewrażliwiona.
3 lipca 2015, 18:26
Rico- myślę, że rozkładanie na części pierwsze zdań nie ma sensu, bo tak można gadać i gadać i w nieskończoność, a i tak do żadnego konsensusu nie dojdziemy. A co do pogardy... ludzie lubią używać często mocnych słów, zdecydowanie zbyt mocnych jak na daną sytuację. Odwrotnie też jest podobnie- wszyscy mają przyjaciół, albo raczej "friendsów". Znaczenie takich słów czy wartości obecnie trochę odbiega od pierwotnego. Wielu osobom łatwo przejdzie przez gardło: "nienawidzę cie", "gardzę tobą", ale takie osoby same często nie wiedzą, jak wielką wagę mają te słowa. Myślę, że nie do końca te odczucia są prawdziwe, bo żeby naprawdę pogardzać innym człowiekiem, samemu trzeba być pozbawionym uczuć. Tak mi się wydaje, że każdy ma jakąś tam dobrą iskierkę w sobie i dzięki niej też możemy ją dostrzec u innych (przynajmniej w to wierzę, może naiwnie). A pogardzać kimś to takie całkiem skrajne uczucie, bardzo bardzo negatywne. Gdyby wszyscy ludzie używający takich określeń w stosunku do innych naprawdę tak myśleli, to świat byłby bardzo zły. A chyba aż taki nie jest. Myślę, że trzeba brać poprawkę na słowa wypowiadane czy też pisane przez ludzi. Ciebie będzie ruszać takie wyrażenie, a ktoś inny niestety potraktuje je na równi z "Dzień dobry". A jeśli naprawdę zdarzy się ktoś, kto taką pogardę prawdziwą czuje, to można mu trochę współczuć. Takie zimne życie na pewno nie jest przyjemne.
17 lipca 2015, 07:46
Powiem tak : ja nieomal nie zrobiłam skoku w bok mojemu mężowi z... jego bratem ... tak z jego bratem !!!! masakra , na szczęście , mam swój rozum i jak na trzeźwo sobie to wszystko przemyślałam i ogólnie to jakiego mam męża , że mam dzieci , dom to... powiedziałam sobie nie .. za wiele do stracenia , szacunku od męża ( bo w końcu by się o tym dowiedział ) . Co do osób które zdradzają ? myślą tym co mają na dole a nie mózgiem ..proste.