Temat: załamana :(

Witam wszystkich!

Moim problemem jest rozstanie L rzucił mnie facet z dnia na dzień L Każdy uważał nas za idealny związek ja się ciągle starałam, byliśmy z sobą ponad 6 lat… Za rok miał być ślub a on mnie potraktował jak przedmiot… Parę dni przed rozstaniem jeszcze mi mówił że mnie kocha, że świata poza mną nie widzi, a potem rzucił twierdząc, że się zauroczył inną. Powiedział na odchodne, że szkoda mu mnie, że tak cierpię, ale nie potrafi inaczej ;( Jak można być tak okrutnym.. Mógł to zrobić delikatniej… Widuje go teraz i on chodzi wielce zakochany…  Ta dziewczyna pracuje z nim 10 godzin dziennie i wraca z pracy ogarnia się i jeździ legalnie do niej.. A to tak bardzo boli L Nie umiem sobie poradzić z tym cierpieniem…  Myślicie, że na czyjejś krzywdzie można zbudować szczęśliwy związek? Zło zawsze powraca?

Tylko odchodząc powiedział, że nie wie czy mnie kocha w jakiś sposób na pewno i może żałować swojego wyboru bo wie że z nikim lepiej mieć nie będzie... Trudno dziś akurat się dowiedziałam, że zadał się z rozkapryszoną gówniarą w której tylko dyskoteki i kasa się liczy... Teraz nawet wiem dlaczego kupił sobie auto od razu po rozstaniu. Niech sobie żyje ale wiem że przejrzy na oczy a ja może już będę szczęśliwa :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.