- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 czerwca 2015, 23:14
W piatek wieczorem chcialam wyjsc na impreze,zapytalam sie mamy,czy zawiezie mnie na przystanek,bo mam daleko ok 2 km. Powiedziala,zebym poszla do taty,ten powiedzial,ze nigdzie nie wyjde itp itd. Zaczal sie madrowac, po czym zakluczyl mi wszystkie drzwi i nie pozwolil wyjsc,mama to samo bo zeszla do nas. Wtedy ja dostalam szalu i wszystko im wygarnelam,to ze traktuja mnie jak wieznia,ze sa katami jakimis,ze ich nienawidze itp... Nie rozmawiamy ze soba od tamtego czasu.
Nie wiem co powinnam zrobic.. czy isc ich przeprosic za te teksty,czy dalej milczec razem z nimi?
15 czerwca 2015, 23:17
przeprosic i negocjowac swoje wyjscia
15 czerwca 2015, 23:24
Co znaczy, że tata zaczął się mądrować? Może po prostu nie zasłużyłaś, żeby wyjść. Teraz nastolatkom się wydaje, że wszystko im się należy, a niczego nie muszą.
15 czerwca 2015, 23:26
Że nie ma mowy,ze dopuki mieszkam z nimi to bede sie jego sluchala. Od zawsze mam problemy z wyjsciami,zawsze. Mówią,że jestem 'latawcem',a w swoim zyciu mialam dopiero 2 chłopaków.
15 czerwca 2015, 23:27
No dobra znamy twoją wersję, a jakie były argumenty rodziców i faktycznie ile masz lat?
15 czerwca 2015, 23:27
ile masz lat ?
też pierwsze co chciałam napisać. nie znając wieku nie bardzo możemy doradzić