- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 czerwca 2015, 22:47
Dziewczyny mam problem. Jestem z chłopakiem półtora roku i jakkolwiek głupio by to nie brzmiało... nie wiem czy go kocham.
To znaczy kocham na pewno, gdybyśmy mieli się rozstać pewnie wyłabym przez miesiąc, ale często zastanawiam się czy to jest "to". Uczucie jest na pewno, ale bez żadnych fajerwerków. Nie mamy wspólnych zainteresowań, gdy on zaczyna opowiadać o swojej pracy to umieram z nudów, w ogóle często razem sie nudzimy. ;(
Seks niby jest dobry, w miarę go lubiei kochamy sie regularnie, on dba o mnie (stara się przynajmniej), ale ja bardzo, bardzo rzadko mam orgazm. Czasami w ogóle mnie nie podnieca, mam go wręcz dość mimo, że liże i liże pół godziny (przepraszam za dosadny opis)...
Mam wrażenie, że jesteśmy razem bo tak, bo się przyzwyczailiśmy, bo nie ma nikogo innego. Ale z drugiej strony jak pomyślę, że mielibyśmy sie rozstać to naprawdę nie podoba mi sie ta wizja. Chłopak jest towarzyski, nie olewa mnie ,stara sie o mnie i niby wszystko jest okej (bo przecież nie ma ideałów, wady typu: brak spontaniczności co mi u niego przeszkadza, każdy może mieć), ale czasami po prostu czuję, że nie jestem pewna czy to jest "to" - miłość, która łączy ludzi na lata, o której powstają piosenki i wiersze, namiętność itp. Chyba nie i nei bardzo wiem co dalej robić. Szukać ideału czy zostać z nim (a chyba nie umiałabym zerwać na ten moment).
15 czerwca 2015, 13:50
Bo co? Bo według Ciebie miłość to fajerwerki przez całą rozciągłość jej trwania? Niestety tak nie jest. Ludzie powszechnieją jak wszystko inne ale o to właśnie chodzi. Nie znajdziesz ideału. I koniec. Nie ma takiej opcji, a jeżeli chcesz przebierać w facetach to się nie zdziw jak zostaniesz 40letnią panną.to nie jest to jeśli masz wątpliwości
A widzisz coś pomiędzy fajerwerkami a nudzeniem się z partnerem?
16 czerwca 2015, 00:47
to moze sie przestancie ze soba nudzic i zacznijcie cos robic razem. to jest raz, a dwa... sorry lize cie i lize a Ty nic?? to gdzie on Cie lize? moze w zlym miejscu??
tam Ci ktos napisal zebys wyluzowala. moze pogadaj z nim o tym wszystkim? moze jego cos blokuje? np. krytykujesz go i on nie moze byc soba. jak sie druga osoba nie czuje akceptowana to sie zachowuje czasem pasywnie i tak to wyglada.
16 czerwca 2015, 15:55
ja jestem z moim ponad 3 lata i nadal fajerwerki ;) zalezy od czlowieka. chyba najwazniejsze, zeby sie czuc bezpiecznie w zwiazku. ja i moj M. mamy niezbyt wiele wspolnych zainteresowan, jednak duzo potrafimy rozmawiac, nie nudzimy sie ze soba i wiem, ze absolutnie ZAWSZE moge na niego liczyc :) zastanow sie nad tym spokojnie, ale nie wkrecaj sobie zbyt mocno, moze sprobujcie czegos nowego razem? A noz zyskacie wspolna pasje :)
16 czerwca 2015, 16:44
Bo co? Bo według Ciebie miłość to fajerwerki przez całą rozciągłość jej trwania? Niestety tak nie jest. Ludzie powszechnieją jak wszystko inne ale o to właśnie chodzi. Nie znajdziesz ideału. I koniec. Nie ma takiej opcji, a jeżeli chcesz przebierać w facetach to się nie zdziw jak zostaniesz 40letnią panną.to nie jest to jeśli masz wątpliwości
Dobrze,ludzie powszechnieja,ale po poltora roku?!!
Ksiecia z bajki nie znajdzie,ale dlaczego ma z tego powodu byc w zwiazku,co do ktorego ma watpliwosci?ze strachu przed byciem samotna 40tka?co za desperackie myslenie...
Zwyczajnie brak chemii,na dobicie jeszcze brak wspolnych zainteresowan. Bez chemii szczesliwego zwiazku nie stworzysz.zastanow sie czy to milosc czy przyjazn lub przyzywczajenie.
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 16 czerwca 2015, 16:45