Temat: kłótnie

czy często miedzy wami a waszymi partnerami dochodzi do kłótni, sprzeczek? jeśli tak, to kto zaczyna? godzicie się czy macie ciche dni? a moze raczej jestescie bezkonfliktowi?

czego najczęsciej dotycza te kłótnie? pytam z ciekawosci, ja z moim świetnie się dogadujemy, ale widzę często bardzo temperamentne pary i trochę intryguje mnie to zjawisko .

My sie klocimy prawie ze codziennie, raczej o jakies glupoty czy odmienne zdanie, czy moj zly humor. On zawsze lagodzi klotnie ale jest bardzo temperamentny tak jak i ja wiec czasem jest ciezko :D

kłocimy się codziennie. przed chwilą np. zmienił zdanie co do posiadania przez nas kota ( jak był za granicą to się zgodził ) i teraz czuję się oszukana i jest mi bardzo smutno. 

Pasek wagi

Ja sie prawie codziennie klucilem z laskami, zreszta w pracy podobnie. Facet to jest jeszcze w stanie mnie do czegos przekonac ale baba to w zyciu.

Basti81 napisał(a):

Ja sie prawie codziennie klucilem z laskami, zreszta w pracy podobnie. Facet to jest jeszcze w stanie mnie do czegos przekonac ale baba to w zyciu.

Może jednak dasz się przekonać babie, że kłócić piszę się przez ó? 

A odpowiadając na pytanie - bardzo rzadko, nie sprzeczamy się o jakieś drobne rzeczy, ale jak się już pokłócimy to poważnie. On najczęściej wychodzi, każdy się jakoś uspokoi i próbujemy się już na spokojnie dogadać, zawsze tego samego dnia. Raz na samym początku związku tego nie zrobiliśmy to się prawie rozstaliśmy, więc teraz już jesteśmy mądrzejsi. A o co się kłócimy? - ten sam repertuar, on uważa że przez obarczanie się problemami swoich przyjaciół albo przesadne stresowanie wszystkim dookoła się wpędzę w końcu do grobu. Ja uważam, że on się wykończy z powodu przepracowywania się - rozumiem, że jego praca to hobby, ale no czasami nie mogę jak widzę w jakim stanie wraca do domu. 

Czasem są awantury z tym, że ja sie wrzaskami mojego pana nie przejmuję. Nawet niewiele słucham. Ja staram sie nie wściekać, ale tez czasami awanturę wywołuję. On sie wścieka z powodu pieniędzy. Ja najczęściej z powodu jego uporu i bezmyślności...

Pasek wagi

Raczej się nie kłócimy, wszelkie nieporozumienia nazwałabym małymi sprzeczkami wynikającymi z różnicy charakterów. No i przed okresem jestem trochę nieznośna dla niego, przez co pojawiać się mogą zgrzyty, ale nie jakieś tam wielkie. Coś a'la typowy foszek na pięć minut.

Wilena napisał(a):

Basti81"Może jednak dasz się przekonać babie, że kłócić piszę się przez ó? . 

Oczywiscie, nawet zapamietam na cale zycie bo to kardynalny blad jak rurza albo ktury. U mnie to raczej o kase chodzilo. Wiadomo na poczatku czlowiek zauroczony, ale po jakims czasie jednak liczy sie to z czego zyjemy prawda? Wiec namawialem ( w 2 przypadkach) dziewczyny na szukanie pracy, ale ciagle slyszalem jakie dziwne wymowki. Jak cos to mieszam w DE a tutaj sytuacja z praca/placa wyglada inaczej niz uwas.

klocimy sie rzadko, raczej wymieniamy zdania ale tyle lat co my jestesmy razem to olewamy to :P wiemy ze nie ma sensu bo oboje jestesmy lwami i zazwyczaj i tak kazde chce postawic na swoim :p 

Pasek wagi

Często, takie różne charaktery. 
Najbardziej nas bawi jak się schlejemy, kłócimy, a żadne z nas na następny dzień tego nie pamięta :D

Kłócimy się często, zazwyczaj ja zaczynam, bo, no cóż, kłótliwa ze mnie baba, wiem ze czasem przeginam, ale jemu tez się zdarza. Potem szybko się godzimy, nie mamy cichych dni, ale zawsze to on mnie pierwszy przeprasza. Każde z nas ma trudny charakter, ale nie możemy bez siebie żyć.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.