- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2015, 13:08
Mówi się, że wszystko się zmienia..z reguły na gorsze,pod względem niewyspania i relacji z partnerem. Nasza córka ma już 3 miesiące, na początku nie było lekko, olbrzymie zmęczenie itp. Udało się nie zwariować, dziecko nie jest całym naszym światem, mamy czas dla siebie choć nie mamy niani. Jak jest/było u Was?
Edytowany przez jagoda0204 8 czerwca 2015, 13:49
9 czerwca 2015, 12:42
dalam sobie rade sama z blizniakami ( maz ile mogl tyle pomagal i pomaga do dzis ale duzo pracuje i czesto wyjezdza) bez jakiejkolwiek pomocy, babc, cioc i nie wiem kogo jeszcze
nie zawsze bylo lekko, ale rozesmiane twarze dwoch lobuziakow zawsze wyszystko wynagradzaly
kazdy etap w zyciu ma swoje plusy i minusy. ja zawsze uwazalam, ze straconego czasu nigdy sie nie powtorzy i zawsze sie trzeba cieszyc z tego co daje nam dzien, bo kiedys i tak bedziemy za tymi dniami tesknic, tu mam na mysli czas kiedy dzieciaczki sa male
one tak szybko rosna, ze nim sie czlowiek obejrzy a juz wyrastaja to z pieluch, to z przedszkola itd. i wtedy nadchodzi tesknota za czasami gdy byly takie male..
tak juz jest- zawsze tesknimi za tym czego nie mamy
zycie dalo mi dwojke dzieci na raz i musialam sie z tym zmierzyc, nie sadze jednak, nie mam poczucia, ze naleza mi sie laury czy fanfary, nie chwale sie, ani nie szczyce, ze mi sie udalo i dalam rade
smiesza mnie za to dumne wypowiedzi matek, ( ktore nie maja innych obowiazkow jak dom i dziecko) ze poradzily sobie z jednym dzieckiem...
no naprawde... ale wyczyn
A zmienilo sie wiele, pewnie... ale nie na gorsze! na inne po prostu...
Edytowany przez Obserka 9 czerwca 2015, 12:45
9 czerwca 2015, 12:43
creamy, własnie chyba dojrzałość do posiadania dzieci na tym polega, że przeraża Cię to a mimo wszystko chcesz- w sensie masz obraz jakiś tego co Cię czeka i to akceptujesz.chyba, że chcesz mieć, bo wypada i bo trzeba mieć, wiele wiele osób idzie tym torem i to w zasadzie też nie jest złe, bo jak już to dziecko jest na świecie, to czy się chciało czy wypadało mieć, wielu ludzi okazuje się być wspaniałymi rodzicami.
9 czerwca 2015, 12:49
Z wolnością w moim rozumieniu jest tak, że większość postów kiedy czytam fora (nie tylko na Vitali) ujmuje ją w kwestiach - teraz nie możemy wychodzić, imprezować, robić tego co chcemy. A prawda jest taka, że dojrzała psychika nie potrzebuje takich "atrap" żeby czuć się wolna, bo wolność nie rodzi się zewnętrznie ale wewnętrznie. Jedynym co nas ogranicza to nasze myśli, które interpretują daną sytuację w negatywny sposób, co rodzi negatywne emocje i w konsekwencji na własne życzenie stajemy się nieszczęśliwi.