- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2015, 06:32
Poznałam fajnego faceta. Jest prawie pod każdym względem fajny:-) no właśnie prawie a prawie robi duza roznice...Jest miły sympatyczny, madry wesoły i cieply. Dobrze się czuje w jego towarzystwie:-) Ale jest jeden problem jest bardzo otyły:-( ja waze kolo 60 kg a on przy wzroście ponad 180cm gdzies kolo 140(tak obstawiam) dopiero się poznajemy ale niewyobrazam nas sobie w sytuacji intymnej. Nie zrozumcie mnie zle nie jestem jakas pusta lala która szuka ksiecia...ale estetyka i fizyznosc tez ma znaczenie....Jest przystojny,podoba mi się gdyby schudł byłby eleganckim facetem:-D Jestem w stanie mu nawet pomóc, mogę z nim cwiczyc gotowac mu zdrowe i dobre rzeczy a co:-) Jak mu to powiedzieć żeby go nie urazic?
8 czerwca 2015, 07:05
"może masz ochote iść ze mną na siłownie? dobrze nam to zrobi;)"...potem zaproponuj współny spacer, bieganie....w knajpie powiedz ze dziś ty wybierasz "dziś" wam menu itd tylko samej zieleniny mu nie zamawiaj bo sie chłop zbuntuje i głodny bd jak nie przyzwyczajony hehe....ja bym nie mówiła ze ma schudnąć tylko ze "wam" wyjdzie na zdrowie jak bd miec troche ruchu itd ...tak troszke na około ....w prost bym powiedziała ale jak bysmy byli na bardziej zaawansowanym etapie
8 czerwca 2015, 07:17
a ja bym rzucala podtekstami, ze coraz cieplej i trzeba schudnac, zeby sie dobrze w bikini prezentowac, albo ze zapisujesz sie z tego powodu na silownie. a jak wyjdziecie na miasto cos zjesc, to zamoe cos lekkiego dla siebie z tego powodu. i takie tam. moze sobie pomysli, ze czas zadbac i o siebie.. ja mam czesto niewyparzona gebe i albo cos powiem nieswiadomie, albo wale prosto z mostu jak mi cos nie pasi :p
Edytowany przez 8 czerwca 2015, 07:21
8 czerwca 2015, 07:23
Ciezko tak na poczatku znajomosci mowic rakie rzeczy, bo moze byc np. Na cos chory. Tak jak dziewczyny pisza musisz to robic bardzo delikatnie
8 czerwca 2015, 08:39
dziewczyny dobrze radzi, to musi wyjść delikatnie, żeby sam brał z Ciebie przykład a na początku spędzajcie dużo czasu na świeżym powietrzu, aktywnie. Pokaż mu ze to przyjemność, może sam się w to wciągnie i dojdzie do niego, że ma super laske, dla której warto zmienić swoje życie, nawyki.
8 czerwca 2015, 08:57
"może masz ochote iść ze mną na siłownie? dobrze nam to zrobi;)"...potem zaproponuj współny spacer, bieganie....w knajpie powiedz ze dziś ty wybierasz "dziś" wam menu itd tylko samej zieleniny mu nie zamawiaj bo sie chłop zbuntuje i głodny bd jak nie przyzwyczajony hehe....ja bym nie mówiła ze ma schudnąć tylko ze "wam" wyjdzie na zdrowie jak bd miec troche ruchu itd ...tak troszke na około ....w prost bym powiedziała ale jak bysmy byli na bardziej zaawansowanym etapie
Dokładnie ... ja tak się z moim motywuję - ja mam 73 kg przy wzroście 160 cm, a on 105 kg przy 185 cm -> nie jesteśmy otyli, ciała mamy w miarę zadbane, bo i on ćwiczy i ja (on trenował MMA i siłownia, ja basen,aerobik i siłownia), ale motywujemy się wzajemnie, by jeszcze jednak te kilka kg zrzucić chodząc na długie spacery między innymi i uprawiając dużo miłości
8 czerwca 2015, 09:04
sama miałam kiedyś ten problem by eks trochę schudł (wzrost 180, waga 115-125). Niestety on żeby schudnąć miał tylko jeden sposób: nic nie jeść. I zawsze gdy robiłam Mu awantury, to dawał argumenty że kiedyś nie jadł i było dobrze (czyli że dobrze się czuł i dużo tracił na wadze)
8 czerwca 2015, 17:46
rzucanie podtekstami może go tylko urazić. myślicie, że facet ważąc 140 kg (a nie 88) serio nie wie, że ma nadwagę, ba, otyłość dużą? on przecież to wszystko wie. i pewnie próbował tysiąca diet, jak 3/4 vitalii. może nawet ukrywa się pod którymś nickiem tutaj?
wg mnie w takim przypadku niestety tylko rozmowa, ale nie na zasadzie: ej, schudnij, bo się brzydzę (co swoją drogą rozumiem, wnętrze nie wnętrze, no jakoś trzeba się dotknąć, a na sam widok takiego "grubaska" by mnie odrzuciło), tylko po prostu, normalnie porozmawiać, czy próbował coś z tym zrobić, gdzie leży problem, i na koniec zaoferować pomoc, wspólne spacero-marsze (a potem marszo-biegi) 3-4 razy w tygodniu.
wybieranie za niego jedzenie w knajpie to jakaś masakra kompletna też. ubezwłasnowolnić go może najlepiej? zdecydowanie nie. po rozmowie może warto zasugerowac, że na randce będziecie odwiedzali bary sałatkowe, i wielka micha sałatki będzie nagrodą po 2 godzinach marszu?
raczej w ten sposób bym działała, a nie - za jego własnymi plecami tudzież durne sugestie, że tyle ludzi dookoła się odchudza. same piszecie, jak Was wkurza, że Wasi właśni faceci takie sugestie rzucają, jakby durni nie wiedzieli, że Wy wiecie, że macie nadwagę. a w drugą stronę radzicie zachować się dokładnie tak samo...