- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 czerwca 2015, 08:19
Sprawa jest straszna Piszę, bo chciałabym wiedzieć czy ktoś też tak ma lub miał, ale piszę także żeby przestrzec...
To ja byłam agresywną stroną. Ja zaczęłam. Najpierw uderzenie w twarz, w głowę - na początku było to niby śmieszne, niby głupie. A tak naprawdę były to początki nie radzenia sobie ze złością. Doszła agresja słowna, obrzucałam go chyba wszystkimi możliwymi obelgami. On wychodził, albo nie reagował. Było coraz gorzej. Po latach takiego funkcjonowania zaczął się "stawiać". W konsekwencji ja biję jego, a on mnie. Ja wyklinam go od najgorszych, on mnie obraża. Nie potrafimy skończyć tego małżeństwa. Nie raz w walce zaczynamy się śmiać. Nie raz po walce płacząc przytulamy się i zasypiamy. I tak w kółko. Jesteśmy posiniaczeni i pocięci. A psychicznie i fizycznie jesteśmy w totalnej rozsypce, ale ani on ani ja nie wyobrażamy sobie bez siebie życia
4 czerwca 2015, 01:53
Sprawa jest straszna Piszę, bo chciałabym wiedzieć czy ktoś też tak ma lub miał, ale piszę także żeby przestrzec...To ja byłam agresywną stroną. Ja zaczęłam. Najpierw uderzenie w twarz, w głowę - na początku było to niby śmieszne, niby głupie. A tak naprawdę były to początki nie radzenia sobie ze złością. Doszła agresja słowna, obrzucałam go chyba wszystkimi możliwymi obelgami. On wychodził, albo nie reagował. Było coraz gorzej. Po latach takiego funkcjonowania zaczął się "stawiać". W konsekwencji ja biję jego, a on mnie. Ja wyklinam go od najgorszych, on mnie obraża. Nie potrafimy skończyć tego małżeństwa. Nie raz w walce zaczynamy się śmiać. Nie raz po walce płacząc przytulamy się i zasypiamy. I tak w kółko. Jesteśmy posiniaczeni i pocięci. A psychicznie i fizycznie jesteśmy w totalnej rozsypce, ale ani on ani ja nie wyobrażamy sobie bez siebie życia
borderline....
5 czerwca 2015, 11:03
O k****, przepraszam, ale wy już w tym momencie powinniście szukać terapii. Oboje, bo zajechałaś faceta psychicznie.
zniszczylas mu psyche... powinnas sie leczyc, sorry
5 czerwca 2015, 11:07
Twoja agresje nie rax bylo widac w postach na forum, to teraz znam przyczyne. Moim zdaniem musicie isc do specjalisty, obydwoje. Ani takie zachowania, ani tolerowanie ich dluzszy czas przez obydwie strony nie jest normalne. Bo podejrzewam, ze w codziennym zyciu na super szczesliwych nie wygladacie.
5 czerwca 2015, 11:18
Ale jak mozna kogos kochac i znecac sie nad nim psychicznie i fizycznie?
Ktos wytlumaczy mi to?
6 czerwca 2015, 01:23
Ale jak mozna kogos kochac i znecac sie nad nim psychicznie i fizycznie?Ktos wytlumaczy mi to?
bardzo prosto przy zaburzeniach osobowosci.
6 czerwca 2015, 09:52
Twoja agresje nie rax bylo widac w postach na forum, to teraz znam przyczyne. Moim zdaniem musicie isc do specjalisty, obydwoje. Ani takie zachowania, ani tolerowanie ich dluzszy czas przez obydwie strony nie jest normalne. Bo podejrzewam, ze w codziennym zyciu na super szczesliwych nie wygladacie.
Nie chciałabyś widzieć mojej agresji
6 czerwca 2015, 10:08
Nie chciałabyś widzieć mojej agresjiTwoja agresje nie rax bylo widac w postach na forum, to teraz znam przyczyne. Moim zdaniem musicie isc do specjalisty, obydwoje. Ani takie zachowania, ani tolerowanie ich dluzszy czas przez obydwie strony nie jest normalne. Bo podejrzewam, ze w codziennym zyciu na super szczesliwych nie wygladacie.
Zerknełam na kilka twoich postów i poważnie idź do specjalisty. Ciekawe jak długo twój facet coś takiego wytrzyma.
A poważnie co o tym myśle - patologia.
Edytowany przez juljaa 6 czerwca 2015, 10:09