Temat: Nie wiem co zrobić :(

Cześć dziewczyny!

Mam problem, dla mnie dość spory.

W sobotę idę na wesele. Jako, że jakiś czas temu rozstałam się z kimś, w kim bardzo się zadłużyłam (długo by opowiadać o powodach. Nigdy w życiu nie byłam tak zakochana i nadal jestem, ale nasze droogi się troszkę rozeszły z winy obojga) to postanowiłam na owe wesele zaprosić kolegę. Wydawało mi się, że jest spoko- nie pije, nie pali, partner całkiem ok, więc go zaprosiłam. Nie byłam do końca pewna, ale to niestety zrobiłam. Mówię niestety, ponieważ wydarzyło się coś, czego nie przewidywałam... Nagle z moją miłością zaczęliśmy po prosu rozmawiać. Wyszło, że on żałuje i ja również, ja szczerze mówiąc liczę na to, że po prostu uda się nam znów spróbować, ale nie wiem co z tego będzie. Nie jestesmy razem od kilku miesięcy, a ja nadal czuje do niego to samo i obawiam się, że to może nie przejść.

Nie mam ochoty iść z tym którego zaprosiłam. Zaczął mnie nagle drażnić, wkurzać. Nie wiem, on chyba liczy na coś więcej z mojej strony, ale ja go jedynie zaprosiłam na wesele "z braku laku".

Co zrobić? Mózg mi podpowiada żeby nie kombinować, skoro już kogoś zaprosiłam, bo stawiając się w jego sytuacji- gdyby ktoś mi tydzień przed powiedział, że jednak z nim na wesele nie idę, czuła bym się chyba źle, ale z drugiej strony wiem że się tam z nim będę męczyć a nie dobrze bawić i myśleć o tym drugim albo co gorsza wisieć na telefonie. Serducho mi nie pozwoli inaczej. Mam ochotę po prosu się o cos z nim pokłócić, czy no już nie wiem... zrobić cokolwiek, żebym mogła iść z tym, z kim chcę. 

Co Wy byście zrobiły w takiej sytuacji?

Jezli nie chcesz isc na wesele z facetem, ktorego zaprosilas to mu to powiedz, jakos delikatniej. Bez sensu zebyscie szli tam razem, skoro Ty bedziesz sie zle bawila, a co za tym idzie rowniez On. Nawet teraz Cie denerwuje, to na weselu watpie zeby bylo inaczej. Postaw sprawe jasno, nie rob mu nadzieji;) Wiem, ze to nie łatwe, ze bedzie mu przykro, ale nie wiedzialas, ze pogodzisz sie ze swoim chłopakiem (nawet to mozesz mu powiedziec)

Pasek wagi

justagg napisał(a):

powiedz mu, ze przepraszasz ale juz nie aktualne. I po problemie wg mnie.

Dokladnie tak ;) nie ma sensu sie meczyc

Pasek wagi

a wiesz, ze tamten pojdzie z tobą na pewno? czy tenn ktorego zaprosilas wie ze bylas z kims i sie rozstaliscie? zawsze mozesz mu powiedziec wprost, ze wasze relacje sie polepszyly, wciaz go kochasz i chcialabys jeszcze raz sprobowac i ze masz nadzieje ze cie zrozummie i ze przepraszasz. srednio milo by mi bylo gdyby ktos mnnie zaprosil a tydzien przed powiedzial ze to nie aktualne...

Powiedz koledze, ze przepraszasz, ale to juz nieaktualne. Jak Ty sie bedziesz zle bawic, to i on tez, wiec oszczedzisz rozczarowania obojgu ;)

Pasek wagi

ewelina9323 napisał(a):

a wiesz, ze tamten pojdzie z tobą na pewno? czy tenn ktorego zaprosilas wie ze bylas z kims i sie rozstaliscie? zawsze mozesz mu powiedziec wprost, ze wasze relacje sie polepszyly, wciaz go kochasz i chcialabys jeszcze raz sprobowac i ze masz nadzieje ze cie zrozummie i ze przepraszasz. srednio milo by mi bylo gdyby ktos mnnie zaprosil a tydzien przed powiedzial ze to nie aktualne...

Tak, wie, nawet jakiś czas temu powiedziałam mu, że jeszcze mam z głowie kogoś innego, gdy czułam, że "coś do mnie zaczyna". Pytał o szczegóły, ale ucięłam dyskusję. No właśnie ;/ z przyzwoitości wypada iść z tym, kogo się zaprosiło... więc jest mi cholernie głupio.

tylko, zeby ten eksiu Cie w konia nie zrobil...Wiesz, skoro doszlo do rozstania, to cos bylo na rzeczy, ze zwiazek nie ma szans... ja kiedys raz popelnilam podobny, weselny blad i styknelam sie z takim eksiem na wesele wlasnie...Gorzko tego zalowalam, bo i tak po weselu sie jednak rozstalismy. Wiec przemysl sobie doglebnie to czy aby na peno-pewno chcesz wracac do kogos? 

A co do kolegi, to tez bym nie chciala byc na jego miejscu, ale wolalabym znac prawde i nie isc na takie wesele...

baba.iza napisał(a):

ewelina9323 napisał(a):

a wiesz, ze tamten pojdzie z tobą na pewno? czy tenn ktorego zaprosilas wie ze bylas z kims i sie rozstaliscie? zawsze mozesz mu powiedziec wprost, ze wasze relacje sie polepszyly, wciaz go kochasz i chcialabys jeszcze raz sprobowac i ze masz nadzieje ze cie zrozummie i ze przepraszasz. srednio milo by mi bylo gdyby ktos mnnie zaprosil a tydzien przed powiedzial ze to nie aktualne...
Tak, wie, nawet jakiś czas temu powiedziałam mu, że jeszcze mam z głowie kogoś innego, gdy czułam, że "coś do mnie zaczyna". Pytał o szczegóły, ale ucięłam dyskusję. No właśnie ;/ z przyzwoitości wypada iść z tym, kogo się zaprosiło... więc jest mi cholernie głupio.

W takim razie zachowaj sie przyzwoicie. 

Skoro wie to tak jak pisalam moim zdaniem najlepszym wyjsciem bedzie powiedzenie mu prawdy niz pojscie z nim a sile, z "przyzwoitosci".

Ja miałam kiedyś identyczną sytuacje, tyle, że sprawa dotyczyła studniówki. Rozstałam się z kimś kogo kochałam, zaprosiłam kolegę, ale w między czasie znowu zaczęłam się kontaktować z "byłym". Kolegę przeprosiłam, tłumacząc, że dla niego to tylko głupia impreza a dla mnie być może szansa na odbudowanie czegoś na czym mi zależy. Zrozumiał. 

A no i najważniejsze! Ta studniówka okazała się przełomem dla naszego, wtedy "młodego" związku. Dziś mija 5 lat jak jesteśmy razem i nie żałuję, że postąpiłam w ten sposób. Nawet się cieszę, że wtedy nie zrobiłam temu koledze zbędnych nadziei i dziś dalej jest moim kolegą a nie oszukanym i odrzuconym adoratorem ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.