- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 maja 2015, 13:50
Jestesmy razem od pół roku. Było ok chociaz mamy dosyć różne charaktery i czesto dochodziło do sprzeczek. Ale jakoś zawsze to się wyrównywalo i było wporządku. Dwa tygodnie temu ukazał się w gazecie wpis z jego "wywiadem" - jest piłkarzem i swoją bramke zadedykował cytuje " kobiecie życia - moje imie". Tydzien po tym bylismy na weselu i powiedzial mi że niedlugo on musi pomyśleć nad tym żebym została jego zona. Po czym w ta niedziele powiedział mi że on nie wie czy chce jeszcze ze mną być.... nie odzywałam sie do niego dzien, napisał smsa jak sie czuje i że on sie czuje zle z tym ze mnie zranil przez to ze ma watpliwosci czy chce zebysmy byli jeszcze razem i ze sam nie wie czego chce. Odpowiedzialam jak zraniona kobieta że na mnie nie zasluguje nie docenia mnie a jak straci to moze doceni ale wtedy bedzie za pozno. Na drugi dzien tez sie nie odzywal wiec napisalam mu ze przepraszam za te slowa, Zeby przemyslal wszystko bez presji a ja uszanuje jego decyzje. Minely dwa dni od tej wiadomosci a ja nie dostalam do tej pory zadnej odpowiedzi. Juz sama nie wiem co mam o tym myslec nastawiam sie na najgorsze ze nie jestesmy juz razem ale nie wiem co mam zrobic. Czy byl ktos w podobnej sytuacji? jakbyscie zareagowaly?
21 maja 2015, 14:01
Nie prościej było by do niego zadzwonić, albo jeszcze lepiej odwiedzić osobiście? Załatwianie takich rzeczy przez smsy i czekanie na odpowiedź jest trochę śmieszne.
PS. Z doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś mówi, że nie wie czego chce to znaczy, że nie kocha. Zatem nie powinnaś naciskać, bo nikogo do miłości nie da się zmusić, a nie chcesz chyba żeby był z Tobą tylko z litości żeby nie mieć wyrzutów sumienia
Edytowany przez Agata7049 21 maja 2015, 14:03
21 maja 2015, 15:08
Jestesmy razem od pół roku. Było ok chociaz mamy dosyć różne charaktery i czesto dochodziło do sprzeczek. Ale jakoś zawsze to się wyrównywalo i było wporządku. Dwa tygodnie temu ukazał się w gazecie wpis z jego "wywiadem" - jest piłkarzem i swoją bramke zadedykował cytuje " kobiecie życia - moje imie". Tydzien po tym bylismy na weselu i powiedzial mi że niedlugo on musi pomyśleć nad tym żebym została jego zona. Po czym w ta niedziele powiedział mi że on nie wie czy chce jeszcze ze mną być.... nie odzywałam sie do niego dzien, napisał smsa jak sie czuje i że on sie czuje zle z tym ze mnie zranil przez to ze ma watpliwosci czy chce zebysmy byli jeszcze razem i ze sam nie wie czego chce. Odpowiedzialam jak zraniona kobieta że na mnie nie zasluguje nie docenia mnie a jak straci to moze doceni ale wtedy bedzie za pozno. Na drugi dzien tez sie nie odzywal wiec napisalam mu ze przepraszam za te slowa, Zeby przemyslal wszystko bez presji a ja uszanuje jego decyzje. Minely dwa dni od tej wiadomosci a ja nie dostalam do tej pory zadnej odpowiedzi. Juz sama nie wiem co mam o tym myslec nastawiam sie na najgorsze ze nie jestesmy juz razem ale nie wiem co mam zrobic. Czy byl ktos w podobnej sytuacji? jakbyscie zareagowaly?
No to uszanuj jego decyzję.
Nie wiem czego laski się spodziewają pisząc takie teksty do faceta i jeszcze go przepraszają, że czują się obrażone jego zachowaniem....
21 maja 2015, 15:43
Najgorsze co moze sie trafic zakochanej osobie to niestabilny partner. Co za ludzie
21 maja 2015, 17:49
camorra jaka decyzje skoro jej wlaanie nie ma? Gdyby pow nie chce ok uszanowalabym ale nie ma zadnej decyzji
21 maja 2015, 17:56
Jest - olał Cię. Generalnie po czymś takim dla mnie facet byłby skreślony, nie ma nic gorszego niż facet który się obraża i to w dodatku z niewiadomego powodu. Zrobił Ci przykrość, zareagowałaś - może trochę za emocjonalnie, a on się obraził - no żal po prostu.....
21 maja 2015, 18:01