Temat: stan finansowy chłopaka

Hej, mam trochę głupi problem. Pochodzę z rodziny żyjącej na średnim poziomie, nie jesteśmy fest zadłużeni, ale mamy jeden kredyt i sprzęty do domu kupujemy na raty. Rodzice zarabiają najniższą krajową, starcza nam na życie, ale bez szaleństw. Ja dorabiam jak mogę, dostaję stypendium na studiach. Natomiast mój chłopak pochodzi z rodziny bogatszej. I on, i jego tato pracują w większym mieście, stąd zarobki mają dwa razy wyższe od moich rodziców. Mają też oszczędności, a mój chłopak dodatkowo pracuje jako fotograf. Żyją więc na innym poziomie finansowym, niż my, choć się z tym nie obnoszą. 

A ja sama czuję się gorsza, że mam mniej, tym bardziej, że wiem, jak ważne dla mojego M są pieniądze. Jest mi zwyczajnie głupio, jak w każdej restauracji za mnie płaci, bo mam wrażenie, że w Jego głowie jest tylko to, że nie stać mnie na to. Oczywiście rozmawiałam z Nim na ten temat i On uważa, że taki przywilej mężczyzny i dla Niego nie liczy się, że mam mniej pieniędzy.

Miałyście podobny problem? Jak sobie poradzić z poczuciem niższości?

ale czemu sie upierasz, ze pieniadze albo ich brak stanowia o tym ze jestes lepsza/gorsza? sama mowisz, ze chlopak sie z tym nie obnosi wiec dla niego zapewne ta sytuacja jest ok. ale jesli Cie boli, ze on ciagle wyklada kase, to moze zamiast do restauracji chodzcie czasem po prostu na spacer albo spedzajcie czas tak, zeby nie trzeba bylo wydawac na to duzo kasy? 

Pasek wagi

pitroczna napisał(a):

ale czemu sie upierasz, ze pieniadze albo ich brak stanowia o tym ze jestes lepsza/gorsza? sama mowisz, ze chlopak sie z tym nie obnosi wiec dla niego zapewne ta sytuacja jest ok. ale jesli Cie boli, ze on ciagle wyklada kase, to moze zamiast do restauracji chodzcie czasem po prostu na spacer albo spedzajcie czas tak, zeby nie trzeba bylo wydawac na to duzo kasy? 

No właśnie tylko w mojej głowie jest to problemem. Częściej spędzamy czas w domu u siebie nawzajem, bo mieszkamy na tyle daleko, że przyjeżdżamy do siebie na 2-3 dni. A teraz już ciepło, więc więcej czasu na łonie natury :)

hej. no ja jestem jakas taka dumna. moj facet jest brytyjczykiem i jak na standardy tu to jego rodzina ma calkiem sporo pieniedzy i do tego sam zarabia bardzo dobrze w porownianiu do mnie. Ja zawsze wysylam pieniadze biednej mamie w polsce i zostaje mi niewiele. Tez tak maiałam ze czułam się gorsza. Mam taka głupią dumę w sobie i źle się czułam jak czasem mnie nie było stac na wycieczkę itd. 

Z czasem czuję się z tym lepiej i w sumie pogodziłam się z tym ale to dlatego że mamy dziecko. chociaż ciągle czuję, że muszę mu dorównać, żeby nie było, że ja nie daję pieniędzy. Mój facet nigdy nie oczekiwal ode mnie pieniedzy i dla niego mogę siedzieć w domu cały dzien ale ja mam tak jak ty.

wiesz powiem Ci, że moje koleżanki które mają to gdzieś i lubia faceta z pieniędzmi lepiej na tym wychodzą, ja niestety nie potrafie

nie wiem czym się przejmujesz. ciesz się czasem spędzonym razem z facetem, a nie wymyślaniem problemów. przecież nie musisz płacić 50%, możesz na to konto coś ugotować albo upiec, zrobić dla niego coś miłego.

masz kompleks niższości

raczej proponowałabym popracować nad akceptacją siebie, bo pieniądze nie mają tutaj znaczenia. Wszystko masz w głowie (zapewne wpojone przez rodzinę, bo sama raczej tego nie nabyłaś)

ciesz się , mój dzisiaj stwierdził , że powinnam płacić za siebie , bo wychodzę na chama żerując tylko na jego pieniądzach . a ja jestem zdania , że facet za mnie płaci a ja od czasu do czasu kupię mu coś fajnego o czym wspomina lub marzył .

Dzięki dziewczyny, macie rację, problemem jest tu tylko moje nastawienie :)

Myślę, że to zrozumiałe, że tak się czujesz. Byłam w podobnej sytuacji, ale odwrotnej, to znaczy mój facet miał mniej. Teraz mieszkamy razem i szykujemy ślub. Myślę, że ludzie powinni dobierać się podejściem do pieniędzy (a nie tylko obecnym stanem finansowym). Jeśli on jest ambitny i Ty również to wszystko się "wyrówna" w przyszłości. Musisz mieć świadomość, że każdy kiedyś przechodzi na swoje i nie ma znaczenia kogo rodzice ile mieli, bo każdy zaczyna zarabiać na siebie. Oczywiście często osoby z bogatszych rodzin mają lepszy start, ale jeśli zostaniecie razem też trochę tego "dobrego startu" liźniesz, łatwiej np znaleźć dobrą pracę z polecenia, kiedy w rodzinie są znajomości. Jeśli o mnie chodzi to nie facet za mną gonił finansowo lecz to ja uświadomiłam sobie, że spodobało mi się w nim że pieniądzenie nie są jego calym życiem, a tak było u mnie w domu. Ja umiem prowadzić interesy, ale nigdy mnie to nie pochłonie bez reszty.

Pasek wagi

Ciesz się, że masz faceta, który za Ciebie płaci, i nie wymawia Ci każdej wydanej na Ciebie złotówki. Moim zdaniem nie masz powodu, żeby czuć się gorszą. Twoi rodzice nie zarabiają dużo, ale to z Tobą a nie z Twoimi rodzicami on będzie zakładał rodzinę. To co zarobisz Ty i co zarobi on będzie waszym budżetem. Uczysz się, przykładasz do tego skoro dostajesz stypendium, więc masz szansę na dobrą pracę w przyszłości. To nie pieniądze świadczą o człowieku. Pieniądze to rzecz nabyta i zmienna. Ilu ludzi bogatych nagle stało się biednymi i ilu ludzi pochodzących z biedniejszych rodzin stało się "bogaczami". Powinnaś się cieszyć, że Twój chłopak jest z Tobą, a nie z tym, jaki poziom finansowy sobą reprezentujesz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.