- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2015, 21:11
hej. Jestem tu nowa... Piszę, bo nie wiem co zrobić, coś mi się nazbierało, coś we mnie pękło. Liczę tu na jakieś rady, tylko proszę bez zgryźliwych komentarzy.. Mam 25 lat i jestem nauczycielką. Obecnie strasznie żałuję, że wykonuję tę pracę- lubię ją, ale kasa jest strasznie marna... Zawsze byłam bardzo ambitna, nagrody, mega wysokie średnie. Chciałam iść na prawo, ale nie poszłam, bo nie było nas stać... Teraz bardzo żałuję.. Miałabym lepszą pracę, kasę i pewnie fajnego męża u boku;/ Na wszystko muszę zapracować sama, pomocy znikąd ( nie narzekam), ale chwilami nie mam sił.. Rodzice mają mnie gdzieś i ok, rodzina też, może chwilami tylko brakuje mi wsparcia, motywacji z ich strony;/ Zupełnie nie wiem co dalej. Moje samopoczucie dobił zawód miłosny. Spotykałam się z pewnym prawnikiem, on jednak mnie zostawił a ja miałam już w głowie wizję fajnego domu, przyszłości razem, mojej dalszej edukacji. Zakochałam się zwyczajnie... Podłamałam się, bo raz mój wiek jest już nie młody... dwa trafiam na debili (zwykle na pozycjach), ale chciałabym być szczęśliwa jak każdy. Zwyczajnie... Obecnie spotykam się z różnymi mężczyznami (nie odmawiam spotkań), ale zwykle, gdy mają tylko studia zaoczne na prawdę nie ma o czym z nimi rozmawiać... Ci na pozycjach z kolei to przeważnie chamy ( albo ja mam takie szczęście). Pochodzę ze "średniego"domu, zawsze zależało mi na fajnej pracy, własnym fajnie urządzonym mieszkanku, aucie, rodzince i kochającym mężu. Te marzenia życie niszczy mi z każdym dniem. Boję się, że za chwile sama stanę się zimna, oziębła, wyrachowana. Co powinnam zrobić? Co wy zrobilibyście na moim miejscu? Obecnie mam wrażenie, że nic mnie czeka, a jeśli już to życie w pustych 4 kątach bez kasy z jakimś brzydkim chamem... Sorry za określenie, ale tak to wygląda w rzeczywistości..
4 maja 2015, 21:57
Ciekawa i wiele mówiąca o Tobie jest kolejność tych Twoich marzeń " Pochodzę ze "średniego"domu, zawsze zależało mi na fajnej pracy, własnym fajnie urządzonym mieszkanku, aucie, rodzince i kochającym mężu." - wszystko wiadome
4 maja 2015, 21:59
Podaj mi swoje dane, zdjęcia - en face, lewy profil, prawy profil i całej sylwetki, fotografie tych nagród to mogę przekazać paru znajomym prawnikom "na pozycji i nie chamom". Muszą mieć domek z ogórkiem żebyś miała gdzie Waszym przyszłym dzieciom huśtawkę zamontować, czy wystarczy mieszkanie?
4 maja 2015, 21:59
Tak po ludzku to przeraża mnie Twoje podejście do ludzi i świata... O.o
4 maja 2015, 22:07
Oczywiście, że nie chcą, ale co ma praca do człowieka? Nie wiem czy lepiej żyć w luksusie ale mieć u boku męża, którego nie kochasz, tylko kochasz jego pieniądze, czy klepać przysłowiową biedę, ale mieć przy sobie największy skarb, który kochasz i któremu na Tobie zależy, który Cię wspiera i szanuje. Nikt nie będzie szczęśliwy mając pieniądze jeżeli nie będzie mógł ich dzielić z kochaną osobą. Chyba, że ktoś jest urodzonym egoistą i największą radość sprawia mu zaspakajanie tylko samego siebie w życiuZrzedzisz juz na wszystko :) 25 lat to jeszcze bardzo mlody wiek. A zawod nauczyciela ma swoje plusy - dorobic mozna korepetycjami, a to co masz dlugie wakacje to Twoje. Zrob cos ciekawego w tym czasie. Jezeli chodzi o facetow ze spokojem... Ja juz tez czasem mialam chwile (a nawet tygodnie czy miesiace) zwatpienia ale w koncu moj ideal spotkalam w wieku 31 lat... A propos materializmu - nie wszyscy chca cale zycie biede klepac i dla wiekszosci wspomniany kasjer z Biedronki to bardzo daleko od idealu.
A myslisz ze tylko biedych da sie kochac? Ludzie wyksztalceni i zamozni TEZ sa zdolni do milosci. I w sumie milosc lepiej kwitnie jak cie stac na komfortowe zycie, wspolne wakacje, kolacje czy romantyczne wyjscia a nie klotnie kto zaplaci rachunki i z czego. Tak samo szacunek czy inne pozytywne cechy maja sie nijak do stanu portfela - zaradni faceci MOGA miec bardzo duzo pozytywnych cech.
4 maja 2015, 22:22
A myslisz ze tylko biedych da sie kochac? Ludzie wyksztalceni i zamozni TEZ sa zdolni do milosci. I w sumie milosc lepiej kwitnie jak cie stac na komfortowe zycie, wspolne wakacje, kolacje czy romantyczne wyjscia a nie klotnie kto zaplaci rachunki i z czego. Tak samo szacunek czy inne pozytywne cechy maja sie nijak do stanu portfela - zaradni faceci MOGA miec bardzo duzo pozytywnych cech.Oczywiście, że nie chcą, ale co ma praca do człowieka? Nie wiem czy lepiej żyć w luksusie ale mieć u boku męża, którego nie kochasz, tylko kochasz jego pieniądze, czy klepać przysłowiową biedę, ale mieć przy sobie największy skarb, który kochasz i któremu na Tobie zależy, który Cię wspiera i szanuje. Nikt nie będzie szczęśliwy mając pieniądze jeżeli nie będzie mógł ich dzielić z kochaną osobą. Chyba, że ktoś jest urodzonym egoistą i największą radość sprawia mu zaspakajanie tylko samego siebie w życiuZrzedzisz juz na wszystko :) 25 lat to jeszcze bardzo mlody wiek. A zawod nauczyciela ma swoje plusy - dorobic mozna korepetycjami, a to co masz dlugie wakacje to Twoje. Zrob cos ciekawego w tym czasie. Jezeli chodzi o facetow ze spokojem... Ja juz tez czasem mialam chwile (a nawet tygodnie czy miesiace) zwatpienia ale w koncu moj ideal spotkalam w wieku 31 lat... A propos materializmu - nie wszyscy chca cale zycie biede klepac i dla wiekszosci wspomniany kasjer z Biedronki to bardzo daleko od idealu.
Ja się w pełni z Tobą zgadzam, tyle, że to co pisałam odnosi się do podejścia autorki. Ona sama narzeka, że ci "na pozycji" jakich spotyka byli nie trafieni względem charakteru, ale zarazem podkreśla przez to co pisze, że z takimi bez pozycji to by nawet słowa nie zamieniła. Można znaleźć wspaniałą osobę i zamożną przy okazji, ale skoro się takiej nie znalazło to czy nie lepiej popatrzeć na te mniej zamożne ale za to wartościowe?
Autorka najwyraźniej uważa, że nie i to chodzi. Poza tym według mnie wiązać się powinno z kimś do kogo zapała się uczuciem, a serce nie sługa. Dziwi mnie zatem wiązanie się z drugą osobą na zasadzie analizowania wcześniej stanu majątkowego, cech charakteru wszelkich itp. Przecież nie wybieramy w kim się zakochamy, a co było by gdybyś zakochała się w takim właśnie kasjerze z Biedronki?
4 maja 2015, 22:25
jesteś pusta .. jak to czytam to aż żal po prostu no brak słów , nie lubię być mało miła ale pomysl nad sobą
4 maja 2015, 22:30
Jak dorośniesz na tyle by Ci kulturalni, inteligentni i możliwe nawet po studiach prawniczych potraktowali Cię poważnie to może spotkasz swojego księcia. A tak to każdy zwieje od Ciebie jak poczuje smród desperacji i materializmu.
Edytowany przez HelloPomello 4 maja 2015, 22:32
4 maja 2015, 22:31
Przeraża mnie Twój tok myślenia . Po tym wpisie można wywnioskować ze jestes straszna materialistka a nie tedy droga . Ja rozumiem , ze ktoś moze nie chcieć klepać biedy ale po 1- sama możesz na to zapracować , nie potrzebny Ci do tego sponsor a po 2- osobiście wolałabym miec u boku mężczyznę który mnie kocha i szanuje nawet jesli nie byłby zamożny niz bogatego dupka . Oczywiście jedno drugiego niewyklucza ale oceniać kogoś po grubości portfela ? Przerażajace , serio . Żaden szanujący sie facet na poziomie nie zwiąże sie z laska której zależy tylko na pieniądzach . Rozwalił mnie tekst, ze z facetami po studiach zaocznych nie ma o czym gadać . Ciekawa jestem czy Ty jestes taka inteligentna i błyskotliwa - w końcu prawa nie skończyłaś
4 maja 2015, 22:43
Zrzedzisz juz na wszystko :) 25 lat to jeszcze bardzo mlody wiek. A zawod nauczyciela ma swoje plusy - dorobic mozna korepetycjami, a to co masz dlugie wakacje to Twoje. Zrob cos ciekawego w tym czasie. Jezeli chodzi o facetow ze spokojem... Ja juz tez czasem mialam chwile (a nawet tygodnie czy miesiace) zwatpienia ale w koncu moj ideal spotkalam w wieku 31 lat... A propos materializmu - nie wszyscy chca cale zycie biede klepac i dla wiekszosci wspomniany kasjer z Biedronki to bardzo daleko od idealu.
To niech szanowna autorka sama zapracuje na to aby nie klepac biedy, a nie liczy na meza (prawnika) zeby jej zycie w luksusie fundowal.
Dla mnie autorko jestes pustak i materialistka.
4 maja 2015, 23:33
Az szczekoscisku dostalam. Masz 25 lat i na tyle farta, zeby od razu prace w szkole dostac i jeszcze jeczec. Wiesz ile nauczycieli nie ma pracy w zawodzie i chleb w piekarni sprzedaje???? Ja swoja wychodxilam po latach, na dodatek do tej pory nie mam umowy na czas nieokreslony. Mam mgr, dwa lucencjaty i trzy podyplomowki, ale nie Twoje progi, bo wszystkie kierunki- zaoczne. Ktos powinien Toba potrzasnac, bo jestes zenujaca. Rozpieszczona dzidzia