- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2015, 17:12
Temat skierowany do osób, które nie planują mieć dzieci lub po prostu wiek już im na to nie pozwala .
Nie żałujecie czasami, że nie macie swojego dziecka ? Jak wygląda Wasze życie tylko we 2 ?
To była Wasza wspólna decyzja czy namawiałyście partnera ? Co spowodowało, że nie chcecie mieć dzieci ?
Edytowany przez Storczykowa 4 maja 2015, 17:16
7 maja 2015, 14:43
Nie chcę, nie lubię, może kiedyś jak będzie wpadka to się zdecyduję urodzić, ale ogólnie to nie mam nic przeciwko aborcji więc różnie to może być. Nie interesuje mnie, że jestem egoistką. To moje życie. Jak już mam się zdecydować to tylko jak będę miała dobrą sytuację finansową, bo podobnie jak ktoś wcześniej pisał, nie mam zamiaru rezygnować z czegoś dla siebie po to, żeby coś dać dziecku.
8 maja 2015, 12:35
Ale do kogo masz pretensje ? Chyba do samej siebie, bo Ty go tak wychowałaś.W jakim celu sie madrzysz jesli nie wiesz jaki jest powod mojego zdania. Moj syn nie jest bobasem, ktory mnie zmeczyl i zaczal mi przeszkadzac. To prawie ze 23 dorosly facet, ktory niszczy mi zycieWszystko z Tobą ok ?Jak można tak powiedzieć, trzeba było myśleć wcześniej, a nie teraz żałowaćja zaluje, ze mam. Niestety
Storczykowa - jesteś cholernie niesprawiedliwa moim zdaniem. Owszem - wychowanie rodziców jest ważne, zwłaszcza w okresie dziecięcym... Później jest trudniej, bo nawet jeśli chcesz poświęcać dziecku czas, to dziecko zaczyna mieć swoich znajomych w szkole i rodzice przestają być najważniejsi. Mam wrażenie, że głównie na etapie gimnazjum takie coś się pojawia - dzieciaki myślą, że są dorosłe, zaczynają się buntować. I ogromne znaczenie ma tu fakt, na jakie towarzystwo trafią. Więc chyba trochę przesadziłaś ze swoją reakcją na wpis Yuratki. Nie znasz jej sytuacji, nie wiesz jakie czynniki wpłynęły na jej obecną sytuację.
Ja osobiście chcę bardzo mieć dzieci, nie wyobrażam sobie ich nie mieć. Zawsze bardziej zależało mi na rodzinie niż na karierze itp i myślę, że dzieci będą stanowiły dla mnie takie dopełnienie rodziny jako całości. Co nie znaczy, że każdy to musi tak odczuwać.
Natomiast cholernie się boję o to w jakim kierunku idzie świat i jakie patologie pojawiają się wśród coraz młodszych ludzi, właśnie nastolatków itp. Boję się, że mimo tego, że zrobię wszystko, żeby dziecko wychować na dobrego człowieka, to gdzieś - niezależnie ode mnie - pojawią się jego równieśnicy, którzy mogą namieszać mu w głowie i wpadnie w złe towarzystwo...
8 maja 2015, 12:49
Pytanie nie do konca skierowane do mnie bo mam 2 dzieci jednak postanowilam napisac :) Potwierdzam jak ktoras z Was wyzej napisala ze wychowywanie dzieci nie jest to sam miod etc..jest to czesto meeega trudne zadanie mega wyzwanie w wielu kwestiach. Jednak nie wyobrazam sobie zycia bez dzieci. Tak teraz ja to juz nie "ja" a "my" dlatego trezba byc pewnym swojej decyzji. Ze dzieci utrudnija...tak ale nie uniemozliwiaja... wszystko zalezy od organizacji i poukladania sobie wszystkiego po swojemu tak jak chcemy. Podrozujemy baardzo duzo dzeci od bobasow wszedzie jezdza z nami...mozna ale..trzeba chciec. I tak jak ja osobiscie nie wyobrazam sobie zycia bez mojej dwojki tak uwazam z eosoby ktore nie chca miec dzieci nie powinny ich miec. Mam znajoma ktora nienawidzila dzieci od zawsze..po wielu latach nacisku ze strony rodziny, meza etc zdecydowala sie...dziecko ma ok poltora roku..nie zna praktycznie matki nawet jej nie widuje. ma szereg nianiek i opiekunek, pracuje cale dnie (bo chce). Dziecko nie jest zaniedbane ale nie wie nawet co to znaczy rodzina. Mysle ze kazda z nas jest inna kazda ma inne potrzeby i nie ma tutaj jednoznacznej odpowiedzi. Kazda z nas w srodku czuje jak jest i tyle...niekazda musi byc matka.
9 maja 2015, 22:28
hmmm.. mam 25 lat i nie mam dzieci. moje koleżanki już dawno mają jedno, dwójkę, a nawet trójkę. a mnie jakoś do tego nie ciągnie. na samą myśl o porodzie mnie skręca, nie jestem odporna na ból. poza tym nie mam cierpliwości do dzieci. moja przyszła szwagierka skończy w lipcu 3 latka i bycie opiekunką z doskoku mi wystarcza! :)
no chyba, że kiedyś mi się zmieni, ale wątpię..