Temat: Przesadza czy ma rację?

Sytuacja z wczoraj. Spotkaliśmy się ze znajomymi na małą imprezę w plenerze. Trochę alkoholu, wszyscy weseli i wyluzowani. W pewnym momencie zaczął się temat o związkach (były wśród nas dwie pary plus trójka singli, w tej trójce ja). Jedna z tych par zachowuje się jak tzw papużki nierozłączki. Siedziałam akurat koło nich i rzuciłam do koleżanki obok żartobliwie "no patrz na nich, jacy zakochani, a mnie nawet nie ma kto za rękę złapać". Usłyszał to chłopak mojej przyjaciółki (druga z tych par) i natychmiast złapał mnie za rękę. To były tylko i wyłącznie żarty (kumpluję się z tym chłopakiem) ale przyjaciółka strasznie się wściekła i później nie odzywała się ani do mnie ani do niego. Po niedługim czasie on wrócił do domu, a wtedy ona zaczęła się wściekać, że jak mogliśmy coś takiego zrobić, że nie jest zazdrosna, ale ją to strasznie wkurzyło i tak dalej. Starałam się to wyjaśnić i ją przeprosiłam, bo naprawdę było mi przykro że ją to zraniło. Obraziła się i do tej pory się nie odzywa. Ja już sama nie wiem, ale wydaje mi się że przesadziła, przecież nie chcę jej odebrać faceta, a wręcz bardzo kibicuję ich związkowi bo oboje lubię. Poczułam się trochę niesprawiedliwie potraktowana, bo z mojego punktu widzenia to nie było coś, za co powinno się robić dzikie awantury, ot głupi koleżeński żart... Co myślicie?

Pasek wagi

WiecznieNaDiecieee napisał(a):

a ja się zgadzam z yuratka. Dzisiaj panuje rozwiązłość i brak szacunku do siebie takie czasy. Możecie mnie gnoić. Nie wyobrażam sobie siadać na kolanach chłopaka koleżanki ani spać z takim w jednym łóżku. Ale dzisiaj każdy musi być taki nowoczesny i zabawowy do granic. Jeszcze jak komuś to pasuje to niech robi co chce ale potem nie ma co się dziwić że są takie spięcia. Poza tym gdyby to był żart to chwycił by Cie za rękę na chwilę poza tym ja na Twoim miejscu głupio bym sie czuła przy dobrej koleżance trzymać rękę przez dłuższymoment jej chłopaka nawet po pijaku i niby dla żartu. Sama jesteś sobie winna wg mnie.

mnie to już nic nie zdziwi :) nie jestem strażniczką moralności, bo różne rzeczy wyprawiamy pod kołdrą ;) fajnie ten facet ma, 4 laski w łóżku, może się kolegom pochwalić. Mój były raz pozwolił koleżance usiąść przy mnie sobie na kolanach, potem się okazało, ze był nic nie wart, wtedy mogło mi to dać do myślenia. Obecny nawet by nie wpadł na pomysł, by sobie sadzać kogoś innego poza mną.  Poza tym sama bym nie wpadła na pomysł siadać facetowi koleżanki na kolanach czy pchać się im do łóżka, wolałabym sobie pościelić na ziemi a oni niech sobie śpią, no chyba, że mielibyśmy wszyscy po 15 lat ;] 

Magduska1983 napisał(a):

zartobliwe złapanie za rękę jest objawem rozwiązłości? wow

kiedys w szkole uczyli czytaia ze zrozumieniem a nie wyciagania z calej wypowiedzi dwoch oddzielnych mysli i laczenie w jedno zdanie (to domena dzisiejszych paparazzi ktorych charakteryzuje glownie brak mozgow i zasad)

Pasek wagi

WiecznieNaDiecieee napisał(a):

a ja się zgadzam z yuratka. Dzisiaj panuje rozwiązłość i brak szacunku do siebie takie czasy. Możecie mnie gnoić. Nie wyobrażam sobie siadać na kolanach chłopaka koleżanki ani spać z takim w jednym łóżku. Ale dzisiaj każdy musi być taki nowoczesny i zabawowy do granic. Jeszcze jak komuś to pasuje to niech robi co chce ale potem nie ma co się dziwić że są takie spięcia. Poza tym gdyby to był żart to chwycił by Cie za rękę na chwilę poza tym ja na Twoim miejscu głupio bym sie czuła przy dobrej koleżance trzymać rękę przez dłuższymoment jej chłopaka nawet po pijaku i niby dla żartu. Sama jesteś sobie winna wg mnie.

dokaldnie... niestety szacunek to cos czego dziesiejszym młodym ludziom brak..i ta wszechobecna glupota i nasladowanie tandednego i glupiego zachodu , weczory kawalerski ze striptizerkami , wszechobecne teksty na koszulkach a niedlugo pewnie i na mozgach "chillout" bo przeciez juz nie ma wlasnego jezyka, i to podejscie  godne zbuntowanego nastolatka typu - masz prawo do wlasnej opinii a ja mam prawo miec ja w nosie i tak wlasnie mam - och ach uch jestem taka dorosla wspolczesna niezalezna kobieta ,

naprawde niektorym ludziom to powinno sie na czole  wytatuowac BDR - Boze Daj Rozum  

Pasek wagi

Smmerfetka napisał(a):

Magduska1983 napisał(a):

zartobliwe złapanie za rękę jest objawem rozwiązłości? wow
kiedys w szkole uczyli czytaia ze zrozumieniem a nie wyciagania z calej wypowiedzi dwoch oddzielnych mysli i laczenie w jedno zdanie (to domena dzisiejszych paparazzi ktorych charakteryzuje glownie brak mozgow i zasad)

Serio? 

Nie przesadzajmy, że to o czym pisze autorka jest czymś niemoralnym czy coś w tę deseń. Przecież nie powiedziała-"kolego złap mnie za rękę bo czuję się taka samotna" a kiedy ten ją złapał, nie migdaliła się do niego, nie robiła maślanych oczu i nie pożerała wzrokiem. A przynajmniej o niczym takim nie pisze, więc zakładam że tak właśnie nie było. Co innego, gdyby koleś sam z siebie ją złapał i nie tylko za rękę, to wtedy ok, ale foch na faceta a nie na autorkę. Ale widocznie mam inne poczucie moralności. 

@Magduska - co się przejmujesz, to częste zarzuty. Jeśli ktoś myśli albo postępuje inaczej niż wedle Jedynej Słusznej Idei, to jest niedojrzałym głupkiem, ślepym konformistą czy zblazowanym hedonistą ;) Ocena stylu bycia to i tak pikuś względem yuratkowego "(...) albo nigdy nie kochaly albo nie byly w zadnym zwiazku" ;) To jest w porządku, że ludzie myślą inaczej, choć czasem doprowadza to do nieporozumień - jak między autorką i jej przyjaciółką. Za to nie widzę powodu, by nie akceptować różnych sposobów myślenia bez "stwierdzania faktów", które z faktami nic wspólnego nie mają.

Magduska1983 napisał(a):

Nie przesadzajmy, że to o czym pisze autorka jest czymś niemoralnym czy coś w tę deseń. Przecież nie powiedziała-"kolego złap mnie za rękę bo czuję się taka samotna" a kiedy ten ją złapał, nie migdaliła się do niego, nie robiła maślanych oczu i nie pożerała wzrokiem. A przynajmniej o niczym takim nie pisze, więc zakładam że tak właśnie nie było. Co innego, gdyby koleś sam z siebie ją złapał i nie tylko za rękę, to wtedy ok, ale foch na faceta a nie na autorkę. Ale widocznie mam inne poczucie moralności. 
Dokładnie. Mam ostatnio wrażenie, że kobiety na siłę szukają problemu i po prostu muszą mieć powód żeby być obrażone. Wszystko zależy on kontekstu. A tutaj ewidentnie miał miejsce żart sytuacyjny. Jeśli tamta chciała być obrażona, to powinna być obrażona na faceta, a nie na autorkę posta, ale jak widać, wśród strażniczek moralności vitalii nadal pokutuje przeświadczenie, że jak był gwałt to na bank wina dziewczyny bo spódniczka za krótka. (Nie mówię, że ktokolwiek o tym powiedział, ale to trochę tak brzmi, bo obwiniacie dziewczynę za coś czego nie zrobiła. Ok, nie puściła go, ale też się do niego nie migdaliła, nie ściskała, nie obejmowała, gdyby facet jej nie złapał za rękę to nie byłoby sytuacji. Ale przecież dziewczyny wina. Ogarnijcie się.)

no.more1993 napisał(a):

Magduska1983 napisał(a):

Nie przesadzajmy, że to o czym pisze autorka jest czymś niemoralnym czy coś w tę deseń. Przecież nie powiedziała-"kolego złap mnie za rękę bo czuję się taka samotna" a kiedy ten ją złapał, nie migdaliła się do niego, nie robiła maślanych oczu i nie pożerała wzrokiem. A przynajmniej o niczym takim nie pisze, więc zakładam że tak właśnie nie było. Co innego, gdyby koleś sam z siebie ją złapał i nie tylko za rękę, to wtedy ok, ale foch na faceta a nie na autorkę. Ale widocznie mam inne poczucie moralności. 
Dokładnie. Mam ostatnio wrażenie, że kobiety na siłę szukają problemu i po prostu muszą mieć powód żeby być obrażone. Wszystko zależy on kontekstu. A tutaj ewidentnie miał miejsce żart sytuacyjny. Jeśli tamta chciała być obrażona, to powinna być obrażona na faceta, a nie na autorkę posta, ale jak widać, wśród strażniczek moralności vitalii nadal pokutuje przeświadczenie, że jak był gwałt to na bank wina dziewczyny bo spódniczka za krótka. (Nie mówię, że ktokolwiek o tym powiedział, ale to trochę tak brzmi, bo obwiniacie dziewczynę za coś czego nie zrobiła. Ok, nie puściła go, ale też się do niego nie migdaliła, nie ściskała, nie obejmowała, gdyby facet jej nie złapał za rękę to nie byłoby sytuacji. Ale przecież dziewczyny wina. Ogarnijcie się.)

duzo za daleko pojechalas w swych wywodach z tym gwaltem.. juz naprawde trzeba znac gdzies granice swych argumentow

tu nie chodzi o straznkow moralnosci a o to zeby szanowac cudze uczucia. chcesz sobioe np sypiac w jedbym lozku z chlopakiem kolezanki to sobie spij ale najwidocznoiej tamta dziewczyna  nie chciala by jej chlopak trzymal inna za reke tak dlugo...tak czula , takie ma uczucia i powinnas to uszanowac jako taka wyluzowana ooba...

nie wiem czy zauwazyliscie ze te wyluzowane wszytskie dziewczyny sa wyzulowane tylko jesli ktos zyje wg ich luzackich zasad...a jak juz niedaj Boze ktos ma wieksza moralnosc to juz jest dla nich dziwny smieszny..takie sa wyluzowane

Pasek wagi

Sfaxy007 napisał(a):

@Magduska - co się przejmujesz, to częste zarzuty. Jeśli ktoś myśli albo postępuje inaczej niż wedle Jedynej Słusznej Idei, to jest niedojrzałym głupkiem, ślepym konformistą czy zblazowanym hedonistą ;) Ocena stylu bycia to i tak pikuś względem yuratkowego "(...) albo nigdy nie kochaly albo nie byly w zadnym zwiazku" ;) To jest w porządku, że ludzie myślą inaczej, choć czasem doprowadza to do nieporozumień - jak między autorką i jej przyjaciółką. Za to nie widzę powodu, by nie akceptować różnych sposobów myślenia bez "stwierdzania faktów", które z faktami nic wspólnego nie mają.

nie przejmuję się tym wcale :) nie jestem tak bardzo zdesperowana, żeby brać sobie do serca morały i komentarze od osób z internetowego forum. Szanuję zdanie innych, oczekuję tego samego, zwykła wymiana zdań na poziomie i nic więcej... piszę co myślę, zamykam stronę i wracam do swojego życia, aczkolwiek jak widać nie każdy ma taki dystans... poza JSI dodałabym jeszcze Jedyną Słuszną Prawdę ;)

Smmerfetka napisał(a):

Magduska1983 napisał(a):

zartobliwe złapanie za rękę jest objawem rozwiązłości? wow
kiedys w szkole uczyli czytaia ze zrozumieniem a nie wyciagania z calej wypowiedzi dwoch oddzielnych mysli i laczenie w jedno zdanie (to domena dzisiejszych paparazzi ktorych charakteryzuje glownie brak mozgow i zasad)

BTW mnie w szkole uczyli że znak zapytania na końcu oznacza że zdanie jest zdaniem pytającym a nie twierdzącym, no chyba że się teraz coś pozmieniało....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.