- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 maja 2015, 09:51
Sytuacja z wczoraj. Spotkaliśmy się ze znajomymi na małą imprezę w plenerze. Trochę alkoholu, wszyscy weseli i wyluzowani. W pewnym momencie zaczął się temat o związkach (były wśród nas dwie pary plus trójka singli, w tej trójce ja). Jedna z tych par zachowuje się jak tzw papużki nierozłączki. Siedziałam akurat koło nich i rzuciłam do koleżanki obok żartobliwie "no patrz na nich, jacy zakochani, a mnie nawet nie ma kto za rękę złapać". Usłyszał to chłopak mojej przyjaciółki (druga z tych par) i natychmiast złapał mnie za rękę. To były tylko i wyłącznie żarty (kumpluję się z tym chłopakiem) ale przyjaciółka strasznie się wściekła i później nie odzywała się ani do mnie ani do niego. Po niedługim czasie on wrócił do domu, a wtedy ona zaczęła się wściekać, że jak mogliśmy coś takiego zrobić, że nie jest zazdrosna, ale ją to strasznie wkurzyło i tak dalej. Starałam się to wyjaśnić i ją przeprosiłam, bo naprawdę było mi przykro że ją to zraniło. Obraziła się i do tej pory się nie odzywa. Ja już sama nie wiem, ale wydaje mi się że przesadziła, przecież nie chcę jej odebrać faceta, a wręcz bardzo kibicuję ich związkowi bo oboje lubię. Poczułam się trochę niesprawiedliwie potraktowana, bo z mojego punktu widzenia to nie było coś, za co powinno się robić dzikie awantury, ot głupi koleżeński żart... Co myślicie?
3 maja 2015, 11:05
Nie jestes niczemu winna, nie ulega watpliwosci - nawet, gdy przestana byc para. Facet cie wykorzystal, aby dac lekcje pogladowa swojej "pani", ze jest juz gotowy odejsc i rozglada sie za nastepna. Z pewnoscia nie pierwszy, ani ostatni taki jego numer. Powinni powaznie porozmawiac, a nie dawac sobie znaki (on prowokacje - ona wscieklosc).
Daj na przeczekanie. Ty nie masz tutaj zadnej roli do odegrania, chyba, ze chcesz byc nastepna tego faceta ( miej sie na bacznosci, bo kumpel, moze i fajny, ale nie facet osobisty).
3 maja 2015, 11:43
Skoro już tak wchodzimy w szczegóły - złapał i trzymał przez jakiś czas. I tu jest moja wina, bo powinnam po prostu zabrać tę rękę i nie byłoby problemu, ale wtedy już miałam tak dosyć (picie+późna godzina) że w zasadzie było mi obojętne jak to z boku wygląda i dopiero po fakcie stwierdziłam, że to rzeczywiście było głupie...złapał a Ty nie puściłas jego ręki, czy tylko złapał na sekundę,uscisnal i puścił, może złapał i trzymał?
Kolezanka nie przesadza. I nie podoba mi sie Twoje zdanie, ze nie chcesz jej faceta odbic. A w ogole masz taka moc? I ze w ogole masz takie przemyslenia
3 maja 2015, 12:21
Kolezanka nie przesadza. I nie podoba mi sie Twoje zdanie, ze nie chcesz jej faceta odbic. A w ogole masz taka moc? I ze w ogole masz takie przemysleniaSkoro już tak wchodzimy w szczegóły - złapał i trzymał przez jakiś czas. I tu jest moja wina, bo powinnam po prostu zabrać tę rękę i nie byłoby problemu, ale wtedy już miałam tak dosyć (picie+późna godzina) że w zasadzie było mi obojętne jak to z boku wygląda i dopiero po fakcie stwierdziłam, że to rzeczywiście było głupie...złapał a Ty nie puściłas jego ręki, czy tylko złapał na sekundę,uscisnal i puścił, może złapał i trzymał?
O matko...Mam takie przemyślenia, bo to pierwsze co się nasuwa - wkurzyła się, bo mogła pomyśleć że coś nas łączy. Po prostu. Od takich spraw typu odbijanie/zabieranie komuś partnera trzymam się z daleka, zwłaszcza jeśli chodzi o moich przyjaciół. Nie chcę i nie mam zamiaru sprawdzać czy "mam taką moc", po prostu wyniknęła taka sytuacja i staram się to jakoś naprawić.
3 maja 2015, 12:26
Kolezanka nie przesadza. I nie podoba mi sie Twoje zdanie, ze nie chcesz jej faceta odbic. A w ogole masz taka moc? I ze w ogole masz takie przemysleniaSkoro już tak wchodzimy w szczegóły - złapał i trzymał przez jakiś czas. I tu jest moja wina, bo powinnam po prostu zabrać tę rękę i nie byłoby problemu, ale wtedy już miałam tak dosyć (picie+późna godzina) że w zasadzie było mi obojętne jak to z boku wygląda i dopiero po fakcie stwierdziłam, że to rzeczywiście było głupie...złapał a Ty nie puściłas jego ręki, czy tylko złapał na sekundę,uscisnal i puścił, może złapał i trzymał?
Ciebie yuratka cos ugryzlo ostatnio?
3 maja 2015, 12:27
O matko...Mam takie przemyślenia, bo to pierwsze co się nasuwa - wkurzyła się, bo mogła pomyśleć że coś nas łączy. Po prostu. Od takich spraw typu odbijanie/zabieranie komuś partnera trzymam się z daleka, zwłaszcza jeśli chodzi o moich przyjaciół. Nie chcę i nie mam zamiaru sprawdzać czy "mam taką moc", po prostu wyniknęła taka sytuacja i staram się to jakoś naprawić.Kolezanka nie przesadza. I nie podoba mi sie Twoje zdanie, ze nie chcesz jej faceta odbic. A w ogole masz taka moc? I ze w ogole masz takie przemysleniaSkoro już tak wchodzimy w szczegóły - złapał i trzymał przez jakiś czas. I tu jest moja wina, bo powinnam po prostu zabrać tę rękę i nie byłoby problemu, ale wtedy już miałam tak dosyć (picie+późna godzina) że w zasadzie było mi obojętne jak to z boku wygląda i dopiero po fakcie stwierdziłam, że to rzeczywiście było głupie...złapał a Ty nie puściłas jego ręki, czy tylko złapał na sekundę,uscisnal i puścił, może złapał i trzymał?
Nie przejmuj sie frustratkami. Dziewczyna najwidoczniej czuje sie mega niepewnie w zwiazku, skoro odstawia takie akcje, ale to nie jest ani Twoj problem, ani Twoja wina.
3 maja 2015, 13:00
Hahah, a co to za różnica, czy puściła, czy nie. Ja bym nie puściła jeszcze bym mocniej złapała i powiedziała: dziękuję Xisuniu. ;D i nawet by mi przez myśl nie przeszło, że ktoś może mieć jakiś problem. Przecież to oczywiste, że cała sytuacja jest żartem. A koleżanka pewnie jest o Ciebie zazdrosna, (albo o swojego faceta ogólnie) i poczuła się zagrożona ;p, nawet w tak błahej sytuacji.
3 maja 2015, 13:05
Nic tylko współczuć chłopakowi takiej dziewczyny, bo zachowuje się jak rozhisteryzowana idiotka.
3 maja 2015, 13:05
Może mu się Ciebie szkoda zrobiło,że jesteś sama i chciał Cię pocieszyć
Jaką złożoną analizę przeprowadziłaś w tym wątku, zupełnie niepotrzebnie :D
Przecież to oczywiste, że to był żart, gdybyś mu się podobała to jestem pewna, że na pewno by nie ośmielił się tego okazać przy swojej dziewczynie :)
3 maja 2015, 14:15
Przesadza.
Co nie zmienia faktu, ze takie dluzsze trzymanie sie za reke sprawiloby, ze poczulabym sie nieswojo. Tzn. gdybym byla w sytuacji tej Twojej przyjaciolki. Nie robilabym jednak zadnych awantur, tylko pozniej bym porozmawiala o tym ze swoim partnerem. Spokojnie powiedzialabym, ze poczulam sie niekomfortowo, kiedy ten zart tak sobie 'trwal'. To jednak intymny gest i jako zart spoko, ale trzeba wyczuc jak dlugo taki zart mozna ciagnac ;)