Temat: facet pierdoła.

Według mnie facet to ma byc facet, a nie pierdoła. CO myślicie?

Faktycznie, Twój facet to pierdoła :D

Pasek wagi

no ja bym niewytrzymala z kims takim. A jak ty bedziesz miala jakis problem to ciekawe jak on Ci pomoze z taka slaba psychika. Zero w nim oparcia..

Oj skąd ja to znam... Tyle, że ja miałam jeszcze gorszą sytuację. Mój facet był wrażliwy jak jajeczko, analizował każde słowo, co chwile miał jakieś żale, że mu przykro, że coś odebrał tak a nie inaczej tylko dlatego, że powiedziałam coś nie takim tonem. Chciał widywać się dosłownie w każdej wolnej chwili, a jak tłumaczyłam mu, że ja też mam życie poza związkiem, mam obowiązki i że czasem muszę też zrobić coś sama to zaraz doszukiwał się, że coś wygasa, że mi uczucia pewnie słabną i takie tam. Przytłaczał mnie strasznie. Potrafił godzinami prawić mi komplementy, tulić się i słodzić tylko jak bardzo mnie kocha. Owszem to miłe, a na dłuższą metę to męczące. Ileż można się wiecznie tylko rozczulać i rozmawiać o uczuciach. Czułam się jak w związku z babą i to w dodatku wyjątkowo delikatną i wrażliwą. Tak się nie da żyć. Czułam się bardziej męska niż on i przerażało mnie to :D

moja kuzynka jest z podobnym typem. Nie wiem jak Wy to wytrzymujecie, jakby mój facet takie cyry odstawiał to dawno bym w jakiś nastrój nostalgiczno-depresyjny wpadła

Agata7049 napisał(a):

Oj skąd ja to znam... Tyle, że ja miałam jeszcze gorszą sytuację. Mój facet był wrażliwy jak jajeczko, analizował każde słowo, co chwile miał jakieś żale, że mu przykro, że coś odebrał tak a nie inaczej tylko dlatego, że powiedziałam coś nie takim tonem. Chciał widywać się dosłownie w każdej wolnej chwili, a jak tłumaczyłam mu, że ja też mam życie poza związkiem, mam obowiązki i że czasem muszę też zrobić coś sama to zaraz doszukiwał się, że coś wygasa, że mi uczucia pewnie słabną i takie tam. Przytłaczał mnie strasznie. Potrafił godzinami prawić mi komplementy, tulić się i słodzić tylko jak bardzo mnie kocha. Owszem to miłe, a na dłuższą metę to męczące. Ileż można się wiecznie tylko rozczulać i rozmawiać o uczuciach. Czułam się jak w związku z babą i to w dodatku wyjątkowo delikatną i wrażliwą. Tak się nie da żyć

jesteś z nim nadal czy jednak zerwaliście? 

z doswiadczenia powiem: uciekaj!!!! moj ostatni facet taki byl, przez niego ja wpadlam w depresje i do teraz czuje tego skutki a on sie do mnie "przykleil" bo mu pomagalam wyjsc z dola. wkopal mnie w wiele klopotow a teraz smieje mi sie w twarz ze ja mu pomogllam a on to wykorzystal =, przy czym ponizyl mnie. uciekaj, taki facet to nic dobrego jak dla mnie. bedziesz musiala go nianczyc cale zycie, nie pomoze Ci np z dzieckiem bo zawsze bedzie mial problem i depresje. 

chucky1990 napisał(a):

Agata7049 napisał(a):

Oj skąd ja to znam... Tyle, że ja miałam jeszcze gorszą sytuację. Mój facet był wrażliwy jak jajeczko, analizował każde słowo, co chwile miał jakieś żale, że mu przykro, że coś odebrał tak a nie inaczej tylko dlatego, że powiedziałam coś nie takim tonem. Chciał widywać się dosłownie w każdej wolnej chwili, a jak tłumaczyłam mu, że ja też mam życie poza związkiem, mam obowiązki i że czasem muszę też zrobić coś sama to zaraz doszukiwał się, że coś wygasa, że mi uczucia pewnie słabną i takie tam. Przytłaczał mnie strasznie. Potrafił godzinami prawić mi komplementy, tulić się i słodzić tylko jak bardzo mnie kocha. Owszem to miłe, a na dłuższą metę to męczące. Ileż można się wiecznie tylko rozczulać i rozmawiać o uczuciach. Czułam się jak w związku z babą i to w dodatku wyjątkowo delikatną i wrażliwą. Tak się nie da żyć
jesteś z nim nadal czy jednak zerwaliście? 

Zerwaliśmy, bo ja przez to wiecznie chodziłam zirytowana, zaczął mnie okrutnie drażnić swoim zachowaniem przez co zrobiłam się oziębła i stwierdziłam, że tak się nie da. Do tanga trzeba dwojga więc mimo, że starałam mu się uświadomić, że zachowuje się przesadnie, a ja potrzebuje mężczyzny a nie wrażliwej kobietki to nie udało mu się zmienić. Starał się, ale po prostu on już taki był.  Taki charakter. Doszłam więc do wniosku, że mimo uczuć to nie wypali, bo ja całe życie nie dam rady tego znosić

Ej wiesz co, jeśli go kochasz to może poczytaj jak wyprowadzić kogoś z depresji. ja mialam depresje i mój facet mi nie pomógł i dla niego byłam ciężarem. sorry ale czasem ludze nie dają rady. i nie mow facet pierdoła, bo może on na prawde potrzebuje pomocy. Depresja to wcale nie żart ani wymysł. 

No fakt, depresja może dopaść każdego i nie znaczy to, że od razu ktoś jest pierdołą. Ale z doświadczenia wiem też, że niektórzy są po prostu z natury tacy emocjonalni nad wyraz i na dłuższą metę to nie ma sensu. Wiecznie musiałabyś się nim zajmować, a sama nie miałabyś oparcia. Ale Ty autorko znasz go lepiej więc sama musisz rozpoznać jak to jest u niego, czy to taki charakter, czy tylko faktyczna depresja i zdecydować

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.