Temat: Nie umiem mieć faceta

Nie jestem w stanie wejść w bliższą relację jeśli chodzi o facetów i nie mam na myśli bliskości fizycznej, bo tutaj oporów nie mam jeśli facet mi się podoba, ale o wewnętrzne otwarcie się. Jestem w stanie nawiązać gadkę-szmatkę z kolesiem, ale gdy tylko on sygnalizuje mi, że chciałby czegoś więcej, proponuje spotkanie to ja spadam gdzie pieprz rośnie, bo nie mogę sobie wyobrazić tego, że miałabym z kimś być tak blisko, ktoś wiedziałby o mnie prawie wszystko, razem byśmy szli przez życie i spędzali ze sobą mnóstwo czasu, pomimo tego, że w niektórych przypadkach naprawdę jestem blisko zakochania się. Drugim problemem jest też to, że ja nawet nie potrafię powiedzieć komuś, że go lubię, po prostu wolę się nie afiszować ze swoimi uczuciami i zostawić to dla siebie, chociaż wiem, że tu jest pies pogrzebany i nic dobrego z tego nie wyjdzie. Denerwuje mnie już to, że jestem taka sztywna i się boję, w sumie nie wiem nawet czego, jak mam to zmienić???????? 

Też tak miałam do 23 roku życia, zmienił to obecny partner. Bardzo pomogło to, że najpierw się z nim kumplowałam, był długo we friendzonie :D, ale plus taki, że miałam okazję się przed nim otworzyć jak przed przyjacielem. 

Skoro widzisz problem to i znajdziesz rozwiązanie.

laliho napisał(a):

Też tak miałam do 23 roku życia, zmienił to obecny partner. Bardzo pomogło to, że najpierw się z nim kumplowałam, był długo we friendzonie :D, ale plus taki, że miałam okazję się przed nim otworzyć jak przed przyjacielem. 

A jak się poznaliście i ile czasu się "otwierałaś"? :D

NouvelleHeureuse napisał(a):

laliho napisał(a):

Też tak miałam do 23 roku życia, zmienił to obecny partner. Bardzo pomogło to, że najpierw się z nim kumplowałam, był długo we friendzonie :D, ale plus taki, że miałam okazję się przed nim otworzyć jak przed przyjacielem. 
A jak się poznaliście i ile czasu się "otwierałaś"? :D

W akademiku, podbiegł do mnie na korytarzu :). Przez 4-5 miesięcy codziennie spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, oglądaliśmy seriale, chodziliśmy na lunche, dużo gadaliśmy o wszystkim. Uważam, że to zadziałało głównie dlatego, że był nie w moim guście, nie traktowałam go kompletnie jak kandydata na partnera i w tym cały szkopuł. 

pewnie odpowiedni partner zmieni sytuację :) zakochasz się i popłyniesz :P

Mysle ze jak trafisz na faceta ktory bedzi cierpliwy to sie sama otworzysz przed nim jak bedziesz z nim w odpowiedniej relacji nie uciekaj powiedz to co tu ze nie lubisz sie afiszowac z uczuciam. Jedyne co musisz zmienic to nie panikowac gdy widzisz zainteresowanie faceta

Pasek wagi

Tez przez długi czas czułam, ze nie nadaje się do związków - wolalam towarzystwo znajomych, imprezy, jakieś babskie spotkania niż spędzanie czasu z chłopakiem. A później, nawet jak juz z kimś byłam, to powiedzenie, ze kocham, było mega wysiłkiem i z trudem przechodziło przez gardło. Ale odkąd spotkałam swojego Kaczorka to nie mam problemów z niczym :) jego towarzystwo jest najlepsze, jestem totalnie sobą, a wyznania miłości to najbardziej naturalna rzecz na świecie :) 

Czyli wszystko jest kwestią spotkania odpowiedniej osoby :) i chyba trochę tez dojrzałości :)

Pasek wagi

Prawdopodobnie boisz się odrzucenia.

mam podobnie. z tym, ze ja spotykam sie z facetami, ale gdy dochodzi co do czego i facet okazuje, ze chcialby jednak czegos wiecej to ja go olewam albo daje mu jasno do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie i moze byc co najwyzej moim kumplem .. jakos nie poznalam jeszcze tej osoby, ktorej bylabym w 100% pewna, ze chce z nia stworzyc zwiazek. teraz tez z kims sie spotykam, zachowujemy sie  jak para i w ogole, jednak oficjalnie para nie jestesmy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.