Temat: Godzenie się w łóżku

Chciałabym zasięgnąć opinii bardziej doświadczonych kobiet w kwestii "godzenie się w łóżku. Wczoraj się pokłóciłam ze swoim partnerem, rozmawialiśmy, sytuacja była patowa. Zrobił mi przykrość i podczas rozmowy zrozumiał jak wielką. I widziałam jak się z tym czuje, jak to określił, czuł "zupełną niemoc". Przytuliłam go i usnęliśmy wtuleni. W środku nocy obudziliśmy się i uprawialiśmy seks. Rano oboje obudziliśmy się zadowoleni. Lecz z czasem, wraz z rozwojem dnia, znowu jest dla mnie oschły. Między innymi o to się pokłocilismy. 

Kiedyś mieliśmy również taką sytuację, niestety nie wielę z tego pamiętam, wiem że się pokócililiśmy i to naprawdę ostro, ja się wkurzyłam, wyszłam biegać chyba o północy, nie pozwoliłam mu iśc ze sobą, gdy wróciłam zastałam go zapłakanego. Uprawialiśmy seks. Kłotnia poszła w niepamięć, nie pamiętam o co chodziło i czy problem wrócił. Chociaż nie było to wcale tak dawno. 

Co myślicie na temat załatwiania takich spraw w łożku. Wiadomo, rozmowy to nie zastępuje, ale może zauwałyżyście jakieś korzyści, praktykujecie to? 

U mnie seks zawsze poprawia atmosferę po kłótni, jednak trzeba pamiętać, że to nie jest rozwiązanie problemów, sedna sprawy. Mój facet niestety często myśli, że wskoczymy do wyrka, zrobi mi dobrze i problem zniknie. 

u nas tak nie ma-jest klotnia-nie ma przytulanek i dziala to wysmienicie! od 9 lat jestesmy po slubie- kazdy problem trzeba omowic i szkoda sie dasac bo szkoda zycia! trzeba sie godzic zanim sie pojdzie spac i wszystko bedzie OK sam sex nie rozwiazuje problemow i nie ma w tym mozliwosci zrozumienia sie nawzajem-lepsza jest rozmowa

Pasek wagi

D0LLy napisał(a):

u nas tak nie ma-jest klotnia-nie ma przytulanek i dziala to wysmienicie! od 9 lat jestesmy po slubie- kazdy problem trzeba omowic i szkoda sie dasac bo szkoda zycia! trzeba sie godzic zanim sie pojdzie spac i wszystko bedzie OK sam sex nie rozwiazuje problemow i nie ma w tym mozliwosci zrozumienia sie nawzajem-lepsza jest rozmowa

czyli co, dopóki nie wyparcujecie rozwiazania to zero kontaktu fizycznego? 

Godzenie sie w lozku to fajna sprawa o ile nie klucicie sie codziennie.

Golfinia

dokladnie! ale u nas nie ma cichych dni tygodniami-tylko ostra szybka klotnia i godzenie jeszcze przed zachodem slonca-bo szkoda zycia na dasy!!!

Pasek wagi

D0LLy napisał(a):

Golfiniadokladnie! ale u nas nie ma cichych dni tygodniami-tylko ostra szybka klotnia i godzenie jeszcze przed zachodem slonca-bo szkoda zycia na dasy!!!

również do tego dążę, ale to jednak wymaga dużej kontrolii nad swoimi emocjami, a mam z tym problem, ja długo sie potrafię dąsać, chociaz wiem e to bez sensu. Ostatnio wprowadziłam zasadę, ze nie bocze się na niego dłużej niz 7 minut. Jest lepiej :) 

a ja ostatnio oglądałam wywiad z parą ktora była ze sobą chyba 60 labo 70 lat po ślubie i ta pani powiedziała że najlepszym rozwiązaniem na wszelkie kłótnie jest łóżko:) a ona chyba dość doświadczona jest:)

tak i pozniej facet zalatwia tak sprawy ... Zrobie jej dobrze to zamknie jadaczke itp. A my kobiety w 7 niebie .

Może ciężko w to uwierzyć, ale ja i mój mężczyzna się nie kłócimy. Nie ma awantur, foch, obrażania się, cichych dni... Nie ma dramatów. Są sprawy, w których się nie zgadzamy ze sobą, ale nigdy nie podnosimy na siebie głosu, za bardzo oboje się szanujemy. Polecam każdemu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.