- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2015, 00:11
Zostawilam wlasnie mojego faceta.
Ja w domu z 11sto miesiecznym dzieckiem, a on setny wieczor u kolegow przy piwku. Zadzwonilam, uslyszalam w tle rozbawiony tlum kolegow i slychac po jego glosie ze jest dobrze wstawiony. Powiedzialam, ze nie ma juz po co wracac, bo ja nie zamierzam rywalizowac o niego z jego kolegami i jesli oni sa tak wazni dla niego ze mimo moich prosb nie potrafi ograniczyc z nimi kontaktow do minimum to ja sie usuwam w cien i niech zyje ztymi swoimi kolegami.
Bylo wiele rozstan i powrotow miedzy nami, boje sie, ze znowu zmiekne za kilkadni i pozwole mu wrocic tlumaczac, ze sama sobie nie poradze, ze dziecko potrzebuje taty, ze jal wloze w ten zwiazek wiecej energii to bedzie na pewno lepiej.
Potrzebuje kogos kto powie, ze dobrze zrobilam a glupota bedzie pozwolic mu wrocic...
10 kwietnia 2015, 00:40
Pewnie, że dobrze, ale złą argumentację podałaś. Rywalizować można o kogoś wartościowego. A skoro on woli towarzystwo pijanych koleżków, niż własnej kobiety i dziecka to nie zasługuje na uwagę. I nie usuwasz się w cień, tylko wywalasz go na zbity pysk. A na marginesie... nie wiem, czy jest sens mówić o tym kiedy jest pijany. I tak niewiele zapamięta. W każdym razie walcz o siebie i dziecko.
10 kwietnia 2015, 00:41
opowiem ci krótko moją historię. Bylam z chlopakiem ok 5 lat, wpatrzona jak w obrazek. Zaniedbywal mnie, pił często, gral w automaty po barach, czsem ni przyjechał do mnie przez 2 tygodnie, głupio wymyslajac jakies powody... beznadzieja... odwazyłam się i wowczas odeszłam od niego, a na drugi dzieñ błagałam go by do mnie wrócił. Po dwoch miesiącach od tego powrotu okazało się ze jestemw ciąży... bylam zalamana... wzielismy slub cywilny, urodzila sie nam sliczna zdrowa córeczka i otworzylam oczy. On pił czesto, nie dawał złotówki na malutką, ciagle gdzie indziej mieszkalismy, nie chcieli nas nigdzie. On w ogóle nie interesował się córką. Tylko wracał požno zawsze podpity....potem na dodatek odkrylam że ma 8 zaciągniętych kredytów..cörka miała pöł roczku powiedziałam: dość. Nie moglam pozwolic by dziecko moje wychowywalo sie w takiej rodzinie. Odeszlam od niego wtedy, gdy miała pol roczku. Wychowywalam ja sama 7 lat, a on odwiedzil ja 3 razy w przeciagu 12 lat, ostatni raz 9 lat temu.. a ja sama 5 lat temu wyszlam za mąż mam kochanego, dobrego meza, ktory szanuje mnie. teraz mamy dwie coreczki 12 i 2 lata. A decyzja jaką podjelam by odejść od pierwszego męża byla moja najlepsza decyzja w zyciu. Pamietaj czlowiek nie ma pecha tylko zle podejmuje decyzje w swoim zyciu . Musisz sobie odpowiedzieć na pytania czy cię kocha, szanuje, dba o wasz dom, o wasz zwiazek i oczywiście jaki ma stosunek do dziecka, czy interesuje się jego wychowaniem, łoży na wasze utrzymanie... trzymam kciuki za ciebie cokolwiek postanowisz:-)
10 kwietnia 2015, 00:41
Może i jestem młoda, nie znam się za bardzo na "związkach" i nie jestem żadnym ekspertem ale w życiu lubię kierować się zasadą, że zawsze może być lepiej. Uważam, że zrobiłaś słusznie a na pewno odpowiedzialnie. Dziecko potrzebuje taty, to prawda. Ale nie taty, który wiecznie siedzi z kolegami przy piwku. Nie dam Ci dużej rady, ale moim zdaniem te słowa mają ogromną moc. Bądź szczęśliwa. Nie wiem czemu tak o tym zapominamy tłumacząc sobie, że nie tak wygląda prawdziwe życie, że trzeba zejść na ziemie a nie żyć w bajce. Teraz jesteś o krok w przód, dobrze go wykorzystaj żeby nie zrobić dwóch w tył :)
10 kwietnia 2015, 00:42
Ja myślę sobie, że związek ma zawsze prawo bytu wyłącznie wtedy kiedy jest budowany na zaangażowaniu. Równym zaangażowaniu. Odpowiedzialnym zaangażowaniu które nie kończy się tylko na słowach.
Kiedy przeczytałam Twój list, to zrobiło mi się bardzo smutno. Mój Tato tak robił. Zawsze miałam poczucie jako mała dziewczynka, że jest coś dla niego ważniejszego, więc idzie do swych kumpli, potrafił tam przesiadywać cały czas poza pracą. Był nieobecny przez całe moje życie.
Nie mówiąc tu już o cierpieniu mojej mamy.
Tato do dziś jest uzależniony od alkoholu.
Dziś po latach, kiedy przeszłam psychoterapię, zrozumiał, że tata przez lata przed czymś uciekał. Nie wiemy dokładnie przed czym, ale jednym z czynników być może był fakt, że moja mama weszła w ten związek z ogromnym deficytem miłości. A to jest ogromne obciążenie dla drugiego człowieka, kiedy łakniemy od niego zbyt wiele.
Nie czuję się uprawniona by móc napisać Ci, że dobrze zrobiłaś.
10 kwietnia 2015, 00:54
z jego strony brak zaangazowania. prosze, blagam - a to wszystko na nic, zero poprawy.
Spedzam 24 na dobe z dzieckiem, nie mam kolezanek a jedyne moje wyjscia to te na spacery z dzieckiem. A on po 8 godzinach pracy uwaza, ze nalezy mu sie odpoczynek, a ja nie mam od czego odpoczywac, bo nic nie robie.
Sklonnosci do alkoholu ma bardzo duze, codzienne piwkowanie bez okazji to standard.
A najlepsze jest to, ze jego prawdziwe oblicze poznalam dopiero w ciazy, kiedy poczul, ze teraz 'ma mnie'...
10 kwietnia 2015, 00:55
Zrobiłaś dobrze. Bez niego Ci będzie łatwiej niż z nim. z czasem on bedzie tylko ciężarem. Pomyśl dziecku ale i tez o sobie. Dzieci też potrzebują szcześliwej mamy
Edytowany przez drill 10 kwietnia 2015, 00:58
10 kwietnia 2015, 03:21
z jego strony brak zaangazowania. prosze, blagam - a to wszystko na nic, zero poprawy.Spedzam 24 na dobe z dzieckiem, nie mam kolezanek a jedyne moje wyjscia to te na spacery z dzieckiem. A on po 8 godzinach pracy uwaza, ze nalezy mu sie odpoczynek, a ja nie mam od czego odpoczywac, bo nic nie robie. Sklonnosci do alkoholu ma bardzo duze, codzienne piwkowanie bez okazji to standard.A najlepsze jest to, ze jego prawdziwe oblicze poznalam dopiero w ciazy, kiedy poczul, ze teraz 'ma mnie'...
dobrze zrobilas. sluchaj - unikaj kontaktu z nim przez jakis czas. nie odbieraj tel i nie dzwon!! i najwazniejsze - zaloz sprawe o alimenty. od razu bedziesz miala swiadomosc ze to ty masz kontrole.