Temat: przesadzam?

Tak sie zastanawiam czy nie zareagowalam zbyt nerwowo, ale od poczatku. Chodzi o to, ze moj chlopak wczoraj pisal mi jak to sie strasznie zle czuje itd ale mimo wszystko poszedl na silownie (chodzi regularnie pare razy w tygodniu) a dzisiaj przez caly dzien sie do mnie nie odzywal (ja stwierdzialam ze ostatnio to ja caly czas pisze jako pierwsza, wiec dzisiaj poczekam na jego ruch) odezwal sie dopiero gdzies miedzy 15/16 wielce zdziwiony ze do niego sie nie odezwalam no i ze bardzo zle sie czuje i musi w koncu odpoczac w domu a mielismy sie dzisiaj widziec wiec zrozumialam ze to jednak nie aktualne i pytamm sie czy sie w takim razie nie widzimy? a on ze nie chce mnie zarazic (jaki dobroduszny) jutro tez sie nie bedziemy widziec a w czwartek prawdopodobnie ja wyjezdzam juz na swieta wiec napisalam: aha czyli widzimy sie dopiero po swietach? napisal ze przyjedzie do mnie ale tak mnie zdenerwowalo to ze nawet sie nie zapytal kiedy wyjezdzam dokladnie zeby sprobowac sie spotkac jakos przed swietami, ze napisalam tylko "ok" po czym odpisal ze chyba sie nie ciesze za bardzo z tego(serio?) napisalam mu ze nie ciesze sie z tego ze nawet sie nie zainteresowal kiedy wyjezdzam zeby ewentalnie spotkac sie jeszcze przed moim wyjazdem no ale od dluzszego czasu nic nie odpisuje wiec sie zastanawiam czy przesadzam?

PS przepraszam za chaotyczne opisanie sytuacji :P

Moim zdaniem przesadzasz, przecież chce się spotkać przed świetami tylko źle się czuje.

moim zdaniem nie ,bo ja z swoim chlopakiem widze sie codziennie i codziennie piszemy z soba,uwielbiam to :P

Ja bym zareagowała tak jak ty. Bo nawet jak się źle czuł to poszedł na siłke

Tak, ja rozumiem, ze zle sie czuje ale w srody chodzi na silownie i to dlatego jutro sie nei widzimy a gdyby chcial to raz moglby sobie odpuscic i zaproponowac zebysmy sie jutro zobaczyli badz cokolwiek ale nie, tak jak mowie nawet sie nie zainteresowal keidy dokladnie wyjezdzam...

Być może jesteś trochę niesprawiedliwa w ocenie jego zachowania, ale bardzo dobrze Cię rozumiem - też byłabym rozżalona. 

A wg mnie przesadzasz :p

Nie wiem, może ja jestem dziwna w takim razie, że nie widzę w tym problemu :D. Może nie byłabym z tego faktu zadowolona, ale na pewno bym się nie boczyła.

Miałam podobną sytuację, tylko napisałam, że nie boję się zarażenia i ja go odwiedzę. Przyszłam i mój chłopak okazał się naprawdę mocno chory, posiedziałam chwilę i nie chciałam go dłużej męczyć ;) więc może naprawdę nie ma siły się spotkać. 

Pasek wagi

Jak dla mnie to Ty mu napisałaś :Widzimy się po świętach". Zadecydowałaś Ty o tym. Spodziewałaś się, że on będzie Cię błagał o spotkanie przed?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.