Temat: Czy macie męża/partnera w wojsku? Prosze o rade

Witam mąż składał 2 lata temu papiery do wojska, nikt sie nie odzywał wiec ma prace cieżką ale dobrze płatna ułożyliśmy sobie zycie o nagle telefon ze do wojska zeby sie stawił. Jestesmy w kropce ja jakoś nie za bardzo jestem przekonana,poczytałam na różnych forach co robia żołnierze piją , zdradzają, balują a żony wiernie czekaja nie wiem czy to prawda czy głupoty piszą. Z drugiej strony to jest jego marzenie,on chciałby spróbować,lepsze pienądze zapewnione mieszkanie, ale mamy 4 miesiecznego synka a on prawdopodobnie musiałby jechac na szkolenie 3miesące,nie wiemy co robic może ktoraś z was doradzi. Może wasi mężowie są takze w wojsku?

najwiecej psiocza te co nie maja meza za wojskowego a takie pitolenie bo ktos mowil itp.... ja wiem na codzien jak to wyglada i nikt mi nie wmowi ze jest inaczej widocznie Ci mezczyzni maja taki juz charakter....nie mozna wrzucac kazdego do tego samego wora:] a co o zdradach.... moze kawalerowie tak robia troche tu troche tam jednak Ci co sa w zwiazkach normalnie dzwonia na skajpie opowiadaja itd emeile z fotami wysylaja itp wiem bo slyszalam przy rozmowie z moim....

Pasek wagi

Ja jedyne co słyszałam od znajomych to ze pijaństwo faktycznie, no trzeba jakoś się rozerwać. Ojciec opowiadał o wojsku to zawsze podkreśla, że piękne czasy bo nie miało się czasu na kaca ;D. Ale z tymi zdradami to bym nie przesadzala,  jak ktoś nie chce to nie zdradzi a jak chce to zejdzie ci z oczu na dwie godziny i znajdzie pannę. 

BTW co do tirowców to owszem, to grupa "ryzyka", z tym, że przyjaciel mojego chłopaka właśnie jeździ na trasy międzynarodowe (czasem tydzień, czasem miesiąc)  i mówił, że faktycznie, spora część kierowców korzysta z różnych usług z tym, że ta spora część to osoby, które z różnych względów rodzin nie mają (sama praca jest ciężka do zniesienia dla rodziny) tak więc... No, nie zdradzają bo nie mają kogo ;D. 

izabela19681 napisał(a):

A na pewno dzwonili w sprawie pracy a nie w sprawie szkolenia mobilizacyjnego?
dzwonili ze ma stawić sie w piatek że się dostał i że chyba od razu na testy. Kazali w piatek przyjecha con powiedział ze nie moze to przestawił go na poniedziałek 

luna_luna napisał(a):

Jeśli nie ufasz mężowi, to dziwne to Wasze małżeństwo. 
Ufam mu ale sama wiesz że facetom jest cięzko. Bardziej nie ufam tym babom co lecą na mundurowych ...

madziiaa17 napisał(a):

moj pracuje juz od 7lat obecnie jest na misji w kosowie. Ladnie zarabia. Do tego co mc mieszkaniowka ile to zalezy od jednostki w ktorej pracuje..... albo mieszkanie ale to tez nie od razu...mojemu proponowali ale male i daleko i lepsza dla nas opcja z kasa. Do tego co roku 13stka i mundorowka. Na wakacje tez kasa po 750 zl dla kazdego. No i rozlakowe tez jest gdy sie jest malzenstwem...Jako szeregowy moze pracowac 12lat potem do cywila.....Chyba ze wysla go ma szkolke :) to tez trwa....bo dopiero po kilku latach moga wyslac chyba od 5???dokladnie nie wiem Sa tez nagrody pieniezne za poligony itpWole tylko we wakacje.....Poligony sa ok mc wszystko zalezy gdzie i w jakim celu....Co do tego czy baluja...Powiem tak gdy wszyscy byli kawalerami bez zon itd to balowali ale poza praca. Gdy maja juz dzieci zony narzyczone to bardzo rzadko np po piwku do meczu raz na jakis czas....Co do zdradzania .... to juz zalezy od czlowieka a nie bo zolnierz to zaraz zdradzi..Ja swojemu ufam na 100% codziennie z nim gadam pisze i opowiada tez co koledzy wyprawiaja:) nie jest to nic z tych rzeczy o co sie martwisz....
normalnie moga dzwonić do żon ? i mają tam internet i w ogóle ?

byebyehollywood napisał(a):

w ogole moj facet jak byl na poligonie miesiac, to dzien w dzien wieczorem do mnie wydzwaniał, wysyłał mi mmsy (byl nad morzem), pisał ciagle, nie było dnia zeby nie odebral telefonu czy cos, jego koledzy z pracy to sami męzowie i to kochający bo na szczescie ma normalnych kolegów których poznalam :) fakt że mi też czasem glupoty do glowy przychodzily, ale tylko na chwile bo wiem że jest taką osobą której mogę ufać. w sumie  poligon ma raz w roku, na okolo miesiac, a jak wraca to po prostu nie wypuszcza mnie z rak i mowi ze te rozłąki pokazuja ile dla niego znacze, i fakt koledzy sie z niego smieja na poligonach ze do mnie wydzwania, ale mowia ze to swiadczy o tym ze jestesmy w sobie bardzo zakochani :) kiedyś nawet zrobił mi niespodziankę i przyjechał na 1 dzien, bo mialam akurat w tym czasie urodziny gdy byl poza domem :) nie mowie ze wszyscy są wierni, ale uwierz, zawod nie ma nic do tego.... 
Czyli nie ma problemu z telefonami ?mają przy sobie ? internet tez tam mają ?

trep to trep i trepem pozostanie... znam kilku wojskowych od strony kolezenskiej i az plakac sie chce nad losem ich zon... klamia im prosto w oczy a kazdy ma jakies baby na boku 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.