Temat: trudna sytuacja co myślisz

cześć mam z chłopakiem trudna sytuacje chciałabym zapytać co zrobic uważacie za rozsądne Jest tak ze rodzice mojego chłopaka mnie nie lubią i nie akceptują chociaż wprost nigdy mu tego nie powiedzieli za to wspólnym znajomym juz tak .. Mój chłopak chciałby zacząć studiować najlepiej zaocznie w Warszawie a to 100 km stąd gdzie mieszkam teraz Chcielibyśmy razem zamieszkać ale jego matka powiedziała mu ze mu nic nie pomoże ( stać ją na to po prostu zapewne chodzi o mnie ) moi rodzice powiedzieli ze pomogą ale chłopak mówi ze bez grosza nie wyjedzie Ze nie damy sobie rady Mamy po 21 lat On nigdy nie pracował u kogoś tylko u rodziców Tak czy inaczej wyjścia są trzy : 1 zamieszkać razem w naszej małej miejscowości żeby wprowadził się do mnie bo mam dom swój , pracował i opłacił sobie zaocznie studia dojeżdżając w sobotę i niedzielę do warszawy ( tu trzeba brać pod uwagę ze wtedy dalej będzie się codziennie widział z rodzicami i dalej mogą być głupie docinki i to ze jego matka się wścieknie ze się wyprowadza tako nawet nie na studia tylko po prostu do mnie )2 wyprowadzić się do warszawy i pracować próbując się utrzymać(tu byłby spokój z jego rodzicami ale czy damy rade ?) 3 zostawić to jak jest on mieszka u swoich ja bym poszła do swoich i tyle ( tylko tu trzeba brać pod uwagę ze on nie może u mnie nocować bo zaraz jakieś waty , że ranią mnie teksty jego rodziców na mój temat , że ciągle się wracają gdzie jest co robi za ile wróci i po co jak z dzieckiem i to ze wpływ jego rodziców uważam bardzo źle robi na nasz związek  ) jesteśmy ze sobą oficjalnie półtorej roku 

do tego dochodzi to , że za 2 tyg mieliśmy się już wyprowadzać szukaliśmy juz mieszkań , a po rozmowie jego z mamusia , wszystkie plany runely Dla mnie przyszło ogromne rozczarowanie bo marzyłam o mieszkaniu z nim i ogólnie jest dupnie:/

A czemu ona cie tak nie lubi? Dacie rade w warszawie tylko niech najpierw znajdzie prace potem mieszkanie wynjmijcie. Tobie mama pomoze?

Pasek wagi

za moich przedpotopowych czasów brało się ślub i po krzyku

a co ty robisz, pracujesz, studiujesz?

Jestem w podobnej sytuacji. Na pewno nie 3.

Co do 1 "mam swój dom", Twój, że Twój czy z rodzicami? Jak faktycznie masz sama to ta opcja nie jest zła, ale jak z rodzicami to odpada.

2 wydaje się najlepsza. Jak się trochę poszpera to znajdziecie tańsze lokum

Zmień faceta. Serio. Facet, który w wieku lat 21 ma nie odciętą pępowinę to nie jest dobry pomysł na życie. A toksyczna matka zawsze taką będzie. Szkoda życia, tym bardziej, że masz 21 lat dopiero. 

Trzeba się dowiedzieć o co chodzi, dlaczego Cię nie lubią. Opcja z wyprowadzeniem się jest oczywiście najlepsze, ale NIE SPRAWI, że oni Cię polubią, być może nawet będą Cię jeszcze nienawidzić, że "zabrałaś" im syna... Moim zdaniem trzeba ze sobą wyjaśnić, pogodzić się, lub rozstać.

Widzę jednak, że w tym całym opisie NIE MA ANI SŁOWA o tym, co Twój facet o tym sądzi, jak to widzi...

ja tez uważam ze poradzilibysny sobie w warszawie ale on mówi ze nie no i camorra mam takie obawy :(

co też jest dobre , on mi wcale nie współczuję nie wspiera i wręcz się chwali tym ze nie słucha rodziców ale co z tego ze nie słucha w tym ze ja nie jestem dla niego skoro nie umie się postawić na moim miejscu , jak ja się czuje 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.