Temat: "przyjaciółka"

Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na sprawę. Wygląda to tak: 

Znamy się kilka lat i zawsze dobrze nam się układało. Pomijając fakt, że w tym czasie ani razu mnie do siebie nie zaprosiła, a u mnie była wiele razy i wielokrotnie nocowała. Poza tym było wszystko okej, do czasu aż poprosiłam ją, żeby była moją starszą na ślubie. Zgodziła się, ale od tego czasu wszystko zaczęło się psuć... Wystawiała mnie często, ślubem i przygotowaniami w ogóle się nie interesowała. Ciężko jej było pomóc mi w organizowaniu panieńskiego. Nigdy nie rozumiała, że mam obowiązki i np. w weekend na imprezę mogę się spotkać dopiero koło 21.  Jakieś 3 tygodnie temu zaprosiła mnie do siebie... Ucieszyłam się. A że mamy do siebie kawałek drogi to miało być tak, że Mąż mnie podrzuci a późnym wieczorem po mnie przyjedzie (nie mogłam wtedy wziąć samochodu, Mężowi był bardziej potrzebny). I wtedy zaczęły się schody. Zaczęła wymyślać, że jej rodzicie bardzo wcześnie chodzą spać (mówiłam, że nie musimy siedzieć w domu i im przeszkadzać, mogłyśmy gdzieś wyjść) itp. Powiedziała też, że widziałybyśmy się aż 7 godzin, że to za długo... Co mnie bardzo zabolało. Stwierdziłam, że mam dość takiego traktowania i wolę zakończyć tą znajomość, bo za dużo mnie to kosztuje. Zawsze to ja musiałam się dopasowywać pod nią... Nie odzywałyśmy się od tego czasu, aż wczoraj ona napisała publicznie na fb długi post o przyjaźni. Że tak się dla mnie poświęcała, a ja ją potraktowałam jak śmieć. Że jestem toksyczną osobą i beze mnie żyje jej się lepiej. I wiele innych rzeczy. Nie rozumiem po co? Nie mamy po 12 lat, żeby wszystko opisywać na fejsie, a tym bardziej takie sprawy... Tak się nie robi. tym bardziej, że to ja się dla niej poświęcałam... :(

Co myślicie? Mam ją przeprosić i kontynuować znajomość czy odciąć się i żyć spokojnie?

przepraszać? Za co? Skończ z nią znajomość. Zapewne wg niej to ona jest niewinna. Ps. Nie warto poświęcić Dla niej więcej czasu. A fb? Dziecinne to ;) głową do góry. 

Pasek wagi

Miło, że tyle z Was uważa podobnie jak ja... Jakoś opuszczają mnie wyrzuty sumienia :) Wprowadziła mnie w poczucie winy, że to wszystko przeze mnie. A ja kurczowo się jej trzymałam, bo oprócz Męża i siostry nie mam zbyt bliskich znajomych. 

karolowa napisał(a):

Miło, że tyle z Was uważa podobnie jak ja... Jakoś opuszczają mnie wyrzuty sumienia :) Wprowadziła mnie w poczucie winy, że to wszystko przeze mnie. A ja kurczowo się jej trzymałam, bo oprócz Męża i siostry nie mam zbyt bliskich znajomych. 

No coz. Wywalilas ja ze swej listy, wiec jedno miejsce na kogos lepszego, nowego sie zwolnilo :) Ja sie zgadzam z wczesniejszym wpisami. Jakas rozwydrzona niedojrzala gowniara...

daj jej lajka ku pokrzepieniu serca ;-)

za co chcesz przepraszać?? hah tak jak koleżanka wyżej-daj jej lajka :D

Ja bym odetchnęła z ulgą. :) Coś nie tak z "koleżanką"...

Dziękuję Wam :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.