Temat: Teściowa synek i synowa oraz wspólny dom...

Kochani nie wiem czy był już taki temat, ale chciałabym was prosić o radę. Najchętniej osób, które mają to już za sobą lub na co dzień. Chodzi o mieszkanie z teściową. Sprawa wygląda tak, że myślimy z narzeczonym o zamieszkaniu razem. On mieszka sam w dużym domu z mamą ( ojciec nie żyje ) więc miałabym sie wprowadzić do nich. Wiele słyszałam od znajomych jak to się ciężko mieszka z teściową, wiadomo. Chciałabym jednak od początku zamieszkania jakoś tak ulożyc te relacje między mną i teściową żeby bylo poźniej jak najmniej problemów. My mieszkalibyśmy na piętrze,ona na parterze, kuchnia wspólna na dole. 

Dziewczyny,które mieszkały lub mieszkają nadal z teściową poradźcie jakich błędów nie robić, co na początku ustalić jeśli chodzi o sprzątanie, finanse itp. sprawy żeby się jakoś dogadać. Ślub w jesieni i nie chciałabym jakiejś wojny i stresów przed ślubem, a po ślubie też tam będziemy mieszkać i w perspektywie kilku lat nie ma innej możliwości.

Edit: Moja tesciowa to kobieta koło 60tki wiec troche mamy inne poglądy, ale ogólnie dogadujemy się dobrze, ale teraz przyjezdzam do nich tylko wieczorami lub w weekendy.Zawsze staram się jej pomagać, ugotować coś, posprzątać itd.

Ja bym wolała mieszkać w 30m kawalerce niż z teściami czy teściową cenię sobie prywatność zle bym się czuła mieszkając u kogoś nasze 1 mieszkanie wynajęte miało 29m i daliśmy radę :) byle nie z teściami

kapuczino napisał(a):

uważam z e teorie jakoby z teściami nie dało się żyć sa przesadzone. To zależy od człowieka. Dobrze by było żebyście mieli osobna kuchnię i byłoby naparwde dobrze.

Dokładnie.... Prawie każda z nas będzie kiedyś teściową..... I co? To oznacza, że w tym momencie staniemy się potworami niezdolnymi do ułożenia sobie życia z dzieckiem i jego drugą połówką? 

Ja mieszkałam z teściami - najważniejsze było ustalenie zasad na początku.

Pasek wagi

Wiesz , zalezy jaki to jest typ kobiety ... ja tez kiedys myslalam ,ze matka mojego jest calkiem spoko , dopóki nie byłam zmuszona tam mieszkac 2 miesiące .. Osobiscie nie wyobrazam sobie mieszkac z teściami a juz na pewno nie z samą teściową .. gdyby miała męża to może i potrafiła by się zając własnym życiem , a tak to będzie żyła waszym . Do tego z tego co zrozumiałam to Twoj mężczyzna mieszka z matka a Ty się tylko wprowadzasz , wiec nie zdziw sie jak będziesz się czułą jak intruz ... niestety ,ale Twoja tesciowa jest przyzwyczajona pewnie ,ze gotuje tez dla syna , ze maja wspolny kosz na bielizne i robi pranie i dla niego , ma swoje ułożenie rzeczy w kuchni ... gdy sie wprowadzisz , moze jej sie nie podobac to ,ze wprowadzaszswoje reguly ,ze synek ma juz osobny kosz na bielizne , osobne obiady , a gdy zacznie sie Ciebie czepiac Twoj facet moze nie stanac po Twojej stronie bo nie będzie tego rozumiał , nie będzie widział problemu ,żeby mieć wspólny kosz na bielizne , wspólne obiady i żeby ustawiać rzeczy w kuchni tak jak mamusia ustawia , bo przeciez jest do tego przyzwyczajony ... Nawet jezeli to mila kobieta to nie znaczy ,ze mieszkac tez wam sie bedzie milo .. Moim zdaniem to najgłupszy pomysł na jaki mogliście wpaść ...Zalezy tez ,czy jest osoba zamożną czy raczej ma krucho z kasa .. bo kwestia placenia rachunkow po polowie ,może nie być już tak kolorowa gdy przyjdzie pierwszy ... Moze przyjsc duzo wiekszy , tyle wiekszy ,ze nawet jej polowa moze byc wieksza niz do tej pory placila i wtedy bedzie na was np .z e uzywacie komputera a ona nie  , ze ogladacie wiecej telewizji , ze palicie światła do pózna ..

Ale jesli na prawde chcesz sie na to zdecydować to powinnas porozmawiac z narzeczonym o tym co pisalam powyzej i powiedziec , ze w razie problemow oczekujesz od niego wsparcia , ze rozumiesz ,ze to jego matka ale on powinien byc Twojej stronie ...i żeby to on porozmawial z matka i ja przygotowal na to ,ze to powazny zwiazek i zakladacie rodzine ,dlatego nie powinna zbytnio sie wtracac w wasze sprawy . Ze swojej strony powinnas porozmawiac z tesciowa wlasnie o gotowaniu , jesli pomysl ,zekazdy gotuje dla siebie nie przejdzie , umowcie sie ,ze gotujecie na zmiane , kiedy ona ugotuje tlusty obiadek poprostu zjedz mniej , a nastepnego dnia Ty ugotujesz zdrowy . Mysle ,ze jesli macie wspolna kase to Twoj facet powinien pogadac z matka odnosnie rachunkow , jesli nie to powinniscie usiasc we 3 i ustalic ,ze kazdy rachunek dzielicie na 3 osoby .

.

nie pakuje się w to, ja żałuję takiego układu chociaż mamy oddzielną kuchnię. Nigdy nie będZie to Wasze osobne mieszkanie, a teściowa będzie mogła w każdej chwili zawitać na górę, a jak pojawi się dZiecko, to już w ogóle milion rad itp. Jeśli tylko macie możliwości, to stanowczo jestem na nie! 

nie pakuje się w to, ja żałuję takiego układu chociaż mamy oddzielną kuchnię. Nigdy nie będZie to Wasze osobne mieszkanie, a teściowa będzie mogła w każdej chwili zawitać na górę, a jak pojawi się dZiecko, to już w ogóle milion rad itp. Jeśli tylko macie możliwości, to stanowczo jestem na nie! 

nie pakuje się w to, ja żałuję takiego układu chociaż mamy oddzielną kuchnię. Nigdy nie będZie to Wasze osobne mieszkanie, a teściowa będzie mogła w każdej chwili zawitać na górę, a jak pojawi się dZiecko, to już w ogóle milion rad itp. Jeśli tylko macie możliwości, to stanowczo jestem na nie! 

moja rada- zamieszkajcie osobno

Pasek wagi

Ja moge odpowiedziec od tej drugiej strony... mieszkam z synem i jego żoną od 2 lat... mysle, ze kazdy musi sie dotrzec, tak jak żona z meżem, tak synowa z tesciowa... na poczatku było ciezko, ale z miesiaca na miesiac było coraz to lepiej... podzieliłysmy się obowiązkami i nauczyłyśmy nie wchodzić sobie w parade...teraz jest na prawde fajnie, mam piecioro dzieci, a teraz mam też szóste... :) 

HelenaMilion napisał(a):

Ja moge odpowiedziec od tej drugiej strony... mieszkam z synem i jego żoną od 2 lat... mysle, ze kazdy musi sie dotrzec, tak jak żona z meżem, tak synowa z tesciowa... na poczatku było ciezko, ale z miesiaca na miesiac było coraz to lepiej... podzieliłysmy się obowiązkami i nauczyłyśmy nie wchodzić sobie w parade...teraz jest na prawde fajnie, mam piecioro dzieci, a teraz mam też szóste... :) 

O jak miło :) Dziękuje za odpowiedź :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.