- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 lutego 2015, 19:36
Jestem z facetem na tym etapie, że rozmawiamy o dzieciach w przyszłości. I ja panicznie boję się rodzenia. Z dwojga złego wybrałabym już cesarkę, chociaż wiem, że nie jest to najlepsze wyjście.
Jeszcze na dodatek właśnie w tv leciał reportaż o kobiecie, która musiała urodzić siłami natury martwe płód. Jej mąż opowiadał, że aby złagodzić ból rodziła pod prysznicem, pojawiły się komplikacje i kobieta zmarła.
Jest to dla mnie straszne, nawet pomijając takie tragedie, to uważam, że w czasie porodu kobieta jest niesamowicie upodlona -naga, obolała,w sali pełnej kręcących się ludzi i ja się tego strasznie bolę, że będę miała traumę
A mój facet chyba w ogóle nie rozumie o co mi chodzi i że to jest naturalne, a ja dramatyzuję.
Nawet, że chyba tylko on musi się zastanawiać na takie tematy, bo jego koledzy na pewno o takich rzeczach nie rozmawiają ze swoimi narzeczonymi.
Ja się czuję jakbym wsparcia nie miała, bo dla niego to takie proste
25 lutego 2015, 17:13
Nie lezalam nago na sali.Nie krecilo sie pelno osob-byla tylko jedna polozna i moj maz.Co jakis czas przychodzila pani doktor zobaczyc sytuacje.Mialam cesarke bo inaczej sie nie dalo.Przy cesarce byla polozna,anestezjolog i pomocnik.Nie bylam upodlona.Przesadzasz.
Dodam jeszcze ze znieczulenie za darmo-co 20 minut moglam sobie nacisnac magiczny przycisk nad glowa i strzykaweczka bach ze znieczuleniem leciala.Polozna przychodzila masowac mi plecy i nogi.Przy badaniu zawsze bylam koldra przykryta.Juz dzien przed porodem moj maz mogl zostac ze mna na noc w szpitalu.Dostalismy pokoj ktory wygladal jak w hotelu,duze piekne loze z baldahimem,tv z dvd,osobna lazienka.Po wybudzeniu z cesarki pielegniarka siedziala przy mnie pare godzin i mnie non stop przykrywala bo bylo mi zimno.Codziennie przychodzila pani z cateringu z menu w reku i pytala co bym chciala na obiad na nastepny dzien.Caly dzien do jedzenia przygotowany bufet ze swiezym pieczywem,roznymi wedlinami,serem ,dzemem,kawa,herbata,soki.Ubranka dla dziecka na miejscu dawal szpital,mleko w butelce ile tylko chcialam i pieluszek tez.Kazda matka miala prawo oddac dziecko do specjalnego pokoju gdzie bylo pelno pielegniarek ktore sie bobasami zajmowaly jak mama chciala pospac.Wspominam porod bardzo dobrze pomimo 36 godzin bolu i pozniejszej cesarki(brak rozwarcia).Rodzilam w szpitalu panstwowym ale nie w polsce.
Jeszcze co do bolu po cesarce.Tylko pierwszy dzien musialam lezec w lozku.Potem na nastepny wstalam i przez 2 godziny troche czulam bol.Po poludniu juz nic nie bolalo a nastepnego dnia biegalam po oddziale.Po 5 dniach od cesarki wrocilam do domu i taki mnie szal ogarnal ze posprzatalam cale mieszkanie i umylam okna.Blizna prawie niewidoczna-skore mialam klejona.
Edytowany przez 25 lutego 2015, 17:47
25 lutego 2015, 17:19
ja tez uwazam ,ze podczas porodu kobieta jest niesamowicie upodlona , nie wyobrazam sobie tego i juz dawno ustalilam z narzeczonym ,ze gdy zajde w ciaze ,rodzic bede w prywatnej klinice przy minimalnej ilosc osob na sali , chociaz tez wolalabym cesarke tak jak Ty . Dla mnie poród jest obrzydliwy i nie boje sie tego mowic ..moze dla niektorych to cos pieknego ,ale dla mnie posiadanie dziecka moze byc piekne ale nie porod ... to jest pot , brud i smród ,pelno krwi , kobieta lezy cala spocona rozkraczona przed obcymi ludzmi ,czasem jeszcze musza przy odbycie grzebac .. dla mnie to straszne .
Dokładnie tak. Obrzydliwe to jest. Zawsze mnie to mega wkurzało ze takie coś jak narodziny dziecka powinny być czymś pięknym a to jest jedna wielka masakra. Nie Rozumiem tego.
25 lutego 2015, 17:28
Nie bylam upodlona.Przesadzasz.
To do mnie?
Nie napisalam nigdzie, ze bylam upodlona. Wręcz przeciwnie, oba porody wspominam bardzo dobrze. Napisalam to niejako w opozycji do "rodzenia nago" przy porodzie sn. Po operacji Cie ubierali? Mnie nie, lezalam dwa razy tylko przykryta i dopiero po calkowitym odpuszczeniu znieczulenia szlam pod prysznic i sie ubrac, z tego co wiem po porodzie naturalnym ubierasz sie i idziesz na sale a po cesarce lezysz i nie podnosisz glowy. Zeby nie byc goloslowna - zaraz po cesarce zostalam przewieziona na zwykla sale (z ktorej mnie zabrali na cc) na ktorej leżałam z inną dziewczyną, był jej mąż i zupelnie mi to nie przeszkadzało choc nadal podkreslam bylam nago, tylko przykryta koldra. Polozna przychodzila tylko co jakis czas bo nie byla mi potrzebna.
A o ilosci osob pisalam w czasie samej cesarki (raczej operatorzy nie stoja po operacji nad pacjentem nawet po powazniejszych niz cc). Po porodzie naturalnym tez nikt nie przychodzi co chwila i autorce watku raczej chodzilo o ilość osob w czasie porodu a tych przy cesarce jest wiecej niz przy porodzie naturalnym.
25 lutego 2015, 17:38
To do mnie?Nie napisalam nigdzie, ze bylam upodlona. Wręcz przeciwnie, oba porody wspominam bardzo dobrze. Napisalam to niejako w opozycji do "rodzenia nago" przy porodzie sn. Po operacji Cie ubierali? Mnie nie, lezalam dwa razy tylko przykryta i dopiero po calkowitym odpuszczeniu znieczulenia szlam pod prysznic i sie ubrac, z tego co wiem po porodzie naturalnym ubierasz sie i idziesz na sale a po cesarce lezysz i nie podnosisz glowy. Zeby nie byc goloslowna - zaraz po cesarce zostalam przewieziona na zwykla sale (z ktorej mnie zabrali na cc) na ktorej leżałam z inną dziewczyną, był jej mąż i zupelnie mi to nie przeszkadzało choc nadal podkreslam bylam nago, tylko przykryta koldra. Polozna przychodzila tylko co jakis czas bo nie byla mi potrzebna.A o ilosci osob pisalam w czasie samej cesarki (raczej operatorzy nie stoja po operacji nad pacjentem nawet po powazniejszych niz cc). Po porodzie naturalnym tez nikt nie przychodzi co chwila i autorce watku raczej chodzilo o ilość osob w czasie porodu a tych przy cesarce jest wiecej niz przy porodzie naturalnym.Nie bylam upodlona.Przesadzasz.
Do autorki tematu.
25 lutego 2015, 18:16
to co dodałaś do poprzedniego posta bardzo fajnie brzmi i dla niektórych będzie to pewnie dziwne ale tak bywa (podkreślam bywa) i w Polsce. Rodziłam w prywatnym szpitalu z umową z nfz wiąc obsługa i wygląd hotelu i do tego darmowo. Znam kilka osob które rodzily w nim naturlanie i też zachwalały (i opiekę i podejście i wyposażenie sal porodowych). Pierwsze dziecko rodziłam w państwowym dziesięć lat temu, było...inaczej. Nie to że źle, nie miło czy mało prywatnie. Wszystko było ok ale np pokoje wieloosobowe i bez łazienek, ale wiem, że i w tamtym szpitalu przez tyle lat to się zmieniło.
Ogólnie poród, obojętnie jaki, się naturze nie udał! Oj nie!
25 lutego 2015, 23:12
dokladne okreslenie to - Pierwiastkaczego jako nierodka (jest takie słowo?
26 lutego 2015, 07:46
Nie lezalam nago na sali.Nie krecilo sie pelno osob-byla tylko jedna polozna i moj maz.Co jakis czas przychodzila pani doktor zobaczyc sytuacje.Mialam cesarke bo inaczej sie nie dalo.Przy cesarce byla polozna,anestezjolog i pomocnik.Nie bylam upodlona.Przesadzasz.Dodam jeszcze ze znieczulenie za darmo-co 20 minut moglam sobie nacisnac magiczny przycisk nad glowa i strzykaweczka bach ze znieczuleniem leciala.Polozna przychodzila masowac mi plecy i nogi.Przy badaniu zawsze bylam koldra przykryta.Juz dzien przed porodem moj maz mogl zostac ze mna na noc w szpitalu.Dostalismy pokoj ktory wygladal jak w hotelu,duze piekne loze z baldahimem,tv z dvd,osobna lazienka.Po wybudzeniu z cesarki pielegniarka siedziala przy mnie pare godzin i mnie non stop przykrywala bo bylo mi zimno.Codziennie przychodzila pani z cateringu z menu w reku i pytala co bym chciala na obiad na nastepny dzien.Caly dzien do jedzenia przygotowany bufet ze swiezym pieczywem,roznymi wedlinami,serem ,dzemem,kawa,herbata,soki.Ubranka dla dziecka na miejscu dawal szpital,mleko w butelce ile tylko chcialam i pieluszek tez.Kazda matka miala prawo oddac dziecko do specjalnego pokoju gdzie bylo pelno pielegniarek ktore sie bobasami zajmowaly jak mama chciala pospac.Wspominam porod bardzo dobrze pomimo 36 godzin bolu i pozniejszej cesarki(brak rozwarcia).Rodzilam w szpitalu panstwowym ale nie w polsce.Jeszcze co do bolu po cesarce.Tylko pierwszy dzien musialam lezec w lozku.Potem na nastepny wstalam i przez 2 godziny troche czulam bol.Po poludniu juz nic nie bolalo a nastepnego dnia biegalam po oddziale.Po 5 dniach od cesarki wrocilam do domu i taki mnie szal ogarnal ze posprzatalam cale mieszkanie i umylam okna.Blizna prawie niewidoczna-skore mialam klejona.
26 lutego 2015, 15:45
W Polsce?Nie lezalam nago na sali.Nie krecilo sie pelno osob-byla tylko jedna polozna i moj maz.Co jakis czas przychodzila pani doktor zobaczyc sytuacje.Mialam cesarke bo inaczej sie nie dalo.Przy cesarce byla polozna,anestezjolog i pomocnik.Nie bylam upodlona.Przesadzasz.Dodam jeszcze ze znieczulenie za darmo-co 20 minut moglam sobie nacisnac magiczny przycisk nad glowa i strzykaweczka bach ze znieczuleniem leciala.Polozna przychodzila masowac mi plecy i nogi.Przy badaniu zawsze bylam koldra przykryta.Juz dzien przed porodem moj maz mogl zostac ze mna na noc w szpitalu.Dostalismy pokoj ktory wygladal jak w hotelu,duze piekne loze z baldahimem,tv z dvd,osobna lazienka.Po wybudzeniu z cesarki pielegniarka siedziala przy mnie pare godzin i mnie non stop przykrywala bo bylo mi zimno.Codziennie przychodzila pani z cateringu z menu w reku i pytala co bym chciala na obiad na nastepny dzien.Caly dzien do jedzenia przygotowany bufet ze swiezym pieczywem,roznymi wedlinami,serem ,dzemem,kawa,herbata,soki.Ubranka dla dziecka na miejscu dawal szpital,mleko w butelce ile tylko chcialam i pieluszek tez.Kazda matka miala prawo oddac dziecko do specjalnego pokoju gdzie bylo pelno pielegniarek ktore sie bobasami zajmowaly jak mama chciala pospac.Wspominam porod bardzo dobrze pomimo 36 godzin bolu i pozniejszej cesarki(brak rozwarcia).Rodzilam w szpitalu panstwowym ale nie w polsce.Jeszcze co do bolu po cesarce.Tylko pierwszy dzien musialam lezec w lozku.Potem na nastepny wstalam i przez 2 godziny troche czulam bol.Po poludniu juz nic nie bolalo a nastepnego dnia biegalam po oddziale.Po 5 dniach od cesarki wrocilam do domu i taki mnie szal ogarnal ze posprzatalam cale mieszkanie i umylam okna.Blizna prawie niewidoczna-skore mialam klejona.
Napisalam ze nie w Polsce.
27 lutego 2015, 20:05
Napisalam ze nie w Polsce.W Polsce?Nie lezalam nago na sali.Nie krecilo sie pelno osob-byla tylko jedna polozna i moj maz.Co jakis czas przychodzila pani doktor zobaczyc sytuacje.Mialam cesarke bo inaczej sie nie dalo.Przy cesarce byla polozna,anestezjolog i pomocnik.Nie bylam upodlona.Przesadzasz.Dodam jeszcze ze znieczulenie za darmo-co 20 minut moglam sobie nacisnac magiczny przycisk nad glowa i strzykaweczka bach ze znieczuleniem leciala.Polozna przychodzila masowac mi plecy i nogi.Przy badaniu zawsze bylam koldra przykryta.Juz dzien przed porodem moj maz mogl zostac ze mna na noc w szpitalu.Dostalismy pokoj ktory wygladal jak w hotelu,duze piekne loze z baldahimem,tv z dvd,osobna lazienka.Po wybudzeniu z cesarki pielegniarka siedziala przy mnie pare godzin i mnie non stop przykrywala bo bylo mi zimno.Codziennie przychodzila pani z cateringu z menu w reku i pytala co bym chciala na obiad na nastepny dzien.Caly dzien do jedzenia przygotowany bufet ze swiezym pieczywem,roznymi wedlinami,serem ,dzemem,kawa,herbata,soki.Ubranka dla dziecka na miejscu dawal szpital,mleko w butelce ile tylko chcialam i pieluszek tez.Kazda matka miala prawo oddac dziecko do specjalnego pokoju gdzie bylo pelno pielegniarek ktore sie bobasami zajmowaly jak mama chciala pospac.Wspominam porod bardzo dobrze pomimo 36 godzin bolu i pozniejszej cesarki(brak rozwarcia).Rodzilam w szpitalu panstwowym ale nie w polsce.Jeszcze co do bolu po cesarce.Tylko pierwszy dzien musialam lezec w lozku.Potem na nastepny wstalam i przez 2 godziny troche czulam bol.Po poludniu juz nic nie bolalo a nastepnego dnia biegalam po oddziale.Po 5 dniach od cesarki wrocilam do domu i taki mnie szal ogarnal ze posprzatalam cale mieszkanie i umylam okna.Blizna prawie niewidoczna-skore mialam klejona.