Temat: Małomówność w związku

Hej. Mam problem w związku i szczerze mówiąc nie wiem jak go rozwiązać i czy w ogóle jest to możliwe. Otóż, nie mam o czym rozmawiać ze swoim chłopakiem. Nie wiem czy problem tkwi w nas czy tylko we mnie. Z natury jestem osobą raczej małomówną, w większej grupie trudno mi się rozmawia i na pewno nie nazwałabym się "duszą towarzystwa", ale w gronie bliskich koleżanek zawsze gadam jak najęta, bo zawsze znajdzie się jakiś temat żeby podyskutować na poważniejsze tematy, albo po prostu poplotkować o głupotach. Nie jestem też zamknięta w sobie czy nieśmiała. Idąc na studia byłam nastawiona na zawarcie nowych znajomości, nie bałam się, że nie nawiążę z nikim kontaktu. Poznałam dużo osób, bo staram się być otwarta na ludzi i często sama zagaduję, zaczynam rozmowę. Z moim chłopakiem jest jednak inaczej - po prostu nie potrafię z nim rozmawiać. Kiedy zaczęliśmy się spotykać wydawało mi się, że dobrze nam się rozmawia. Wcześniej, kiedy spotykałam się z facetami, zazwyczaj były to nieudane randki, bo kończyły się na tym, że to ja musiałam wymyślać tematy, podtrzymywać rozmowę. Męczyło mnie to, więc kiedy poznałam mojego faceta od razu spodobało mi się, że dużo mówi, że jest o czym rozmawiać. Wydawało mi się, że wszystko jest dobrze do momentu kiedy on powiedział mi, że czuje, że gdyby nie on, to ja bym się nic nie odzywała.. Zabolało mnie to, bo mimo tego, że zdawałam sobie sprawę, że z nas dwojga to on więcej mówi, to nie uważam, żebym ja ciągle milczała. Od tej pory problem zaczął się nasilać, postanowiłam, że postaram się bardziej, zaczęłam nawet przed naszymi spotkaniami myśleć o czym chcę mu powiedzieć żeby nie było ciszy, ale nie daje to żadnego efektu. On w dalszym ciągu uważa chyba, że ja milczę jak grób tylko dlatego, że nie nawijam non stop o głupotach. To spowodowało, że zamknęłam się przed nim i przez to, że wiem, że on uważa, że ja "NIC nie mówię", to faktycznie mówię teraz bardzo mało. A nawet jeśli chcę coś powiedzieć, bo męczy mnie cisza, to nie mam pomysłu o czym mogłabym opowiedzieć! Czuję ogromną presję, bo wiem, że on oczekuje ode mnie, że coś powiem, a mnie wtedy wszystkie myśli uciekają z głowy i zostaje jedna wielka pustka. Do tego sprowadza się największy problem w naszym związku, rozmawialiśmy o tym kilka razy, powiedział mi, że uważa, że rozmowa to podstawa związku i, że bez tego nic nie pozostaje. Ja to doskonale wiem i podzielam jego zdanie, ale po prostu nie wiem, jak mam to zmienić i nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak czy po prostu nie pasujemy do siebie...

Moj J.jest strasznym gadula nawija jak najety. Na poczatku doruwnywalam  mu. Bo się poznawalismy, nadal to robimy ale już nie tak jak na poczatku. Nie przesadzamy z nadmiarem informacji na raz, mamy cale życie na poznanie siebie. A teraz U nas to zależy chyba od pory dnia, humoru,czy tego czy się wyspalismy czy tez nie bo raz ja gadam jak głupia jak podlapie jakiś temat a raz on. Chociaż też jakąś super gadula nie jestem to z J.mam o czym rozmawiać. I nieraz tez mam problem ze znalezieniem w głowie jakiegos tematu, największy chyba mam jeśli chodzi o jakis temat na szybko Ale od tego mam jego he he. Ale i tak jestem zdania ze najmilej j się milczy we dwoje niż mowi

ile ze sobą jesteście? Coś kiepsko widzę taki związek.  Tez jestem malomowna i introwertyczna,  ale przy moim facecie nie umiem się zamknąć i mam tak od pierwszego dnia poznania. Żadna koleżanka nie zastąpi mi mojego chłopaka :p na szczęście on tez nie jest jakaś dusza towarzystwa.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.