- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lutego 2015, 20:31
Czy i dlaczego kobieta robi z drobnych spraw gigantyczną awanturę? mimo, że popełnia takie same błędy to ich nie widzi... co jest nie tak?
22 lutego 2015, 21:51
No to nie wróżę szczególnego powodzenia w sytuacji, niestety... Jeżeli chcesz omijać jakieś kwestie, może nie być pełnego porozumienia.
22 lutego 2015, 21:53
No to nie wróżę szczególnego powodzenia w sytuacji, niestety... Jeżeli chcesz omijać jakieś kwestie, może nie być pełnego porozumienia.
22 lutego 2015, 21:55
Zawsze szukam w pierwszej kolejności rozwiązania pokojowego.znam spokojnych ludzi, którzy przy takiej aparatce najspokojniej na świecie mówili "jeśli będziesz się tak do mnie odnosić to koniec wspólnego wieczoru i zadzwoń jak przemyślisz sprawę" albo coś w ten deseń i albo była natychmiastowa poprawa albo (to częściej) chłopak szedł do domu i tyle. po kilku akcjach albo się rozstawali albo dziewczyna przejrzala na oczy. z resztą, to nie mój problem tylko twój. a przedstawiam tylko swoją opinię na te fragmenty, ktore opisałeś.No właśnie z tym bym się nie zgodził, ponieważ w takim razie wszyscy spokojni i opanowani ludzie dają sobie wejść na głowę? nie sądzę aby tak było.z tobą jest coś nie tak o ile na poczatku postanowiłeś dać "ciche" pewnie w twoim wykonaniu, pozwolenie na wejście sobie na głowę, po czym masz pretensje, że dziewczyna akurat to wykorzystała. i będziesz obrywał za wszystko, a jakże inaczej. niestety - ale spokojny (za spokojny, zwłaszcza w chwilach kiedy jednak trzeba stanowczo zaprotestować) facet budzi raczej formę frustracji w związku. a z tego co piszesz raczej unikasz konfrontacji, czyli dobijasz sobie kolejny gwoździk do trumienki. jeśli jest tak jak piszesz i zdarza to się nagminnie, to przesłanie jest jedno - własna dziewczyna cię nie szanuje.Ponieważ jest to trochę męczące i chcę wiedzieć czy to normalne, czy to ze mną jest coś nie tak czy akurat ze mną jest wszystko dobrze.No to po co ten temat? ;)
22 lutego 2015, 22:34
Z doświadczenia wiem, że najgorsza dla mojego chłopaka jestem gdy coś mnie bardzo trapi. Gdy mam dużo stresów i problemów, to wszystko mnie złości... Mój chłopak też jest takim typem jak Ty :nigdy na mnie nie krzyczy, wszystko na spokojnie. Czasem sobie myślę, że powinien ostro zareagować to bym się ogarnęła :D
22 lutego 2015, 23:17
Byłam kiedyś w związku, gdze była wieczna awantura, drama. Baby uwielbiają dramaty, rzecz jasna nie wszystkie. Przykra sytuacja. Jeżeli nie rozmawialeś z nią przez "pole minowe" to po prostu dałeś sobie wejść na głowę, zapewne nic nie mówisz, by nie było większej awantury, a to ją napędza bardziej, pozwalasz na więcej.
Od zawsze tak się zachowuje?
Edytowany przez 96d259a3901ecfd46ed5f315a3155f2f 22 lutego 2015, 23:18
23 lutego 2015, 09:32
Kobiety popełniają błędy? Pierwsze słyszę. Pewnie ci się coś pomyliło ☺
23 lutego 2015, 09:38
:)
kobiety są z natury bardziej drobiazgowe, mężczyźni wyrozumiali, dlatego wszystko gra. Ty nie jesteś wyrozumiały, więc masz problem ;)
żartuje oczywiście, aaaaale nie tak do końca.
27 lutego 2015, 02:42
no no... wszyscy święci i nikt się z nikim nie kłóci o nic.... hahaha
Co z Was za baby?! "Nie wiem jak wytrzymują z takimi wrzeszczącymi babami"....
Kobiety są z reguły bardziej..hmm.. uczuciowe - tak bym to nazwała i reagują bardziej emocjonalnie. Nie znam żadnej, która by w sytuacji, kiedy coś ją wkurzy powiedziała: "choć kochanie, porozmawiajmy o naszym problemie, nie podoba mi się, że po raz setny spóźniłeś się 15 min"..
Mój chłopak jest taki jak Ty - cichy, spokojny, krzyknął może ze 3 razy w trakcie całego związku, ah i oczywiście SPÓŹNIA SIĘ!! Strasznie mnie to denerwuje i też często są o to awantury. Tu jednak należy rozgraniczyć te spóźnienia. Jęsli np umówimy się na godzinę 14 do babci na obiad, gdzie jeszcze trzeba wziąć pod uwagę czas na dotarcie do babci i czas dojścia jego do mnie do domu (CAŁE 500 metrów), no to jak dzwonię do niego z pytaniem o jego położenie geograficzne w danym momencie, a on mówi o 13:40, że dopiero idzie pod prysznic, to mnie krew zalewa! Bo ja nie cierpię się spóźniać i on o tym doskonale wie, a jak się spóźniamy na umówione spotkanie, to świadczy to o totalnym braku szacunku do drugiej osoby (w tym przypadku osoby starszej w dodatku). Drugą sytuacją w jakiej można się spóźnić, to luźne umawianie się typu "przyjdę do Ciebie jutro - mniej więcej o 12.. jak się spóźni nawet pół godziny, godzinę - nie ma tragedii, bo nie mieliśmy nic konkretnego zaplanowanego.
Autor tematu podejrzewam, że wtrąca w dodatku jakieś teksty niepotrzebne do dyskusji, które dziewczynę dodatkowo irytują i już "wojna" gotowa. Jeśli mój w trakcie kłótni "palnie" tekstem np "uspokój się, nie rozumiem o co się złościsz", mimo, że od 5 min tłumaczę jak krowie na rowie, to jeszcze bardziej mnie to rozjątrza.
Wkurza mnie, że forumowiczki widzą tylko tego biednego chłopaka, na którego baba się wydziera. Wina zawsze leży po obu stronach. Spokój w drugim człowieku potrafi irytować podwójnie!