8 stycznia 2011, 22:02
Proszę Was o pomoc, bo nie wiem co jeszcze mogę zrobić dla mojego M. Wczoraj zmarł Jego tata.. Tego się nikt nie spodziewał, był za młody i w ogóle nie miał większych problemów ze zdrowiem (przynajmniej tak każdy myślał)... A tu nagle wylew.. W drodze do pracy, za kierownicą...
Widzę jak Mój M. cierpi, jak dusi wszystko w sobie... Powiedziałam mu żeby się wypłakał to ryczał jak dziecko... Ale wiem, że gdybym nie poruszyła tego tematu to ukrył by wszystko... Wiem, ze jest Mu źle. Nie opuszczam Go na krok... Ale to za mało...
Co mam robić??
8 stycznia 2011, 22:05
jestem, cały czas jestem.... Nawet teraz siedzę przy Nim... Myslę że śpi... Ale czy na pewno?? Co jeszcze?/
- Dołączył: 2011-01-01
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 631
8 stycznia 2011, 22:05
wspieraj go, niech wie, że może na Ciebie liczyć
8 stycznia 2011, 22:06
Powtarzam mu to co 5 minut ...
- Dołączył: 2010-12-18
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 982
8 stycznia 2011, 22:11
Towarzysz Mu, bądź obok, bądź pomocna (w codzienności- zakupy, herbata); pozwól Mu na wszystkie emocje, zachęcaj do mówienia o nich- to ważne, aby ich nie blokował; wszystko- co teraz odczuwa jest naturalne- choć może nie dla wszystkich zrozumiałe;
8 stycznia 2011, 22:15
Ja rozumiem wszystko... Tylko nie rozumiem dlaczego nie woli porozmawiać, wypłakać się jak trzeba...
8 stycznia 2011, 22:17
niektorzy tak maja, to, ze Ty wolalabys pogadac nie znaczy ze inni tak maja, musi sobie przemyslec nową sytuacje a jak bedzie chcial sam przyjdzie porozmawiać - bo bedzie wiedzial, ze moze.
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5105
8 stycznia 2011, 22:17
Na pewno nie mow mu ze bedzie dobrze. bo tata przedciez nie wroci. badz przy nim i mysle ze to wystarczy .
8 stycznia 2011, 22:21
Kazdy inaczej przeżywa utratę najbliższej osoby.
Jeśli nie chce mówić - nie naciskaj...
Edytowany przez Sowa92 8 stycznia 2011, 22:23